Zimowy konkurs – wygraj dzbanki Aquaphor Onyx – WYNIKI!

18 grudnia 2018, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Dziękujemy serdecznie za mnóstwo wspaniałych komentarzy. Po długich naradach udało nam się wybrać 3 zwycięskie komentarze. Nagrody w postaci dzbanka filtrującego Aquaphor Onyx z 2 filtrami magnezowymi zdobyli:

 

Joanna S.

„Bob Marley śpiewał kiedyś o ”One Cup of Coffee” Bob Dylan poszedł o krok dalej i poprosił o “One More Cup of Coffee” Natomiast niezapomniany Nat King Cole, zaśpiewał to, co chciałaby usłyszeć niejedna kobieta od swojego ukochanego: „You’re the Cream in my Coffee”
Zarówno ja, jak i moja druga połówka uwielbiamy kawę. Pijemy ją… nie – delektujemy się nią i powoli smakujemy, aby poczuć jej smak i aromat. Do naszych ulubionych należą kawy z dodatkami. Teraz – w zimowe wieczory bardzo często popijamy taką kawę:
Kawa z czekoladą :)
2 kopiaste łyżeczki kawy naturalnej
2 szklanki wody
2 łyżki czekolady w proszku
¼ szklanki wiśniówki
1 łyżeczka cukru
bita śmietana do dekoracji

Kawę zalewamy gorącą wodą. Po około 2-3 minutach przerzedzamy. Łączymy – intensywnie mieszając – z czekoladą i wiśniówką. Wlewamy do wysokich szklanek. Dekorujemy bitą śmietaną i posypujemy cukrem :) Delektujmy się tym co najlepsze :) Kawa ta idealnie pasuje do świątecznych pierniczków, pysznego zawijanego makowca czy sernika z ogromną ilością bakalii!”

 

Marta D.

„Pomysł dla prawdziwych kawoszy i zmarzluchów. Klasyka i interpretacja. Sprawdzona.

Składniki:

– filiżanka świeżo parzonej, palonej kawy

– 30 ml irlandzkiej whiskey

– 1 łyżka  miodu

– 2-3 łyżki śmietany lekko ubitej z cukrem

– plasterek pomarańczy

– 1/2 łyżeczki gęstego soku z wiśni

– odrobina cynamonu i imbiru

Szklankę podgrzać, wlewając do niej na chwilę gorącą wodę. Na dno szklanki wlać miarkę whiskey i dodać łyżkę miodu. Zaparzyć filiżankę kawy w kawiarce (mokka) bądź w ekspresie (espresso), wlać ją do szklanki i wymieszać z whiskey i miodem. Na wierzch delikatnie wlać ubitą wcześniej z cukrem śmietanę. Posypać odrobiną cynamonu i imbiru. Ważne jest, aby nie pomieszała się ona z aromatycznym płynem. Wlać sok z wiśni. Udekorować plasterkiem pomarańczy. Wrażenia smakowe – cudowne, efekt rozgrzewający – gwarantowany.”

 

Mateuncio

„To zupełnie nie jest przepis z Internetu, zabrzmi może niedorzecznie, ale to najlepszy „napój” (bo nie wiem, jak to zaklasyfikować) i przy okazji najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa. Do tego smakuje najlepiej tylko na wodzie w mojej rodzinnej miejscowości- niby na chemii mówią, że woda jest bezsmakowa, ale to bujda na resorach. W mojej wiosce jest najlepsza!
Ale do rzeczy! Kiedy byliśmy dziećmi, babcia robiła mi i młodszemu bratu takie „piciu”:
Najpierw gotowała wodę i zalewała nią suche liście (początkowo nie wiedzieliśmy co to było, potem okazało się, że to czarna herbata z dodatkiem ususzonych liści mięty). Dzieliła tę miksturę na nas dwóch i wlewała ją do naszych kubeczków, potem dodawała gęstego soku z malin, które rozsiały się przy płocie. Określenie „mikstura” pochodzi stąd, że dla dzieci, którymi byliśmy, babcia jawiła się jako prawdziwa szamanka, kiedy zaparzała zioła – lubiła to, jak bardzo ją wtedy podziwialiśmy. Do parującego napoju dodawała pociągłą kroplę miodu z pasieki sąsiada- dotąd wspominam i na co dzień staram się naśladować całkowitą naturalność jej pomysłów. Na koniec, kiedy wszystko się zaparzyło, dolewała chłodnej wody ze słoiczka, w którym miała zawsze ostudzoną, gotowaną wodę. Nie lubiliśmy z bratem pić gorącego, dlatego musiała wymyślić jakieś rozwiązanie.
Tak naprawdę to koniec. Przepis jest prosty- może zbyt prosty na konkurs, ale co tam, spróbuję:)

A dzbanek? Pewnie dostałaby go babcia na spóźnioną Gwiazdkę, w tym roku niestety spędzę Święta z daleka od rodzinnego domu.”

 

SERDECZNIE GRATULUJEMY!

 

Unikalna technologia zastosowana w dzbankach filtrujących umożliwia uzyskanie wysokojakościowej wody. Wody przefiltrowanej można używać do zaspokajania pragnienia, parzenia kawy czy herbaty, ale także do przygotowywania posiłków. Woda filtrowana to podstawa zdrowej kuchni. Dlatego wraz z marką AQUAPHOR przygotowaliśmy dla Was wspaniały konkurs, w którym do wygrania są dzbanki filtrujące AQUAPHOR Onyx z  2 sztukami wkładu magnezowego AQUAPHOR B25 (Mg) MAXFOR.

Zadanie konkursowe:

Podzielcie się z nami swoimi tajemnicami kulinarnymi: oczekujemy przepisów na świąteczne, zimowe, rozgrzewające herbaty, koktajle i napoje

Nagrodą w konkursie jest dzbanek filtrujący AQUAPHOR Onyx o pojemności 4,2 l z wkładem magnezowym AQUAPHOR B25 (Mg) MAXFOR.

Do rozdania mamy 3 dzbanki zatem w konkursie wygrywają 3 osoby.

Konkurs trwa od dnia 18 do dnia 30 grudnia 2018 roku. Wyniki podamy do dnia 4 stycznia 2019 roku.

Dzbanek AQUAPHOR Onyx

Dzbanek w stylu vintage, łączący elementy wzornictwa sprzed lat i współczesne rozwiązania konstrukcyjne. Model w owalnej obudowie, z poręczną rączką do pewnego trzymania sporej pojemności wody z wygodnym systemem nalewania wody w pokrywce to idealny wybór dla osób ceniących sobie wygodę użytkowania. Tradycja splatająca się z modernizmem uwidoczniona w dzbanku filtrującym AQUAPHOR idealnie wpasowuje się w trendy, sprawiając, że dzbanek z najnowszej serii staje się się absolutnym „must have” nowoczesnej pani domu.

Onyx wyposażony jest we wkład magnezowy AQUAPHOR B25 (Mg) MAXFOR. Uniwersalny wymienny wkład filtrujący przeznaczony do oczyszczania wody wodociągowej. Skutecznie usuwa z wody m. in. zanieczyszczenia mechaniczne, chlor, fenol, pestycydy, żelazo, metale ciężkie, niwelując nieprzyjemny posmak i zapach wody. Zmiękcza wodę, usuwając z niej kamień, a jednocześnie dodatkowo wzbogaca ją w magnez.

Magnez to życiodajny pierwiastek, który sprawia, że lepiej znosimy stresy i łatwiej radzimy sobie z infekcjami i wieloma chorobami cywilizacyjnymi. Działa on uspokajająco i uodporniająco, zwiększając możliwości obronne organizmu. Jest zbawienny dla naszego serca i układu krążenia – reguluje ciśnienie krwi i jej krzepliwość, obniża poziom cholesterolu, obniżając ryzyko występowania chorób układu krążenia.

Stosowanie wkładów AQUAPHOR B25 (Mg) Maxfor sprawia, że dostarczamy organizmowi dodatkową porcję zdrowia w postaci magnezu. Kontrolowana mineralizacja jonami magnezu pozwala zachować w wodzie odpowiednie proporcje poziomu minerału, nie przyczyniając się do zwiększania twardości wody i wytrącania się kamienia.

Spożywanie wody uzdatnionej wkładem AQUAPHOR B25 (Mg) Maxfor daje nam pewność, że dbamy o zdrowie. Stosowanie wody przefiltrowanej wkładem magnezowym do przygotowania potraw i napojów gwarantuje uzyskanie niepowtarzalnego smaku i aromatu przyrządzanych dań.

POLECAMY: aquaphor.pl/onyx

 

 

 

 



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

43 komentarzy do Zimowy konkurs – wygraj dzbanki Aquaphor Onyx – WYNIKI!

  1. avatar Klaudia pisze:

    Ja w okresie zimowym zawsze robię koktajl, którego składniki są podobne jak do kompotu z suszu. Tylko w przypadku koktajlu owoce są świeże :)

    Składniki:
    1 jabłko
    10 śliwek
    5 kropli propolisu
    1/2 szklanki wody
    Opcjonalnie szczypta cynamonu

    Sposób przygotowania:
    Jabłko miksujemy ze śliwkami kilka minut do uzyskania kremowej konsystencji. Dodajemy propolis, wodę i jeżeli mamy ochotę, również szczyptę cynamonu.

    Ciekawostką jest to, że śliwki są bogatym źródłem witamin z grupy B, które kojąco wpływają na układ nerwowy. Należą one do grupy tak zwanych owoców rozweselających. Także dlaczego nie zrobić sobie przyjemności? ;)

  2. avatar Patryk pisze:

    To ja trochę odmiennie, najpierw podam przepis na danie, a o herbatce napiszę ciut niżej. Trzymając się tradycji typowo „polskiej”, ale wiedząc że wśród nas wielu wegetarian, mam rozwiązanie dwa-w-jedynym, by usatysfakcjonować wszystkich, nie tylko prezentami. Świąteczny bigos wegetariański „na ostro”:

    Składniki:

    – kwaszona kapusta – 2 kg
    – fasola – 200g
    – suszone grzyby – rodzaj i ilość w zależności od upodobań
    – cebula – 1 szt
    – pomidor – 2 szt
    – wędzona śliwka węgierka – 5-8 sztuk
    – majeranek
    – suszona pikantna papryka – szczypta
    – sól
    – pieprz
    – pozostałe przyprawy wedle upodobań – do smaku

    Suszone grzyby namaczamy, następnie smażymy na patelni. Kapustę gotujemy na 1,5 litra wody na małym ogniu. Równocześnie wstawiamy fasolę. Podsmażamy cebulkę, dodając mieloną paprykę oraz pomidory. Mieszamy wszystko z kapustą; finalnie dodajemy dla smaku przyprawy – majeranek, pieprz i sól.

    A teraz to najciekawsze, czyli co po takim bigosie wypić, byśmy mogli kontynuować konsumpcję bigosu dnia następnego bez obaw. Najprostsza wersja herbaty zimowej:

    Składniki:
    – woda (nieuniknione)
    – herbata sypana (do naparzacza)
    – pomarańcz (nie cytryna, cytryna lub limonka jest w wersji letniej dla ochłody)
    – goździki
    – miód

    I jak ten proces powinien przebiegać:
    Herbatę w zaparzaczu umieszczamy w kubeczku oczekującego już wrzątku, czekamy wedle uznania – ja z reguły do 5 minut maksymalnie. Wyciągamy fusy herbaciane i dodajemy grube dwa plastry pomarańczy, naszpikowane (8-10 każdy) goździkami. Pijemy od razu – lub jeśli chcemy dodać wspomniany w składnikach miód – czekamy. Nie dodajemy nigdy miodu do wrzątku – trzymajmy się zasad smakowych. Miód ma i zachowuje swoje właściwości wyłącznie w letniejszych temperaturach, nigdy w gorącej wodzie. Pijemy, delektujemy się, o tak!

    Nastepnego dnia (to też jest tradycja świąteczna) – powtarzamy proces – bigos wege, potem herbatka :)

    Pozdrawiam

  3. avatar an2405 pisze:

    Eggnog! Przedziwny napój, który można tylko kochać albo nienawidzić – nie da się powiedzieć, że kogoś „ani ziębi, ani grzeje”. Doskonale znany za oceanem, równie popularny na Wyspach Brytyjskich, przywędrował ze mną z jednej z okołobożonarodzeniowych podróży. Przygotowuję go na bazie tego, co dobrze znamy jako kogel-mogel, czyli żółtek utartych na puszystą masę z cukrem. Następnie dodaję stopniowo mleko, słodką śmietankę i odrobinę rumu. Ścieram odrobinę świeżej gałki muszkatołowej i starannie wszystko mieszam. Tuż przed podaniem ubijam białka jajek i miksuję je razem z masą na bazie żółtek.
    Brzmi dziwnie, a może nawet i przedziwnie. Smakuje jednak bezkonkurencyjnie – nic nie rozgrzewa lepiej, zwłaszcza gdy dorzuci się do napoju dużą ilość korzennych przypraw! :)

  4. avatar SP Wiewiór pisze:

    NA rozgrzewkę każdego wieczoru polecam
    – 8 plasterków imbiru umieść w litrowym dzbanku
    – 5 listków świeżej mięty
    – 3 listki pokrzywy ( Może być suszona)
    – 1 cytryna (wyciśnięta)
    Imbir i zielone zalewam wrzątkiem jak przestygnie dodaję sok z cytryny. Napój orzeźwia i rozgrzewa.
    Piję codziennie i polecam wszystkim chorowitkom.
    Trzymajcie się cieplutko !

  5. avatar ewanna pisze:

    Napoje zimowe = napoje odpornościowe. Ale prawda jest taka, że ja to traktuje jako proces absolutnie całoroczny :) I w sumie – naturalny. Tylko, żeby z naturą współpracowało się dobrze, trzeba o tym myśleć zdecydowanie wcześniej. No więc jeśli napój zimowy to proodpornościowy, bo jeśli odporność – to naturalna. Nie będę się tu jednak roztkliwiać nad spacerami, basenami, adekwatnymi ubiorami itp. itd. Zamknę się tylko do działań własnych (w koordynacji z mamą), czyli powrotem do czasu paleolitu/neolitu… Wracamy
    proszę państwa do zbieractwa. I hodowli… (nie, do łowiectwa zdecydowanie nie!!!).

    Po pierwsze – mój hit od zawsze, czyli bez. Późną wiosną zbieramy kwiaty i robimy z tego syrop (z cukrem, niestety, ale inaczej się nie da, i z cytryną). Albo suszymy kwiaty – nic nie działa bardziej napotnie i nie usuwa gorączki, niż herbata z tych kwiatków (swoją drogą z dużym zdziwieniem usłyszałam o tym kiedyś w jednej z baśni Andersena, nic dziwnego, że jak ktoś nie ma bzu, to może to znaleźć w jednym popularnym szalenie szwedzkim sklepie). A jesienią z czarnych kulek (zabójczo brudnych)robimy w sokowniku – to jest taki PRL-owski wynalazek, mam wrażenie – sok. Można też nalewkę, z cukrem brązowym i kawą. Sok udoparnia. Czy nalewka – nie jestem przekonana, ale już za czasów staropolskich wiadomo było, że :) …

    Po drugie – lipa. W czerwcu zbieramy lipę. Suszymy, syropujemy. W lipcu melisę i kwiaty nagietka… Śmiejemy się z mamą, że jak przetwórnia kwiatowa otworzy się na początku maja, to do września pracuje. I coś w tym jest na rzeczy.

    Po trzecie – witamina c. Wrzesień – październik. Konfiturujemy owoce dzikiej róży. Robota dla skazańca, bo to trzeba wszystko wypestkować. I pigwę – tę trzeba dobrze przemrozić, zeby nam kwas nie wyjadł wnętrzności. Ale kiedy łapie grypa… To nic lepszego nie ma, jak łyżeczka, albo dwie… Albo trzy – do herbaty.

    Cztery. Miód. Tak po staropolsku. Od znajomego pszczelarza – na szczęście coraz ich więcej, bo jak są pszczoły, to i jesteśmy my. Zalany letnią wodą wieczorem i wypity rano. Apteka :)

    I tak na koniec: Wasze zdrowie :)

  6. avatar Beata pisze:

    Awkodowo- banonowy pomarańczowiec
    Czyli jedno awokado blendujemy z odrobina mleka i bananem, dodajemy pomarańcza, blendujemy na gladko, dodajemy dwie szczypty cynamonu , dodajemy szklankę mleka i mieszamy . można podać ze stara czekolada i orzechami jak i innymi bakaliami.

  7. avatar Mateuncio pisze:

    To zupełnie nie jest przepis z Internetu, zabrzmi może niedorzecznie, ale to najlepszy „napój” (bo nie wiem, jak to zaklasyfikować) i przy okazji najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa. Do tego smakuje najlepiej tylko na wodzie w mojej rodzinnej miejscowości- niby na chemii mówią, że woda jest bezsmakowa, ale to bujda na resorach. W mojej wiosce jest najlepsza!
    Ale do rzeczy! Kiedy byliśmy dziećmi, babcia robiła mi i młodszemu bratu takie „piciu”:
    Najpierw gotowała wodę i zalewała nią suche liście (początkowo nie wiedzieliśmy co to było, potem okazało się, że to czarna herbata z dodatkiem ususzonych liści mięty). Dzieliła tę miksturę na nas dwóch i wlewała ją do naszych kubeczków, potem dodawała gęstego soku z malin, które rozsiały się przy płocie. Określenie „mikstura” pochodzi stąd, że dla dzieci, którymi byliśmy, babcia jawiła się jako prawdziwa szamanka, kiedy zaparzała zioła – lubiła to, jak bardzo ją wtedy podziwialiśmy. Do parującego napoju dodawała pociągłą kroplę miodu z pasieki sąsiada- dotąd wspominam i na co dzień staram się naśladować całkowitą naturalność jej pomysłów. Na koniec, kiedy wszystko się zaparzyło, dolewała chłodnej wody ze słoiczka, w którym miała zawsze ostudzoną, gotowaną wodę. Nie lubiliśmy z bratem pić gorącego, dlatego musiała wymyślić jakieś rozwiązanie.
    Tak naprawdę to koniec. Przepis jest prosty- może zbyt prosty na konkurs, ale co tam, spróbuję:)

    A dzbanek? Pewnie dostałaby go babcia na spóźnioną Gwiazdkę, w tym roku niestety spędzę Święta z daleka od rodzinnego domu.

  8. avatar Izabella pisze:

    Herbata korzenna Rozgrzewająca
    Rozgrzewająca herbata z cynamonem, imbirem i goździkami.

    kubek gorącej zaparzonej czarnej herbaty earl grey
    1 cm kawałek imbiru
    laska cynamonu
    plaster pomarańczy
    pół plasterka cytryny
    8 szt. goździków

    Przepyszna herbatka.

  9. avatar Busia pisze:

    Znalazłam skuteczny sposób na rozgrzanie, zwłaszcza gdy po 12- godzinach wracam z pracy. Wtedy robię sobie herbatę imbirową- odpowiednio komponuję składniki, aby uzyskać odpowiedni smak i rozgrzewający efekt.
    Dodanie imbiru do herbaty sprawia nie tylko, że staje się ona naprawdę rozgrzewającym napojem, ale też pomaga mi dbać o zdrowie i wzmacnia odporność.
    Korzeń imbiru dokładnie myję, obieram i kroję w plastry, dodaję kilka goździków, laskę cynamonu i zaparzam pod przykryciem. Dla smaku dodaję, albo syrop malinowy,albo imbirowy, albo miód oraz koniecznie duży plaster pomarańczy. Wrzucam też plasterek cytryny i dosypuje szczyptę kardamonu, dzięki temu herbata jest jeszcze bardziej aromatyczna.

  10. avatar Sylwiosha pisze:

    Była pewna zimna noc, moje nogi okrywał koc.
    Zmarznięta po uszy, doznawałam katuszy.
    Doczłapałam się do kuchni, wodę wstawiłam,
    ale z tego zimna ciągle marudziłam.
    Co tu wypić ? Kawę? Herbatę?
    Na to nie mam smaka, a to nieciekawe…
    Dzbanek gotowy, czeka na łyk gorącej wody.
    A ja dalej mam w sobie marudzący zawrót głowy.
    Zdecydowana na zieloną (już w dzbanie liście toną)
    Dodałam owocowej i szczyptę czerwonej.
    I czas na przyprawy – moje ulubione 
    Goździki, kardamon i paczka z cynamonem.
    Do tego miód i krople pomarańczy,
    Już buzia się cieszy a nos zimny tańczy.
    Bo napój gotowy już pachnie w całym domu,
    Próbuję to ukryć nie dając nikomu.
    Lecz nagle rodzina zbiega się cała
    Okrzyki radości : to herbata doskonała!

Dodaj komentarz