Śmiej się z nami!

23 kwietnia 2010, dodał: Anna Xara
Artykuł zewnętrzny

Bolący łokieć

Faceta bolał łokieć. Poszedł do lekarza ale lekarz kazał mu tylko przynieść mocz do analizy. Gość się wnerwił i do butelki wlał mocz żony, córki, swój i dodał jeszcze oleju silnikowego. Zaniósł lekarzowi i po dwóch dniach przyszedł po diagnozę. A brzmiała ona następująco: – Córka jest w ciąży, żona ma kochanka, olej w pańskim samochodzie nadaje się tylko do wymiany a pan niech przestanie walić konia w wannie to nie będzie pana bolał łokieć.

Zapach

Jaki męski zapach najbardziej przyciąga kobiety?
Wyciąg z jego konta bankowego.

nadesłane: kropelka551

Rozterki dziewczyny

Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie.
Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
-Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę.. .
-Tutaj? Jesteś nienormalny.
-Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie.. .
-Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna…
-Ale to tylko \”laska\”, nic więcej… kobieto.. .
-Nie, a jak ktoś będzie wychodził.. .
-No dawaj nie bądź taką…
-Powiedziałam ci, że nie i koniec!
-No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia…
-Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny, w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
-Tata mówi że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu, bo jest 3 w nocy!

nadesłane: zuzamm

Spotkanie koleżanek

Dwóm przyjaciółkom po długich namowach, udało się wreszcie przekonać mężów, żeby zostali w domu, a one same wychodzą na kolację do knajpy, żeby przypomnieć sobie dawne czasy. Po zabawnie spędzonym wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie i buteleczce wódki opuszczają restaurację całkowicie pijane! W drodze powrotnej obie nachodzi nagła potrzeba, może dlatego ze dużo wypiły. Nie wiedząc gdzie iść się wysikać, jedna mówi do drugiej:
– Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj na pewno nikogo nie będzie.
Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki,sika, wyciera się tymi majtkami i oczywiście je wyrzuca… Widząc to, druga od razu sobie przypomina, że ma na sobie drogą markową bieliznę od męża i szkoda by ją wyrzucić. Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni,sika i zrywa kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się podetrzeć.
Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej:
– Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! o koniec mojego małżeństwa!
– Dlaczego?
– Moja żona wróciła o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek! Od razu wywaliłem ją z domu.
Na to drugi:
– Marek, to jeszcze nic, wiesz co wykombinowała moja! Nie tylko przyszła pijana i bez majtek, ale miała włożoną w tyłek czerwoną kokardę z napisem: NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY, ŁUKASZ, IGNAŚ, STASIEK I POZOSTALI PRZYJACIELE Z SIŁOWNI…

nadesłane: aniagrabka

Co to za zagadka?

– Co to za zagadka? Czterech w pokoju, a jeden pracuje?

– Trzech urzędników kawę pije, a wentylator pracuje.

nadesłane: Wiktoria86

Ryzyko

W Londynie w czasie II wojny światowej na jednym z domów umieszczono napis:
„Zapisz się do wojska, do sekcji skoczków spadochronowych.
Teraz bardziej niebezpiecznie jest przejść przez ulicę, niż skoczyć ze spadochronem.”
Pod spodem ktoś dopisał:
„Chętnie bym się zapisał, ale biuro jest po drugiej stronie ulicy”.

nadesłane: Yoko_Ono

Herbata:

ż do żony:
– Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty!
– Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszce po kakao, z nalepką „sól”.

nadesłane: Joanna

Babcia, dziadek i McD0nald

Do McDonalda wchodzi małżeństwo staruszków (ok. 90 lat). Babcia siada przy stoliku, a Dziadek idzie zamówić zestaw (pepsi, hamburger i frytki). Dziadek siada przy stoliku, bierze dwa kubeczki i patrząc nalewa do nich równiutko po połowie, następnie bierze frytki i robi dwie równiutkie porcje, następnie wyjmuje nożyk i kroi równiutko hamburgera na pół.
Całą tą sytuację obserwuje student, żal mu się ich zrobiło podchodzi i mówi:
– Przepraszam, że przeszkadzam, ale może kupić Państwu drugi taki zestaw?
Babcia:
– Bardzo pan uprzejmy, ale dziękujemy, jesteśmy małżeństwem od 70 lat i my się tak wszystkim po równo dzielimy.
Student odchodzi, ale zauważa, że babcia siedzi cichuteńko, a dziadek się zajada. Podchodzi znowu i pyta:
– Dlaczego pani nie je?
Babcia na to:
– Czekam na zęby.

nadesłane: Joanna

Prezerwatywy trzymaj w…

Młody zakochał się na maksa, spotykał się z dziewczyną ponad rok i w końcu poprosił ją o rękę. Rodzice obojga byli zachwyceni i rozpoczęli przygotowania do wesela.
Przyjaciele cieszyli się razem z nimi. Dziewczyna była spełnieniem najśmielszych i najskrytszych marzeń chłopaka.
Tylko jedna rzecz nie dawała mu spokoju, dręczyła i spędzała sen z powiek… jej młodsza siostra.
Aśka miała dwadzieścia lat, nosiła obcisłe spodenki, króciutkie bluzeczki, spódniczki mini i stringi. Sugestywnie eksponowała krągłości jej młodego, jędrnego i pięknego ciała. Kiedy chłopak siedział w salonie, Aśka często prowokująco przechodziła tuż przed nim, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że chłopak, chcąc nie chcąc był „zmuszony” podziwiać pod spódniczką jej kuse majteczki i zakamarki jej powabnego ciała. Z pewnością nie mógł to być przypadek, bo Aśka zachowywała się tak tylko wtedy, gdy inni domownicy tego nie widzieli.
Któregoś dnia przyszła szwagierka zatelefonowała do niego, aby pomógł napisać jej list motywacyjny do nowego pracodawcy.Facet, chcąc nie chcąc, wyłączył telewizor i pojechał do domu swej wybranki i jej siostry.
Gdy przyjechał okazało się, że w domu nie było ani jego przyszłej żony, ani jej rodziców. Była tylko Aśka. Podeszła do niego tak blisko, że poczuł słodki zapach jej perfum i narastającego podniecenia. Wyszeptała mu do ucha, że wkrótce złoży on śluby miłości, wierności i uczciwości jej siostrze, ale teraz jest jeszcze wolny, a ona pragnie go tak bardzo… i czuje, że nie potrafi i nawet nie chce tego uczucia pohamować i powstrzymać…
Aśka powiedziała, że chce się z nim dzisiaj kochać, tylko ten jeden, jedyny raz zanim weźmie ślub z jej siostrą.
Młody z szoku i z wrażenia nie mógł wykrztusić nawet jednego słowa. Przyszła szwagierka powiedziała jeszcze: „Idę na górę, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do mnie i weź mnie tak, jak zapragniesz, ale uprzedzam, nie będę długo czekała”.
Po tych słowach odwróciła się i zaczęła wchodzić na schody, kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na samej górze Aśka ściągnęła majteczki i rzuciła je chłopakowi wprost pod nogi . Ten stał tak zaledwie przez chwilę, po czym odwrócił się i podszedł do drzwi frontowych. Otworzył je i wyszedł na mróz. Ostre powietrze schłodziło jego rozpalone ciało. Szybkim krokiem ruszył prosto w kierunku zaparkowanego przed domem swojego samochodu…
Nagle zza rogu budynku wyszedł przyszły teść. Podszedł do niego, uściskał i ze łzami w oczach wykrztusił:
„Synu poddaliśmy Cię próbie, a Ty wyszedłeś z niej zwycięsko. Jesteśmy tacy szczęśliwi. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej kochanej córeczki. Witaj w rodzinie!”
A morał z tej historii jest jeden… Zawsze trzymaj prezerwatywy… w samochodzie!

nadesłane: Yoko Ono

U Jacka

Przychodzi pijany facet do domu, a żona od progu:
– Gdzie byłeś?
– U Jacka…
– Co robiłeś?
– W szachy grałem…
– Tak? Śmierdzisz wódką!
– A czym mam śmierdzieć? Szachami?

nadesłane: IwonaF

Skala podłości

Facet chcący zaciągnąć dziewczynę do łóżka jest gotów na każdą podłość, byleby osiągnąć cel. Przebić go może tylko kobieta chcąca zaciągnąć faceta przed ołtarz.

nadesłane: Yoko Ono

Ksiądz na pustyni

Idzie ksiądz przez pustynię, spotyka lwa i modli się:
-Panie Boże, daj, aby ten lew zachowywał się po chrześcijańsku…
Na to lew:
-Panie, pobłogosław ten posiłek..

nadesłane: kasiakasia

Rodzaje orgazmu

Istnieje pięć rodzajów kobiecego orgazmu:
1. Relaksacyjny – Ach, ach, ach…
2. Uległy – Tak, tak, tak…
3. Geograficzny – Tuu, tuu, tuuu…
4. Religijny – O mój Boże…
5. Kryminalny – Zabiję cię, jeśli teraz przestaniesz…

nadesłane: Yoko Ono

Pamiętnik słomianego wdowca


Zostałem sam. Żona wyjechała na tydzień. Całkiem przyjemna odmiana. Myślę, że razem z psem miło spędzimy te dni.

Poniedziałek

DOKŁADNIE zaplanowałem rozkład zajęć. Wiem, o której będę wstawał, ile czasu poświęcę na poranną toaletę i śniadanie. Policzyłem, ile zajmie mi zmywanie, sprzątanie, wyprowadzanie psa, zakupy i gotowanie.
Jestem miło zaskoczony, że mimo wszystko zostaje mi mnóstwo wolnego czasu. Nie wiem, dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet takim problemem, skoro można tak szybko się z tym uporać. Wystarczy odpowiednio zorganizować sobie pracę.
Na kolację zafundowałem sobie i psu po steku. Żeby stworzyć miły nastrój, ładnie nakryłem do stołu. Ustawiłem wazon z różami i zapaliłem świecę.
Pies na przystawkę dostał pasztet z kaczki, potem główne danie udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino i palę dobre cygaro.
Dawno nie czułem się tak dobrze.

Wtorek

MUSZĘ jeszcze raz przemyśleć rozkład dnia. Zdaje się, że wymaga kilku drobnych poprawek.
Wyjaśniłem psu, że nie codziennie jest święto, dlatego nie może się spodziewać, że zawsze będzie jadł przystawki i inne dania z trzech różnych misek, które ja muszę myć.
Przy śniadaniu zauważyłem, że picie soku ze świeżych pomarańczy ma jedną zasadniczą wadę. Za każdym razem trzeba potem myć wyciskarkę. Jak rozwiązać ten problem? Trzeba przygotować sok na dwa dni – wtedy wyciskarkę myje się dwa razy rzadziej.
Odkrycie dnia: parówki można odgrzewać w zupie. W ten sposób ma się jeden garnek mniej do zmywania.
Na pewno nie będę codziennie biegał z odkurzaczem, tak jak chciała żona. Raz na dwa dni to aż nadto. Muszę tylko pamiętać, żeby zdejmować buty, a psu wycierać łapy. Poza tym czuję się świetnie.

Środa

MAM wrażenie, że prowadzenie domu zajmuje jednak więcej czasu, niż przypuszczałem. Będę musiał zrewidować swoją strategię.
I tak: przyniosłem z baru kilka gotowych dań – w ten sposób nie stracę w kuchni aż tyle czasu. Przygotowanie posiłku nigdy nie powinno trwać dłużej niż jedzenie.
Kolejny problem to słanie łóżka. Najpierw trzeba się z niego wygrzebać, potem wywietrzyć sypialnię, a na końcu jeszcze równo ułożyć pościel – zawracanie głowy. Nie uważam, żeby codzienne słanie łóżka było konieczne, zwłaszcza że i tak wieczorem człowiek musi się do niego położyć. W sumie wydaje się, że jest to czynność zupełnie pozbawiona sensu.
Zrezygnowałem też z przygotowywania osobnych posiłków dla psa i kupiłem gotowe jedzenie w puszkach. Pies trochę się krzywił, ale cóż… Skoro ja mogę się obyć bez domowych obiadków, on też nie powinien grymasić.

Czwartek

KONIEC z wyciskaniem soku z pomarańczy! To nie do wiary, że z tym niewinnie wyglądającym owocem jest aż tyle zachodu. Kupię sobie gotowy sok w butelkach.
Odkrycie dnia: udało mi się przespać noc i wysunąć się z łóżka prawie nie naruszając pościeli. Rano musiałem tylko wygładzić narzutę. Oczywiście jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie można się za często przewracać z boku na bok. Trochę bolą mnie plecy, ale gorący prysznic powinien pomóc.
Zrezygnowałem z codziennego golenia, bo to zwykła strata czasu. Zyskałem przez to cenne minuty, których moja żona nigdy nie traci, bo nie ma zarostu.
Kolejne odkrycie: nie ma sensu za każdym razem jeść z czystego talerza. Ciągłe zmywanie zaczyna mi działać na nerwy.
Pies też może jeść z jednej miski… w końcu to tylko zwierzę.
UWAGA: doszedłem do wniosku, że odkurzać trzeba najwyżej raz w tygodniu. Parówki na obiad i na kolację.

Piątek

KONIEC z sokiem pomarańczowym! Za dużo dźwigania.
Odkryłem następującą rzecz: rano parówki smakują całkiem nieźle, po południu gorzej, a wieczorem w ogóle. Poza tym, jeśli żywić się nimi dłużej niż przez dwa dni z rzędu, mogą wywoływać lekkie mdłości.
Pies dostał suchą karmę. Jest równie pożywna, a miska nie jest popaćkana.
Z kolei ja zacząłem jeść zupę prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie trzeba brudzić talerza ani chochli. Teraz już nie czuję się tak, jakbym był automatyczną zmywarką do naczyń.
Przestałem wycierać podłogę w kuchni. Ta czynność irytowała mnie tak samo jak słanie łóżka.
UWAGA: Żegnajcie puszki!!! Nie będę brudził sobie otwieracza.

Sobota

Po co wieczorem zdejmować ubranie, skoro rano znów trzeba je włożyć? Zamiast marnować czas, lepiej trochę dłużej poleżeć. Przy okazji można zrezygnować z kołdry i odpadnie kłopot z jej porannym układaniem.
Pies nakruszył na podłogę. Zbeształem go. Powiedziałem, że nie jestem jego służącym.
Dziwne – nagle zdałem sobie sprawę, że moja żona też tak czasem do mnie mówi.
Powinienem dziś się ogolić, ale jakoś nie mam ochoty. Nerwy mam napięte jak postronki.
Na śniadanie zjem tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania, gotowania ani mieszania. Wszystkie te czynności doprowadzają mnie do rozpaczy.
Plan na dziś: obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem. Żadnych talerzy, sztućców, obrusów i innych głupot.
Trochę bolą mnie dziąsła. Pewnie jem za mało owoców, ale nie chce mi się ich taszczyć ze sklepu. Może to początek szkorbutu?
Po południu zadzwoniła żona i spytała, czy umyłem okna i zrobiłem pranie. Wybuchnąłem histerycznym śmiechem. Powiedziałem jej, że nie mam czasu na takie rzeczy.
Jest pewien problem z wanną. Odpływ zatkał się makaronem. Ale niespecjalnie się tym martwię. I tak przestałem się kąpać.
UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki. Musimy się spieszyć, żeby zbyt długo nie trzymać jej otwartej.

Niedziela

OGLĄDALIŚMY z psem telewizję. Na ekranie różni ludzie zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy ślinkę. Obaj jesteśmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedliśmy coś z psiej miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało.
Naprawdę powinienem się umyć, ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer, pozmywać, posprzątać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę wykrzesać z siebie dość sił.
Mam problemy z utrzymaniem równowagi, zaczyna mi szwankować wzrok.
Pies zupełnie przestał merdać ogonem.
Pchani resztką instynktu samozachowawczego, wyczołgujemy się z łóżka i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne pyszności. Korzystamy z wielu talerzy, bo przecież nie musimy ich myć.
Później lądujemy w hotelu. Pokój jest wysprzątany, czysty i przytulny. Wreszcie znalazłem sposób na zmorę tych okropnych domowych obowiązków.

Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszło to do głowy mojej żonie?

nadesłane: Yoko Ono

Dlaczego kot jest podobny do faceta?

1. Wrzeszczy kiedy jest głodny.
2. Zawsze pcha się do łóżka.
3. Wystarczy go pogłaskać i od razu podnosi ogon do góry.
4. Kiedy ktoś go pogłaszcze – zaraz domaga się więcej.
5. Lubi ocierać się o twoją przyjaciółkę.
6. Nie lubi obcinania pazurów.
7. Czasem ma problemy z trafieniem do kuwety.
8. Ciężko przemówić mu do rozumu.
9. Jak jest zły, to zaszywa się w kącie i się nie odzywa.
10. Nie sprząta po sobie.
11. Wpycha nos do każdego garnka.
12. Nie wyjaśnia dlaczego zniknął na cały dzień.
13. Cały czas by spał.

nadesłane: dorotam

Titanic

Czemu w Titanicu obsadzili w głównej roli Di Caprio?
– Bo Bruce Willis wszystkich by uratował.

nadesłane: Joanna

Kumulacja

Do domu wpada uradowany mąż.
Mówi do żony:
– Kochanie wygrałem w totka.
Żona siedzi cicho i nagle mówi:
– Mamusia nie żyje.
Na to mąż krzyczy z radości:
– Kumulacja!!!

nadesłane: Yoko Ono

Kobieta po…

0 – 20 lat – kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie odkryta.

20-30 lat – kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna.

30-40 lat – kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.

40-50 lat – kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych – wykorzystana ale wciąż piękna.

50-60 lat – kobieta jest jak ROSJA: wszyscy wiedzą gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.

nadesłane: eva45

Legenda

Była raz sobie w dawnych czasach mała osada Trzy Jeziora, gdyż była położona nad trzema pięknymi jeziorami. Razem z mieszkańcami w zgodzie i harmonii mieszkał smok o imieniu Kicek. Kicek był bardzo lubiany. Latem pomagał w polu, zimą znosił drzewo i rozpalał ogień.
Pewnego razu po obfitym posiłku Kicka nawiedziła zgaga i wypił jezioro. Mieszkańcy nic nie mówili, bo bardzo go lubili, a że zostały im jeszcze dwa, to darowali ten wybryk smokowi i zmienili nazwę osady na Dwa Jeziora. Lecz po tygodniu rzecz się powtórzyła. I znów zostało mu to darowane, gdyż zostało jeszcze jedno jezioro, i tylko zmienili nazwę na Jedno Jezioro. Lecz zapowiedzieli, że jeżeli to się powtórzy, to wyrzucą smoka z osady. Po tygodniu Kicka nawiedziła jeszcze większa zgaga. Biedny smok nie mógł się  powstrzymać i wypił ostatnie jezioro. Gdy ludzie się o tym dowiedzieli, to wyrzucili smoka z osady.
I tak powstała Sucha BezKicka…

nadesłane: Joanna

Banda wieszczów

Pani w szkole pyta Jasia:
– Powiedz mi kto to był Mickiewicz, Słowacki, Norwid?
– Nie wiem. A czy pani wie kto to był Zyga, Chudy i Kazek?
– Nie wiem – odpowiada zdziwiona nauczycielka.
– To co mnie pani swoją bandą straszy?

nadesłane: Yoko Ono

Koledzy

Do restauracji wchodzi trzech panów, przedstawicieli różnych marek piwa.
Pierwszy – Okocim.
Drugi – Tyskie.
Trzeci – Leżajsk.
Siadają przy stoliku i pierwszy mówi:
– Zimne Okocim proszę.
Drugi:
– Zimne Tyskie proszę.
Trzeci:
– Coca Colę proszę.
Ci obaj tak na niego popatrzyli i jeden z nich spytał:
– Czego wziąłeś Coca Colę?
A on odpowiedział:
– Jak wy nie bierzecie piwa, to ja też nie.

nadesłane: Joanna

Do partii

Wieczorem przychodzi baca do pierwszego sekretarza gminnej PZPR i mówi, że chce koniecznie zapisać się do partii. Sekretarz, że trzeba pół roku próby. Na to baca:
– Albo mnie tyrozki zapisecie, albo nie chce w ogóle.
– Ależ baco, powiedzcie chociaż, dlaczego.
– Jak mnie zapisecie, to powim.
– Ale baco, nie mogę was zapisać, skoro nie znam nawet motywacji.
Po godzinnej konwersacji w tym stylu sekretarz skapitulował i zapisał bacę do partii.
– No to powiedzcie baco teraz, dlaczego tak nagle zachciało wam się do partii?
– No, tera powim. Psychodze jo do chołupy i wchodze do swojego pokoju a tam widza, moja kobita w moim łóżku z kochankiem. No to posed jo do kuchni, golnął se kielicha i posed do drugiego pokoju, a tam widze – córka w łóżku z gachem. No to wrócił jo do kuchni, golnął se drugiego kielicha i se powiedzioł: TEROZ JO WAM WSTYDU NAROBIE!!!

nadesłane: eva45

Wytłumaczył sądowi

Baca jest sądzony za zabójstwo turysty, ale się nie przyznaje. Sędzia pyta:

– No to jak to było, baco?

– Ano nijak. Siedziołek se na przyzbie i strugołek osikowy kołecek. A ten turysta siod se kole mnie i zacoł jeść cereśnie. I co zjod, to mi pesteckom trach!!! w oko. A jo nic, ino se strugom ten kołecek. A on znowu zjod i trach!!! mie pesteckom w oko. A jo nic i dalej strugom… A on zjod łostatniom cereśnie, rzucił mi torebke pode nogi, wstoł i tak niescynśliwie sie potknoł, ze upod na ten kołecek, com go strugoł. I tak, panie, coś ze 27 razy…

nadesłane: Yoko Ono

Inne zakończenie bajki

Wilk i Czerwony Kapturek leżą w łóżku, wilk ćmi papieroska, Kapturek ma moralnego kaca.

– Sama zaczęłaś – tłumaczy się wilk – tymi durnymi pytaniami: „A dlaczego masz to takie wielkie, dlaczego masz takie wielkie tamto?”…

nadesłane: Yoko Ono

Żona

W szpitalu po operacji leży mężczyzna na łóżku, a obok siedzi jego żona, uśmiecha się i głaszcze go po głowie. W pewnej chwili on otwiera oczy, patrzy na nią z niedowierzaniem mówi:
– Jak się żeniłem, to Ty byłaś koło mnie…
– Tak kochanie.
– Jak złamałem nogę, to Ty byłaś ze mną…
– Oczywiście najdroższy!
– Jak rozbiłem samochód, Ty siedziałaś koło mnie…
– Tak kochanie!
– Dzisiaj miałem operację i Ty również jesteś u mego boku…
– Och!!! Tak mój kochany.
– Wiesz co? Ty, to mi pecha przynosisz…

nadesłane: pinkmause

Drodzy Rodzice!

Druh drużynowy powiedział nam, że mamy wszyscy napisać do rodziców, ponieważ najprawdopodobniej widzieliście powódź w TV i bardzo się martwicie.
Nic nam nie jest. Woda porwała tylko jeden nasz namiot i dwa śpiwory. Na szczęście żaden z nas się nie utopił, ponieważ kiedy to się zdarzyło byliśmy wszyscy w górach i szukaliśmy Krzyśka, który zaginął. Zadzwońcie, proszę, do matki Krzyśka i powiedzcie jej, że już wszystko w porządku i że się znalazł. Krzysiek sam nie może do niej napisać, bo połamał sobie obie ręce jak spadał ze skały. Na poszukiwania Krzyśka wyjechaliśmy pick-up’em drużynowego. To było niesamowite. Nigdy byśmy nie znaleźli Krzyśka w tych ciemnościach, gdyby nie błyskawice. Druh drużynowy strasznie się wkurzył, że Krzychu poszedł w góry nikomu nic nie mówiąc. Krzysiek powiedział, że mówił mu przecież, ale to było podczas pożaru, wiec drużynowy najprawdopodobniej go nie usłyszał.

Wiedzieliście, że jeśli się wrzuci do ognia butelkę z benzyną to może wybuchnąć? Mokry las nie spłonął, ale jeden z naszych namiotów tak. Także trochę naszych ubrań. No i Stefan będzie wyglądał tak niesamowicie, dopóki nie odrosną mu włosy.

Będziemy w domu w sobotę, jeśli do tego czasu drużynowy naprawi samochód. Ten wypadek to naprawdę nie była jego wina. Hamulce pracowały OK, kiedy ruszaliśmy. Druh powiedział, że tak stary samochód miał prawo się popsuć. Prawdopodobnie dlatego, że był tak stary, nikt nie chciał go ubezpieczyć. Ale w sumie uważamy, że ten samochód jest całkiem cool. Tak jak i druh drużynowy. Nie robi nam wymówek jak nabrudzimy w aucie, a kiedy w kabinie robi się gorąco, druh pozwala nam jechać na pace. Trudno żeby nie było gorąco jak jedziemy w 10 osób. Ale odkąd patrol policji zatrzymał nas na autostradzie już nie wsiadamy na pakę.
Czy już wspominałem ze druh jest dobrym kierowcą? Przed tym wypadkiem uczył Ryśka jeździć. Ale spoko, pozwalał mu tylko na szybszą jazdę na górskich drogach, gdzie prawie nie ma ruchu. Od czasu do czasu przejeżdżają tam tylko ciężarówki.
Dzisiaj rano wszyscy chłopacy skakali do wody ze skał i pływali w jeziorze. Druh nie pozwolił mi, ponieważ nie umiem pływać, i Krzyśkowi z powodu tych jego rąk; dlatego my dwaj pływaliśmy po jeziorze kajakiem. Fajne jezioro. I głębokie. Chociaż niektóre czubki drzew wystają ponad lustrem wody. Druh nie jest upierdliwy jak inni drużynowi. Nawet nam nie marudził, że nie włożyliśmy kamizelek ratunkowych. Spędza teraz dużo czasu naprawiając samochód, więc staramy się nie zawracać mu głowy głupotami.
Zdobyliśmy już odznaki pierwszej pomocy. Kiedy Dawid nurkował w jeziorze i uciął sobie rękę, sami zakładaliśmy mu opaskę uciskową. Ja i Marek wtedy zwymiotowaliśmy, ale druh powiedział, że to prawdopodobnie było tylko zatrucie pokarmowe po zjedzeniu resztek kurczaka. Druh powiedział, że tak samo wymiotował po jedzeniu, które jadał w wiezieniu.

Jesteśmy bardzo zadowoleni, że on wyszedł i został naszym drużynowym. Druh mówił, że teraz jest już dużo mądrzejszy i że zrobiłby TO dużo lepiej niż wtedy. Nie bardzo wiem, o co chodzi. Muszę już kończyć. Idziemy do miasta, żeby wysłać listy i kupić naboje. Nie martwcie się o mnie.
Jest OK. Pozdrawiam!

nadesłane: Yoko Ono

Młoda dziewczyna wchodzi do salonu z ekskluzywnymi samochodami. Spogląda dookoła: Porsche, Lamborghini, Ferrari, Jaguary etc. Dziewczyna decyduje się na Jaguara, płaci gotówką i odjeżdża wozem. Dwa dni później wraca.

– Chcę moje pieniądze z powrotem… Coś strasznie śmierdzi, kiedy używam hamulców! – stwierdza z naciskiem w głosie.

Sprzedawca nie chce stracić klienta i swojej prowizji od sprzedaży. Wsiada do samochodu obok kobiety, by sprawdzić o co chodzi. Ledwo wsiedli do samochodu, kobieta nacisnęła gaz do dechy. Samochód ruszył z piskiem opon. Pęd wtłoczył sprzedawcę w fotel, tak że nie mógł się ruszyć. Jedynka, dwójka, trójka… biegi przeskakiwały jak szalone. Po czterech sekundach mknęli już 120 km/h. Wtedy kobieta skręciła w polną drogę i naprawdę zaczęła przyspieszać. Czwórka, piątka… szóstka. Samochód wąską dróżką pędził już 320 km/h. Silnik ryczał jak oszalały. Za oknami krajobraz zlewał się w jedną zieloną masę.
Sprzedawca kurczowo trzymający się pasów, skurczony, wciśnięty w fotel dostrzegł nagle w oddali opuszczone szlabany na przejeździe kolejowym i odetchnął z ulgą. Przypuszczał, że kobieta również je widzi i zaraz zwolni, a on będzie mógł wysiąść z samochodu. Z narastającym zdziwieniem obserwował jak samochód z niezmienną prędkością mknie prosto na zamknięty przejazd pod koła rozpędzonego pociągu. Dopiero 40 m przed przejazdem kobieta zwalnia pedał gazu i z całą siłą naciska na hamulec jednocześnie zaciągając hamulec ręczny. Samochód dosłownie milimetry zatrzymuje się przed szlabanem.
Dziewczyna szybko odwraca się do sprzedawcy i pyta:

– O, właśnie! Czuje pan???!!!
– Czy czuję?? – odzywa się blady sprzedawca – JA W TYM SIEDZĘ !!

nadesłane: Magdzia

Kłopoty z pamięcią

Siedzą dwaj koledzy w domu jednego z nich.
– Wiesz co, byłem u lekarza i powiedział mi że mam zaniki pamięci!
– Nie możliwe. A jak ten lekarz się nazywał??
– Yyy. Jest takie państwo na południu, ale nie Bałkany tylko jeszcze dalej
– Grecja!
– O tak. Grecja, właśnie Grecja. I w tej Grecji kiedyś żył taki pisarz, dawno to było tak w starożytności
– Homer!
– O właśnie Homer. I ten Homer pisał jakieś powieści. Jedna była o tym co ciągle podróżuje, a druga o jakiejś wojnie
– O wojnie trojańskiej
– O tak, trojańskiej. I oni tam się byli o jakąś dziewczynę, taka młoda, ładna
– O Helenę
– O właśnie. Hela, jak się nazywał ten lekarz co mi powiedział że mam coś z pamięcią??!!!!!

nadesłane:  Magdzia

Gość baraszkował w najlepsze z kochanką, gdy usłyszał, że samochód jej męża wjeżdża na podjazd. Niewiele myśląc złapał swoje ubranie i wyskoczył przez okno, mimo że na zewnątrz padał deszcz. Traf chciał, że ulicą przebiegał właśnie maraton. Postanowił dla niepoznaki dołączyć do zawodników.
– Zawsze biegasz nagi? – zapytał go po przebiegnięciu kilku kilometrów jeden z biegaczy.
– Tak – odparł. Czuję się wtedy naprawdę wolny, a powiew wiatru przyjemnie chłodzi moją skórę.
– To, dlaczego biegniesz z ubraniem pod pachą? – dopytuje się sportowiec.
– Po zakończonym biegu mogę od razu ubrać czyste ciuchy – wyjaśnił.
– A zawsze biegasz z nałożoną prezerwatywą? – zapytał zawodnik.
– Nie, tylko kiedy pada…

nadesłane: Yoko Ono

Mucha

Mąż wraca z baru i mówi do żony:
– Żono ukochana, zabiłem dzisiaj 5 much. 2 dziewczynki i 3 chłopaków.
– Oj Ty mój drogi mężu… Skąd wiedziałeś, że to 2 dziewczynki i 3 chłopaków?
– Bo dwie siedziały na telefonie, a 3 na piwie.

nadesłane: Kizia Mizia

Siedzi sobie Kubuś Puchatek w chatce. Nagle ktoś wali w drzwi tak mocno, że drzwi prawie wypadły z futryny. Kubuś zdziwiony otwiera, patrzy, a tu wielki włochaty dzik stoi na dwóch łapach. Kubuś prawie zawału dostał, ale czym prędzej wziął nogi za pas. Po jakiejś godzinie ucieczki przed potworem opadł z sił i upadł na ziemię. Dzik podchodzi do niego, podnosi i mocno przytula do siebie mówiąc:
– Dawno cię nie widziałem, Kubusiu!
Na to Kubuś zdziwiony mówi:
– Prosiaczek, już z wojska wróciłeś?

nadesłane: Yoko Ono

Studenci

W przepełnionym tramwaju stoi blady, wymęczony student. Pod oczami ma silne cienie, przez lewe ramię przewieszony płaszcz. Przygląda mu się uważnie staruszka i zaniepokojona jego wyglądem mówi:
– Przepraszam, młody człowieku, ale Pan tak blado wygląda, może Pan chory? Może …Pan usiądzie?
– Ależ nie, nie! Niech Pani siedzi, jadę na egzamin, a widzi Pani całą noc się uczyłem, bo mam średnią 4,6 i chcę ja utrzymać
– No to może da mi Pan chociaż ten płaszcz do potrzymania?
– Ależ nie, nie mogę! Zresztą to nie płaszcz, to kolega.. On ma średnią 5,0.

Zebranie koła wędkarskiego.
Prezes mówi:
– Panowie! Dwa lata temu na rozpoczęcie sezonu zabraliśmy 10 litrów wódki i ukradli nam wędki. Rok temu zabraliśmy 20 litrów wódki i ukradli nam autokar. Oczekuję propozycji na ten rok.
Głos z sali:
– Zabieramy 40 litrów wódki, nie bierzemy wędek i nie wysiadamy z autokaru!

doctor

Przychodzi baba do lekarza i mówi:

– Panie doktorze, mam cukrzycę, kamicę nerkową, nadciśnienie, powiększoną tarczycę, jaskrę, kamienie w pęcherzyku żółciowym, nadkwasotę, niedowład prawej ręki, grzybicę, miażdżycę, łuszczycę, niedosłuch, reumatyzm, skoliozę…
– A czego pani nie ma? – pyta lekarz.
– Nie mam zębów, panie doktorze.

nadesłane: Yoko Ono

5485

Trzy kobiety, 30-latka, 40-latka i 50-latka, spotykają się w barze i szukają rad na poprawienie swojego życia seksualnego. Wpadły na to, że ubiorą się w lateks i szpilki. Na drugi dzień spotykają się w barze i opowiadają jak poszło, zaczyna najmłodsza:
– U mnie świetnie. Mąż wrócił, zobaczył mnie, rzucił wszystko i w sypialni kochaliśmy się 2 godziny.
Druga na to:
– U mnie też super, wprawdzie trochę krócej, bo już nie może tyle co kiedyś, ale dawno się tak nie kochaliśmy.
Trzecia siedzi cicho.
– No a u ciebie, Anka? Jak było, opowiadaj!
– Dajcie spokój! Mój wpadł do domu, zobaczył mnie w lateksie z pejczem obok drzwi do sypialni i krzyczy: „Co na obiad, Batmanie?”

Nauczycielka i Jasiu

Nauczycielka na zastępstwie w drugiej klasie pyta:
– Kogo macie najstarszego w rodzinie?
Zgłasza się Ela:

nauczycielka

– Ja mam babcię!
Zgłasza się Kacper:
– A ja mam babcię i dziadka!
Zgłasza się Jasiu:

– Ja mam pra pra pra prababcie!
– Oj Jasiu, ty chyba kłamiesz – odpowiada nauczycielka
– Ale dla dla dla dlaczego?

nadesłane: Yoko Ono

Policjant i dorożka

Jedzie sobie dziadek dorożką. Zatrzymuje go policja.
– Co tam dziadku przewozicie?
– A ml361px-Police_man_ganson.svgeko.
– A z czego to mleko?
– Z Kokosa.
Policjanci myśleli, że ma coś więcej, ale mleko też dobre.
– Pokażcie to mleko, dziadku.

Napili się mleka. Dziadek rusza i krzyczy: wio, Kokos!

nadesłane: Yoko Ono

Miś prowadzi skteddy-bear-omglep. Pierwszego dnia przychodzi króliczek do sklepu i pyta:
– Czy są zgniłe marchewki?
– Nie ma – odpowiada miś.
Na drugi dzień znowu przychodzi i pyta:
– Czy są zgniłe marchewki?
– Nie ma – odpowiada miś.
Gdy króliczek wyszedł, miś pomyślał, że przyniesie mu te zgniłe marchewki.
Na trzeci dzień króliczek przychodzi znów i pyta:
– Czy są zgniłe marchewki?
– Są – odpowiada miś.
– Mam cię, Sanepid!

nadesłane: Yoko Ono

Sekretarka

7SexySecretaryMain-2007-40-05-02-40-19



Chwali się jeden biznesmen drugiemu:
– Wiesz, jaką sekretarkę zatrudniłem? Zrobiła mi porządek w biurze, o wszystkim pamięta, a w łóżku jest lepsza od mojej żony!
Minął pewien okres, ten drugi biznesmen planuje urlop, ale chce, żeby firma chodziła jak w zegarku. Mówi do kolegi:
– Stary. Pożycz mi tej swojej sekretarki ma miesiąc.
– Nie ma problemu – mówi tamten.
Po miesiącu spotykają się.
– I jak ?
– Miałeś rację. Przypilnowała wszystkiego. No, może w jednym się pomyliłeś:
– W łóżku nie jest lepsza od twojej żony.

nadesłane: Yoko Ono

Król i córki

Kiss_toad

Król miał trzy córki. Postanowił je wydać za mąż. Dał każdej po strzale. Wystrzeliła najstarsza. Strzała wpadła do banku, a jej mężem został bankier. Wystrzeliła środkowa. Strzała wpadła do biura, a jej mężem został biznesmen. Wystrzeliła najmłodsza. Strzała wpadła w błoto. Podeszła młoda do bajora, patrzy, a tam żaba. Standard. Od małego każdą królewnę uczą, co należy zrobić w takiej sytuacji. Nabrała powietrza w płuca i pocałowała żabę. Nic się nie stało. Nabrała powietrza w płuca i pocałowała jeszcze raz. Znowu bez efektu. Żaba mówi:
– Widocznie jestem mocno zaczarowany… Trzeba będzie possać…

nadesłane: Yoko Ono

Mrówka

ant_bully1230833134

Pewien mężczyzna został skazany na pobyt w ciężkim więzieniu na 20 lat. Z nudów postanowił wyszkolić mrówkę, która akurat znajdowała się w jego celi. Nauczył ją niesamowitych sztuczek: umiała tańczyć, recytować wiersze, robiła akrobacje a na włosie skazańca potrafiła nawet skakać jak na trampolinie. Kiedy przyszedł moment wyjścia skazanego z więzienia, postanowił najpierw udać się do dobrej restauracji na smaczny posiłek. Był jednak jeden problem: nie miał pieniędzy.  Miał jednak wyjątkowo zdolną mrówkę i postanowił to wykorzystać. Kiedy wszedł do restauracji i usiadł przy eleganckim stoliku podszedł do niego kelner. Były więzień zaproponował kelnerowi:

– proszę Pana, mam ochotę na smaczne danie, jest jednak problem; nie mam pieniędzy.

– no to faktycznie problem – stwierdził kelner

– jednak jeśli pokaże Panu coś, czym Pana zadziwię, czego Pan wcześniej w swoim życiu nie widział to czy ufunduje mi Pan posiłek?

– niech tak będzie – zgodził się kelner.

– dobrze,  proszę Pana, na tym stole jest mrówka…

– och strasznie Pana przepraszam – krzyknął kelner po czym starł mrówkę ściereczką….

Test dla pań. Odpowiedz na pytania, a dowiesz się, czy uprawiałaś już seks.

1. Czy byłaś rozebrana?

a) całkowicie
b) częściowo (np. zdjęłaś kurtkę)

2. Wszystko trwało…

a) do trzech minut
b) ponad trzy minuty

3. Stał…

a) jemu
b) on

4. On napierał na ciebie…

a) całym ciałem
b) kolanami i rękami

5. Czy wkładał ci do ust…

a) różne części ciała
b) palce

6. Krwawiąc straciłaś coś, co miałaś od urodzenia

a) bolało
b) nie bolało

7. Kto głośniej sapał?
a) ty
b) on

8. Kto zapłacił komu?

a) on tobie
b) ty jemu

Rozwiązanie testu:

1. większość odpowiedzi a – gratulacje! Przeżyłaś już swój pierwszy stosunek seksualny!
2. większość odpowiedzi b – gratulacje! Miałaś już wyrywany ząb przy znieczuleniu!

Yoko Ono

list

Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę… Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś – wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne – mówić na swoją córkę „mama”. Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Kasią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów. Twoja mamusia Dusia.

PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę.

nadesłane: Yoko Ono

Dobrze, źle, bardzo źle…

1.
Dobrze: Twoja żona jest w ciąży.
Źle: Ma w brzuchu trojaczki.
Bardzo źle: Ty jesteś bezpłodny.

2.
Dobrze: Twoja żona z tobą nie rozmawia.
Źle: Ona chce rozwodu.
Bardzo źle: Ona jest adwokatem.

3.
Dobrze: Twój syn staje się dorosły.
Źle: Zaczął romansować z 40-letnią sąsiadką.
Bardzo źle: Ty też.

4.
Dobrze: Twój syn dużo czasu spędza w swoim pokoju.
Źle: W jego pokoju znalazłeś filmy porno.
Bardzo źle: W niektórych filmach grasz główną rolę.

5.
Dobrze: Twój mąż stwierdził – „Dość dzieci !”
Źle: Nie możesz znaleźć tabletek antykoncepcyjnych.
Bardzo źle: Ma je twoja córka.

6.
Dobrze: Twój mąż zna się na modzie.
Źle: Odkrywasz, ze on potajemnie nakłada twoje rzeczy.
Bardzo źle: On lepiej wygląda w nich niż ty.

7.
Dobrze: Opowiadasz swojej córce o tym jak „to” robią pszczółki.
Źle: Ona ciągle ci przerywa….
Bardzo źle: …….. i cię poprawia.

8.
Dobrze: Twój syn ma pierwsza randkę.
Źle: Z mężczyzną.
Bardzo źle: Który jest twoim najlepszym przyjacielem.

9.
Dobrze: Twoja córka od razu po studiach znalazła pracę…
Źle: …jako prostytutka.
Bardzo źle: Twoi koledzy to jej klienci.
Tragicznie: Ona zarabia więcej od ciebie.

10.
Dobrze: Czytając powyższy tekst się śmiałeś.
Źle: Znasz ludzi z podobnymi problemami.
Bardzo źle: Jesteś jedną z tych osób.

nadesłane: Yoko Ono

woman-car-keys-001

Zgadnijcie, co to za samochód:

1) Ma o wiele lepsze przyśpieszenie niż zwykłe samochody.
2) Droga hamowania jest dwukrotnie krótsza
3) Możesz przejechać próg zwalniający z dwukrotnie wyższą prędkością niż zalecana
4) Nigdy nie musisz sprawdzać poziomu oleju, płynów, stanu ogumienia
5) Po zapaleniu się lampki ciśnienia oleju, możesz jeszcze spokojnie przejechać 200-300km
6) W ogóle nie wymaga mycia i sprzątania wewnątrz
7) Zawieszenie umożliwia ci przewożenie dowolnie ciężkich ładunków
8) Wszelkie niepokojące dźwięki i stuki z silnika eliminujesz poprzez podkręcenie radia
9) Nie potrzebujesz żadnych alarmów, auto można zostawić wszędzie, nawet otwarte i z kluczykami w środku
10) Auto jest wodo  i piaskoodporne, można jeździć po plaży, jak i po strumieniach
No więc, co to za samochód…?

Służbowy…

nadesłane: Yoko Ono

Rozbitkowie

Na wyspie jest trzech rozbitków: dwudziestolatek, czterdziestolatek i siedemdziesięciolatek. Na sąsiedniej wyspie stoi naga dziewczyna i wzywa pomocy. Dwudziestolatek rzuca się w fale i krzyczy:

– Płyńmy do niej!
Na to czterdziestolatek:
– Spokojnie Panowie, zbudujmy najpierw tratwę.
A siedemdziesięciolatek:
– Panowie, po co? Stąd też dobrze widać.

nadesłane: Yoko Ono

Historia prawdziwa:

Mieli ludzie działkę a tam trzymali psa rottweilera, starali się go pilnować żeby sąsiedzi się nie skarżyli.
Pewnego razu urządzili imprezkę, nie wiadomo kiedy psisko gdzieś się zapodziało, kiedy wszyscy mieli już nieźle w czubie zjawia się cholernik z nieżywym psem sąsiada w pysku.
Szok! Konsternacja!
Jeden z gości (najzwinniejszy) przelazł przez płot i przywiązał nieżywą psinę do budy, żeby się nie wydało – niby sama zeszła bidula.
Rano, gospodarz imprezy przeciąga się w ogródku i słyszy jak sąsiad klnie na czym świat nie stoi.
-Co się stało?
-Panie,  co za świat jakiś popaprany!
Pies mi zdechł, zakopałem go pod płotem, rano wstaję, patrzę..a on przywiązany przy budzie leży!

nadesłane: Joanna S.

Prezes spółki:

Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę:

– Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
– Krystian, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.sexy-secretary
Facio dzwoni do kochanki:
– Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
– Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolony uczniak dzwoni do dziadka:
– Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
– Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
– Krystian, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
– Weronika, – stara zostaje w chacie.
Kochanka – nauczycielka do ucznia:
– Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
– Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaść do ciebie.
Dziadek-prezes do sekretarki:
– Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy..

nadesłane: Joanna

Stworzenie świata

Shrek-3-Pluszowa-maskotka-Osiol_EPEE,images_big,7,EP00554_OSIOL

Bóg stworzył osła i rzekł do niego: ty będziesz osłem. Będziesz od rana do wieczora pracował i ciężkie rzeczy na swoich plecach dźwigał. Będziesz jadł trawę i będziesz mało inteligentny. Będziesz żył 50lat. Na to odparł osioł : 50 lat tak żyć to dużo za dużo. Daj mi proszę nie więcej jak 30 lat.
I stało się.
Następnie Bóg stworzył psa i rzekł do niego: ty będziesz psem. Będziesz pilnował dobytku ludzi, których będziesz wiernym przyjacielem. Będziesz jadł co człowiekowi z jedzenia zostanie i będziesz żył 25 lat.
Pies odpowiedział : 25 lat takiego życia to za dużo. Daj mi nie więcej jak 15 lat życia.
I stało się.
Później Bóg stworzył małpę i rzekł do niej: ty będziesz małpą. Masz skakać z drzewa na drzewo i zachowywać się jak idiota. Małpa rzekła: Boże, 20 lat żyć jak błazen świata to za dużo. Daj mi proszę nie więcej jak 10 lat.
I stało się.
W końcu Bóg stworzył człowieka i powiedział do niego: ty będziesz człowiekiem, jedyną racjonalnie myślącą istotą, która będzie zamieszkiwać ziemię. Będziesz używał swojej inteligencji ażeby podporządkować sobie inne stworzenia. Będziesz panował na ziemi i żył 20 lat.
Na to powiedział człowiek: Boże, bycie człowiekiem tylko przez 20 lat to za mało. Daj mi proszę te 20 lat, które osioł odrzucił, 15 lat psa i 10 lat małpy.
I stało się. Człowiek 20 lat żyje jak człowiek, później 20 lat haruje jak osioł, potem się żeni, ma dzieci i żyje jak pies – opiekuje się domem i je co mu rodzina zostawi. Później na starość żyje 10 lat jak małpa, zachowuje się jak idiota i zabawia swoje wnuki.

nadesłane: Yoko Ono

Małżeństwo

Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie „specjalisty”. Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek. – Dzień dobry, madame, ja jestem… – Ależ wiem, oczekiwałam pana – odpowiada kobieta i prowadzi go do środka. – Ooo, doprawdy? – zdziwił się fotograf. – Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach… – Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. – mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: – To gdzie zaczniemy? – No cóż – odpowiada fotograf – myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa – trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie… Naprawdę można się wyluzować… „Dywan w salonie…” – Myśli kobieta. – „Nic dziwnego, że mnie i Harry’emu nic nie wychodziło…” – Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. – kontynuuje fotograf. – Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześchichotciu – siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu… Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: – Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania… Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia… – Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy… – Taka była trudna? – spytała mdlejącym głosem kobieta. – Straszliwie… Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji… trzy godziny! Proszę sobie tylko wyobrazić: trzy godziny ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt… – Sprzęt… – głos kobiety był ledwo słyszalny. – Chce pan powiedzieć,że wiewiórki naprawdę obgryzły panu… khem.. sprzęt..? – Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal… No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty. – statyw ? – No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić… Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera,  zemdlała!!!!

nadesłane: Anna Xara

Jeśli znasz ciekawy humor wyślij go nam, chcemy pośmiać się razem z Tobą! Najciekawsze dowcipy będziemy publikować na stronie głównej i zbierać do nowej rubryki w Chwili relaksu.

Więcej dowcipów: TUTAJ



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

6 komentarzy do Śmiej się z nami!

  1. avatar Gość pisze:

    a ja lubię krótkie konkretne dowcipy np. ten o czerwonym kapturku jest niezły

  2. avatar Kolorowapani pisze:

    a to ci baba!

  3. avatar madzia pisze:

    dobre teksty hihi

  4. avatar Kizia Mizia pisze:

    ale się uśmiałam z LISTU – dobre!

  5. avatar Anonim pisze:

    kawał numer jeden jest najlepszy!

  6. avatar Kizia Mizia pisze:

    hahaha, ale się uśmiałam! Więcej poproszę!

Dodaj komentarz