Kobieca oziębłość – jak ją rozpalić?

31 maja 2010, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Tak zwana oziębłość, kobieca dysfunkcja seksualna ogólna, jest uznawana za najpoważniejszą z przypadłości pojawiających się w sektorze seksualności. Kobieta, u której pojawia się ten problem, odnosi się z niechęcią do seksu i albo jest całkowicie pozbawiona zdolności do przeżywania wrażeń erotycznych i nie udaje jej się czerpać przyjemności ze stymulacji seksualnej, albo przeżywa ją jedynie w bardzo ograniczonym zakresie. Dlatego też stosunek płciowy może u niej wywoływać całą serię negatywnych emocji: niechęć, wstręt, gniew czy znudzenie.

Zwykle lubimy myśleć o sobie jako o osobach prawdomównych i ceniących szczerość w związku. Nie przyjmujemy do wiadomości, że udawanie jest po prostu kłamstwem w jednej z najważniejszych sfer związku. Oczywiście kobiety robią to dla swoich partnerów. Udawanie wyrównuje pęknięcia w naszym seksualnym życiu, pieści ego naszych kochanków. Mężczyzna czuje się lepiej, kiedy wie, że zaspokoił partnerkę. Czasem jednak kobieta udaje okazjonalnie, bo jest zmęczona, chce już zakończyć seks, a nie chce urazić partnera. Wierzymy, że seks musi kończyć się tylko w jeden sposób – krzyczącym orgazmem. Problem zaczyna się wtedy, gdy kobieta udaje przez cały czas, bo chce w ten sposób zadowolić partnera albo nie osiąga satysfakcji wcale lub bardzo rzadko. Nie wie jak, i czy w ogóle powiedzieć o tym mężczyźnie. Badania naukowe wskazują, że przynajmniej połowa kobiet udaje orgazm, a jedna na trzy nie jest zdolna do osiągnięcia satysfakcji seksualnej z partnerem.
Kobieta oziębła postrzega kontakty seksualne jako obowiązek, jako trudne zadanie do wykonania po to, by wywiązać się ze zobowiązań małżeńskich. Zazwyczaj towarzyszy temu stosowanie taktyk i strategii zmierzających do bojkotowania inicjatyw partnera: uskarża się na zmęczenie czy różne dolegliwości, wywołuje konflikty. Jednakże niektóre kobiety oziębłe, nie odczuwając przyjemności fizycznej, uzyskują z pożycia płciowego korzyści natury psychologicznej, wypływające z bliskości, fizycznego kontaktu i wymiany afektywnej poprzedzającej często stosunek. Wyróżnia się dwa rodzaje oziębłości. O oziębłości pierwotnej mówimy wówczas, gdy pacjentka nie doświadczyła nigdy przyjemności erotycznej, z żadnym partnerem ani w żadnej sytuacji, zaś o oziębłości wtórnej mówimy wówczas, gdy w przeszłości reagowała, całkowicie lub częściowo, na stymulację seksualną, a obecnie nie reaguje lub reaguje odmiennie w zależności od partnera lub od sytuacji.
Kobiety oziębłe przeżywają swój stan w bardzo różny sposób. Dla niektórych jest on przyczyną głębokiego niepokoju, inne przyjmują go biernie, niemal z obojętnością. Zazwyczaj wolą szybkie zakończenie stosunku płciowego, tak, aby obowiązek został wypełniony bez zbytniego wysiłku. Na dłuższą metę, nawet w przypadkach z pozoru przyjmowanych z rezygnacją, ten wywołujący frustrację stan może owocować gniewem, wrogością i potrzebą odwetu. Niekiedy pojawiają się także różne formy depresji, którym towarzyszy poczucie niskiej wartości i pogarda w stosunku do samej siebie. Również po stronie mężczyzny reakcje mogą być bardzo różne. Podczas gdy niektórzy partnerzy przyjmują małe zainteresowanie seksem ze strony kobiety niemalże za normę i postrzegają je wręcz jako gwarancję przyszłej wierności, inni odczytują to jako sygnał własnej niekompetencji, a jeszcze inni jako osobisty przytyk. Niektórzy popełniają błąd polegający na wywieraniu niepotrzebnej presji na kobietę, czego jedynym rezultatem jest oczywiście zwiększenie zahamowania i pogorszenie sytuacji.
Oziębłość, w całej szerokości i nieokreśloności zjawiska, zdaje się zamykać w sobie wszystkie konflikty kobiecego świata: te archaiczne i te współczesne, te świadome i te nieuświadomione. Przyczyny mogą być przeróżne: jedne związane z otrzymanym wychowaniem, inne z problemami znalezienia własnego miejsca i roli, jeszcze inne z przewagą negatywnych emocji. Oczywiście te ostatnie, zwłaszcza gniew i strach, wywierają zgubne skutki na seksualne reakcje kobiety. Również niepokój może być poważną przeszkodą. Odnosi się to nie tylko do pewnych niszczycielskich form lęku, stanowiących odbicie nierozwiązanych konfliktów podświadomych, ale także do form lżejszych, takich jak na przykład niezdolność do komunikowania partnerowi potrzeb lub pragnień erotycznych, nawyk krytycznej samoobserwacji, lęk przed brakiem orgazmu.

Negacja rozkoszy może wynikać z takich czynników jak:

1) lęk przed intensywnym przeżyciem, mogącym prowadzić do utraty samokontroli.
2) świadome lub podświadome poczucie winy.
3) nieświadome odrzucenie możliwości zajścia w ciążę, być może dlatego, że w rodzinie to doświadczenie było zawsze przedstawiane jako groźba, źródło cierpienia i ryzyka.
4) otrzymane przesłania mówiące o tym, że stosunek płciowy jest czymś niedozwolonym.
W takich wypadkach wskazana jest rozmowa z terapeutą. W związku należy wytworzyć klimat spokoju i odprężenia, w którym kobieta ma najlepsze warunki, aby oddać się w pełni własnym przeżyciom. Nie należy od niej niczego żądać; wszelkie dręczące myśli muszą zostać odsunięte na bok. Małżonków zachęca się do swobodnego komunikowania uczuć i pragnień. Wskazana jest tu wymiana afektywna, zwłaszcza pieszczoty. Jednocześnie zaleca się kobiecie ćwiczenia mięśnia Kegla w celu zwiększenia wrażliwości pochwy. Te działania mają sprawić, że będzie bardziej świadoma własnych reakcji fizjologicznych, które, przeżywane w pełnym spokoju i odprężeniu, stają się zazwyczaj przyjemne i podniecające. Nie wywołują już niepokoju, nie mobilizują obrony i pozwalają na stopniowe osiągnięcie rozkoszy. Ten typ postępowania często przynosi wyraźne korzyści już we wczesnym etapie. Materiał wyłaniający się podczas rozmów z psychoterapeutą musi być przedmiotem analizy i dyskusji, czemu powinien towarzyszyć wysiłek zmierzający do zachęty i budowania poczucia bezpieczeństwa. Bardzo ważne jest, by równolegle do ćwiczeń pracować nad rozpoznaniem i rozwiązaniem nieświadomych konfliktów blokujących reakcję kobiety. Analizowane są więc wszelkie czynniki wewnątrzpsychiczne i międzyosobowe, mogące stanowić barierę dla przyjemności erotycznej, zarówno te odnoszące się do przeszłości, jak i te związane z aktualnymi okolicznościami pożycia małżeńskiego.
Niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego uprzednia i trwała, czy to po stronie mężczyzny czy kobiety, czy to absolutna czy względna czyni małżeństwo nieważnym z samej jego natury (Prawo Kościelne: kan 1084 KPK). Niemocy płciowej nie należy mylić z niepłodnością, czyli niezdolnością do wydania na świat potomstwa, która nie powoduje nieważności małżeństwa. Niemoc płciowa to niemożność odbycia stosunku seksualnego na sposób ludzki, takiego, który ze swej natury może prowadzić do zrodzenia potomstwa, chodzi więc o pełen akt płciowy. Niemoc płciowa, by mogła być przeszkodą do małżeństwa, musi być uprzednia – tzn. istniejąca przed małżeństwem i trwała – tzn. taka, której przy zastosowaniu dostępnych środków nie da się usunąć. Stwierdzenie niemocy płciowej u jednego z małżonków skutkuje uznaniem małżeństwa za nieważnie zawarte.
 



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

4 komentarzy do Kobieca oziębłość – jak ją rozpalić?

  1. avatar Gabrysia pisze:

    Znam przypadek, że kobieta dostała rozwód kościelny, bo mąż wolał się zaspokajać sam (w jej obecności!) niż zająć się żoną

  2. avatar dolores pisze:

    Nie rozumiem więc dlaczego kościół zmusza do zachowania czystości przed slubem, skoro to może prowadzić potem do rozwodu kościelnego

  3. avatar Yola pisze:

    Właśnie dlatego partnerzy powinni się dobrze poznać przed ślubem

  4. avatar kropka939 pisze:

    Poważny problem i chyba częstszy niż nam się wydaje…

Dodaj komentarz