Czy jesteś zakupoholiczką?

28 grudnia 2010, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny
Serce bije ci mocniej na widok nowych szpilek lub napisu wyprzedaż? Kiedy planujesz weekendowy relaks od razu myślisz: dzień w centrum handlowym? Twoja szafa pęka w szwach, a ty nadal twierdzisz, że nie masz, co na siebie włożyć? Na twoim wyciągu z banku są coraz większe sumy poprzedzone minusem? Kupujesz, kupujesz… i ciągle czujesz się niezaspokojona? Diagnoza jest niemal oczywista – shopoholizm.
Shopoholizm to uzależnienie od zakupów, choroba XXI wieku. Objawia się tym, że osoba uzależniona nie może oprzeć się pokusie kupowania. Każdy stres, problem – jest „topiony” w wycieczce po hipermarkecie. Kupowanie stanowi formę ucieczki przed codziennymi problemami, smutkami, poczuciem samotności i niedowartościowaniem. Prawdopodobnie shopoholik nie zdaje sobie sprawy z uzależnienia i swoje wizyty w hipermarkecie nie traktuje jako nałóg. Shopoholizm częściej dotyka kobiet niż mężczyzn i dorosłych niż nastolatków. Jedni nie mogą bez tego żyć, inni chcieliby, ale nie potrafią. Dotyka zarówno biednych jak i bogatych. Jeśli chodzi o częstość występowania, to szacunki są bardzo rozbieżne – od mniej niż 1% do nawet 15% populacji. Wiele tu zależy do tego, jak określi się kryteria uzależnienia od zakupów. W Anglii około 15% dorosłych ma problem z zakupoholizmem, w Stanach Zjednoczonych – około 6%.
Każdy z nas ma pewne pragnienia, dążenie do wygody i dostatniego życia. To normalne. Ale też jest to ta sfera, na która wpływają specjaliści od reklamy. A stąd już naprawdę blisko do shopoholizmu. Samo kupowanie nowych przedmiotów nie jest niczym złym, jeśli tylko stać nas na to i zakup jest przemyślany i świadomy. Jednak kupowanie, które ma na celu tylko polepszyć nam na jakiś czas humor – powinno nas zastanowić i skłonić do przemyślenia, czy nie jesteśmy podatni na uzależnienie od zakupów. Shopoholizm jest opisywany przez psychologów jako uzależnienie bez narkotyku, czyli rodzaj patologii. Chodzi tu o obsesyjne kupowanie niepotrzebnych rzeczy, często przekraczające możliwości finansowe. Dla osób uzależnionych, kupowanie, jest formą pocieszenia. Częste i niekontrolowane zakupy mają rekompensować problemy w związku, kompleksy czy stres. Ale przynosi to radość tylko na krótko, ponieważ po euforii radości z zakupu przychodzi uczucie rozczarowania lub wyrzutów związanych z kolejnym nierozsądnym wydatkiem. R.J. Faber i T.C. O’Guinn uważają, że jest to sposób na podwyższenie poczucia własnej wartości i walkę z frustracją i depresją”, których przyczyną jest obniżony poziom substancji produkowanej przez mózg, zwanej serotoniną. Serotonina odpowiada za emocje i ogólnie rzecz biorąc nastrój. Jednocześnie, Pasca uważa, że jest to kamuflaż mający na celu ochronę przed stresem za pomocą rytuału poprawiającego nastrój. Na przykład, za nałogiem kupowania, która dotyka głównie kobiety, stoi strach przed byciem nieatrakcyjną. J. Lejoyeux nazywa to strategią mającą na celu wydobycie się ze stanu depresyjnego. Innymi słowy, jest to prosty i szybko działający sposób walki ze smutkiem, samotnością, frustracją lub gniewem, który zmienia te uczucia w radość, poczucie siły i kompetencji.
Shopoholizm jest więc uzależnieniem od kupowania, natręctwo kupowania, kupowanie nadmierne, dysfunkcyjne i kompulsywne. Wiele czynników sprzyja uzależnieniu. Zakupoholizm powodowany jest również naszą bezbronnością na coraz bardziej wyrafinowane techniki marketingowe. Cała otoczka związana z handlem niejako nas mami, sprawia wrażenie, że kupowanie zaspokaja więcej potrzeb niż się wydaje. Choć nasza wiedza na temat reklamy rośnie, to i tak często jej ulegamy, bo nie zawsze uruchamiają się nasze systemy kulturowego układu odpornościowego. Codziennie atakują nas reklamy z radia, telewizji, prasy, internetu, i wszystkie mówią to samo: Musisz to mieć! Lub ewentualnie powinnaś, a twoje życie będzie łatwiejsze lub, że jesteś tego warta. Promocje, przeceny i wyjątkowe okazje kuszą na każdym kroku. Sklepy internetowe przeżywają prawdziwy rozkwit. Nie musisz nawet wychodzić z domu ani wyciągać portfela, żeby zaspokoić swoje zakupowe pragnienia. Wystarczy komputer i karta płatnicza. Karty kredytowe i debetowe, przelewy internetowe zastąpiły w naszym portfelu tradycyjne banknoty i monety. Wprowadzenie bezgotówkowego obiegu pieniędzy ułatwia beztroskie wydawanie pieniędzy. Do nadmiernego kupowania przyczynia się także czynnik społeczny, bowiem wzorce kulturowe związane z naszym funkcjonowaniem uległy zmianom. Co za tym idzie, sklep przestał być tylko sklepem. Stał się centrum rozrywki, kultury, gdzie wypada być. A jak się jest, to się kupuje. Naśladowanie Zachodu sprawiło więc, że dopadła nas ta sama choroba, jakiej doświadczają kultury zachodnie.
Z pozoru niegroźne kupowanie może mieć bardzo nieprzyjemne konsekwencje: zadłużenie, przekroczenie debetu lub limitu karty kredytowej, finansowa ruina skutki psychologiczne: poczucie winy, izolacja, depresja.
W Polsce zakupoholicy na razie nie mogą liczyć na profesjonalne leczenie. Polacy są szczególnie podatni na shopoholizm, o wiele bardziej niż mieszkaniec Europy Zachodniej – przez lata żył bowiem w systemie, w którym kupował to co musiał, a nie to co chciał, będąc przy tym przekonany, że nie warto oszczędzać. Pamiętając problemy z kupnem podstawowych produktów był przyzwyczajony, aby kupować co się da i ile się da. Wraz z transformacją ustrojową Polacy drastycznie zmienili sposób robienia zakupów i wydawania pieniędzy. Z badań socjologicznych wynika zresztą, że Polacy za największy sukces transformacji uważają pełne półki w sklepach. I bez opamiętania z tych sklepów korzystają. Rozmach polskiej konsumpcji to swego rodzaju realizacja marzeń z przeszłości, a nie tylko zaspokajanie potrzeb. Wykupilibyśmy wszystko Polacy są zafascynowani ilością i bogactwem oferowanych przez rynek produktów. Od początku lat 90-tych dla wielu Polaków wyprawy do supermarketów są nie tylko koniecznością, ale przyjemnością, a nawet czymś w rodzaju nowej mody. Ludzie celebrują zakupy, często spędzają w supermarketach wiele godzin, nie tylko kupując, ale i spożywając posiłek, a nawet korzystając z rozrywek. Wyprawy do supermarketu zastępują wycieczki za miasta, i dla wielu rodzin są jedyną rozrywką. Socjolodzy uważają że zakupy w supermarketach i cała związana z nimi otoczka są nową świecką tradycją, a supermarkety stały się swoistymi świątyniami konsumpcyjnego społeczeństwa. W Polsce niezmiennie rośnie wskaźnik kupowania. Niestety, aspiracje konsumenckie Polaków mają się nijak do poziomu dochodów. Polacy są wciąż jednym z najuboższych narodów Europy, będąc przy tym jednym z najbardziej konsumpcyjnych. Co ciekawe chudy portfel nie przeszkadza Polakowi, który kupuje tyle samo lub niewiele mniej niż kolega z Zachodu.
Jak każde uzależnienie zakupoholizm powinnien być leczony przez psychologów i psychiatrów. Zasadnicze znaczenie ma rozwiązywanie innych problemów oraz zastosowanie psychoterapii. Wewnętrzny przymus kupowania łagodzą antydepresanty oraz naltrekson – lek osłabiający upajające działanie alkoholu. Do tego należy dodać uświadomienie osobie problemu, wsparcie bliskich i odpowiednie zmotywowanie. Przepis jest banalny: zdrowy rozsądek. Każdy musi myśleć nad tym, co robi, świadomość jest najważniejsza. Badania wykazują, że większość decyzji o zakupach zapada dopiero w sklepie, a nie  domu – tak jak moglibyśmy przypuszczać. To właśnie za sprawą emocji wkładamy kolejne produkty do koszyka. Natomiast później, używając racjonalnych argumentów, próbujemy uzasadnić swoje decyzje.

Jak przejąć kontrolę nad zakupami? Oto kilka prostych rad:

1) Zostaw swoją kartę bankową w domu. Na zakupy zabierz wyłącznie gotówkę, tak łatwiej zapanujesz nad wydatkami.
2) Ustal budżet: analizuj swoje wyciągi z banku, sprawdzaj na bieżąco stan konta jeśli korzystasz z bankowości internetowej, miesięcznie przeznaczaj pewną kwotę na zakupy i staraj się jej nie przekraczać.
3) Czy tego potrzebujesz? Zadawaj sobie to pytanie niekończoną ilość razy: czy na pewno będziesz nosić te spodnie? Czy jabłkowa zieleń to twój kolor? Czy kolejna pomadka jest ci absolutnie niezbędna?
4) Zapisuj wydatki. Skrupulatnie zapisuj ile i na co wydajesz. Jak zobaczysz to czarno na białym, zdasz sobie sprawę, co z tego co kupiłaś pod wpływem impulsu naprawdę było ci potrzebne. Może to ostudzi choć trochę twoje zakupowe szaleństwo przy najbliższej okazji.
5) Zabaw się w przeliczanie. 15 par butów, 8 kremów przeciwzmarszczkowych, niezliczone ilości topów, niektóre nawet z metkami to by w zupełności wystarczyło na wakacje last minute lub weekend w SPA. Daje do myślenia?
6) Test wytrzymałości. Wyjdź na spacer na miasto, bez pieniędzy, zrób sobie window shopping, czyli podziwiaj to, co zobaczysz na wystawie, dla samej tylko przyjemności. Jeśli coś naprawdę wpadnie ci w oko, odczekaj kilka dni i sprawdź czy pragnienie posiadania tej rzeczy jest wciąż tak samo duże. Jeśli nie – sprawa jest prosta – nie potrzebujesz jej.
7) Sprawdź czy możesz oddać do sklepu nienoszony lub nieużywany produkt, tak na wszelki wypadek, jeśli zmienisz zdanie, żeby uniknąć przekroczenia debetu na przykład.
8) Pomoc specjalisty. Jeśli sytuacja wyraźnie wymyka się spod kontroli, pomyśl o konsultacji z psychologiem. Pomoże ci znaleźć prawdziwe przyczyny twojego uzależnienia.
Badania wykazują, że 90% osób dotkniętych shopoholizmem to kobiety. Statystyczna zakupoholiczka ma 36 lat i jest mężatką. Najczęściej zakupohioliczki wydają pieniądze na: ubrania, buty, biżuterię i kosmetyki. Oficjalny Dzień bez Zakupów w Europie to ostatnia sobota listopada.
Dodała: Marta

Przeczytaj również:

  1. Wyznania zakupoholiczki historia prawdziwa
  2. Czy wiesz ile powinnaś ważyć?
  3. Seks jak narkotyk
  4. Byłam molestowana w pracy…
  5. Co ostatnio sobie kupiłaś? Dyskusja



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

2 komentarzy do Czy jesteś zakupoholiczką?

  1. avatar Katarzyna Surowik pisze:

    Ja szaleje za swoje pieniądze:) większa satysfakcja :)

  2. avatar Allegro pisze:

    ja uwielbiam zakupy, ale mój mąż zarabia ponad 7 koła więc mogę poszaleć…

Dodaj komentarz


FORUM - bieżące dyskusje

Motyle w obiektywie
Gdzie one latają o tej porze roku? Ja ich w moich okolicach nie spotykam....
Motyle w obiektywie
https://w.fotka.com/024/123/2e6b905b31.jpg https://w.fotka.com/024/123/9ea41a32b6.jpg https://w.fotka.com/024/123/830abd9232.jpg https://w.fotka.com/024/123/38604270b6.jpg https://w.fotka.com/024/123/ebb4908516.jpg Rusałka Kratkowiec - Araschnia levana. Wiosenna szata barwna.
Błąd lekarski?
Nie bardzo wierzę , że coś nie działa bo to taki organizm....
Multicooker: Philipsa czy Redmonda?
Ja nie mam i jakoś żyję ☺