15-letnia mieszkanka Londynu jako żywa lalka

7 maja 2012, dodał: _Lena_
Artykuł zewnętrzny
” Jestem żywą lalką „

Jestem żywą lalką

Przed kamerą internetową Venus Palermo o różowych usteczkach i porcelanowej cerze przemawia do milionów fanów. Nie jest modelką ani gwiazdą popu. 15-letnia mieszkanka Londynu postanowiła zostać zabawką. Teraz przekonuje inne dziewczyny, by poszły w jej ślady.

Niecodzienna karnacja to zasługa grubej warstwy pudru, a oczy jak u lalki powstały za sprawą sztucznych rzęs i brązowych szkieł kontaktowych. Venus ubiera się w delikatne pastele, najchętniej w takie ubrania, które krojem – nie rozmiarem – przypominają dziecięce ciuszki. Wizerunek nastolatki z Brixton okazał się prawdziwym internetowym hitem: ponad 30 tys. osób zarejestrowało się na YouTube jako jej fani, z kolei 20 tys. innych śledzi losy Venus na Twitterze i Facebooku.

Jej 85 filmików instruktażowych podpisanych pseudonimem VenusAngelic zarejestrowało już dziesięć milionów odsłon – sławę zdobył zwłaszcza jeden z nich, gdzie gwiazda pokazuje, jak wykonać lalkowy makijaż (obejrzano go 1,6 miliona razy).

Matka dziewczynki, Margaret, nie tylko nie sprzeciwia się dziwnym pomysłom córki, lecz nawet sama zachęca ją do ekstrawagancji: odkąd dziewczynka skończyła sześć lat, mama robi jej makijaż. Teraz kobieta cieszy się, że Venus znalazła własny styl i zyskała sławę. – Wcale się o nią nie martwię – mówi. – O większy stres przyprawiałaby mnie sytuacja, gdyby córka przychodziła do domu pijana albo wcześnie zaszła w ciążę. W rzeczywistości jest tylko ładną dziewczynką, której zależy na wyglądzie.

Tymczasem Venus, poliglotka (mówi po niemiecku, angielsku, japońsku i szwedzku) zapewnia, że jej styl to coś więcej niż faza u nastolatki. – Zawsze będę udawać lalkę, nieważne ile będę miała lat – mówi. – Nie zmienię się dla nikogo.

Venus miesięcznie wydaje 120 funtów na stroje, lecz nie dlatego, że jest strojnisią. Pracuje nad swoją rolą 24 godziny na dobę, przez co nie chodzi do szkoły – uczy ją mama. 37-letnia Margaret uważa, że postępuje słusznie. – Sama chciała zostać w domu, szkoła nie była właściwym miejscem dla Venus, dlatego w pełni poparłam jej decyzję. Czasem martwię się, że córka bywa samotna, lecz z drugiej strony tylu ludzi ją poznało i pokochało. Staram się ją chronić, lecz pozwalam jej na wiele, bo to mądra dziewczynka.

Venus woli dla siebie słowo „mądrasek” i przyznaje, że nawet układanie elementów jedzenia na talerzu w kształt serca przed posiłkiem jest „mądraskowate”. – Bardzo mi zależy, żeby dobrze wyglądać. Dbam o skórę, a ubrania kupuję w sieci, bo zależy mi, żeby były wyjątkowe. Mężczyźni w samochodach trąbią, gdy przechodzę, a chłopcy błagają, żebym pokazała jeszcze swoje majteczki online, ale mnie to nie interesuje. Na razie nie chcę mieć chłopaka.

Stylizuje się na postać z japońskiego anime i od dwóch lat żywo się tym interesuje. – Właściwie jestem taka od dziecka. Już w przedszkolu miałam obsesję na punkcie falbanek i kokard we włosach. Ani się spostrzegłam, a już byłam nastolatką i ludzie zaczęli mnie wypytywać co robię, by tak wyglądać. To wtedy zaczęłam kręcić filmiki wideo. Uważam, że to ważne, by mieć swój styl. Niektóre dziewczyny mogą być retro, inne niech stylizują się na Marilyn, inne jeszcze mogą sobie wybrać styl gotycki. A ja jestem żywą lalką. Nie zamierzam z tego rezygnować, ponieważ ubierając się tak czuję się szczęśliwa.

Ostatnio usłyszała pod swoim adresem parę przykrych komentarzy, ale to tylko dlatego, że – jak sądzi – ludzie jej nie rozumieją. – Venus dobrze to sobie wszystko obmyśliła i nikogo nie chce wprowadzić w błąd. Jej uroda promieniuje z jej wnętrza – zaznacza mama. – Dlaczego ktoś miałby myśleć, że jest w tym coś złego? Nie bierze narkotyków, grzecznie się zachowuje, jest dobrą dziewczyną. Pilnuję, żeby regularnie ćwiczyła, piła dwa litry wody dziennie i miała zdrową dietę. Venus ciężko pracuje na swój sukces. Codziennie uczy się japońskiego, śpiewa, trenuje japoński taniec, bada nowe trendy w makijażu, nagrywa filmiki, kontaktuje się z fanami. Fani są naprawdę dla niej najważniejsi.

Venus nie tylko wygląda jak zabawka. Mama co cztery tygodnie rozjaśnia jej włosy i brwi, co sprawia, że nawet w dotyku wydają się syntetyczne. Dziewczynka mówi z oryginalnym akcentem. – Mieszkałyśmy w wielu krajach świata – wyjaśnia Margaret. – Córka mówi wysokim tonem i w ten nietypowy sposób właśnie dlatego, że opanowała kilka języków obcych. Już samo to sprawia, że Venus jest taka wyjątkowa – fani to kochają.

W ostatnich miesiącach liczba jej wielbicieli lawinowo rosła, a dziewczyna dostała zaproszenia ze wszystkich stron świata. – Ludzie pozytywnie na nas reagują, wspierają nas. Jestem dumna z Venus, liczę, że już niebawem znajdę dla niej agenta z prawdziwego zdarzenia.

Chociaż wygląd jest dla niej taki ważny, zapewnia, że dziennie nie spędza wiele czasu przed lustrem: 40 minut wystarczy. – I każdy może być taki jak ja – zapewnia. – Obejrzyjcie moje filmy instruktażowe. To naprawdę proste.

Na pytanie, czy lubi spędzać czas z przyjaciółmi, Venus wzrusza ramionami. – Dziś najważniejsza jest dla mnie kariera. I bardzo ciężko na nią pracuję – zaznacza. A Margaret tylko kiwa głową z aprobatą. – Jest za młoda i zbyt niewinna na chłopaków – odpowiada. – Wielu młodych ludzi w jej wieku już uprawia seks i ma problemy z alkoholem. Nie chciałabym tego dla Venus i całe szczęście, że córka najwyraźniej nie chce tego dla siebie.

W tajemniczy sposób Venus w wieku 15 lat zachowała twarz dziecka. – Dlatego jest taka piękna i wyjątkowa – mówi z dumą mama. – Ma twarz dziecka i ciało kobiety. Również w jej charakterze jest coś dziecięcego – wszystko wokół ją ciekawi i fascynuje. To również sprawia, że otoczenie odbiera ją jako osobę młodszą niż jest. Ale jeśli ludzie poświęcą odrobinę czasu, by ją poznać, szybko zorientują się, że jest całkowicie normalną nastolatką, dojrzałą jak na swój wiek. Venus ma już 15 lat i sama dokonuje życiowych wyborów. A ja ją wspieram, bo tak powinna zachowywać się każda matka.

Teraz Margaret chciałaby zabrać Venus do Japonii, gdzie, jak ma nadzieję, kariera córki nabierze rozpędu. – Córka jest spragniona wrażeń, a tamtejsza marka odzieżowa zamierza uczynić ją swoją twarzą. Chcę pomóc Venus w urzeczywistnianiu swoich marzeń, a wiem, że chciałaby zostać aktorką i modelką. Na YouTube’ie już jest kimś ważnych i stale powiększa swoją grupę fanów. Tak bardzo cieszę się z jej osiągnięć.

A sama Venus kończy rozmowę tymi słowy: – Zamierzam na zawsze pozostać sobą. Jutro czeka mnie ciężki dzień: muszę aktualizować wiadomości na blogu, odpisać na listy od fanów. Naprawdę wiele im zawdzięczam: to oni uczynili mnie tą osobą, jaką jestem dzisiaj.

Zobacz również:

  1. Żywa lalka czyli robot-modelka!
  2. Prawdziwa historia lalki Barbie
  3. Kim jest dzisiaj lalka Barbie?
  4. Amanda Lepore – opętana silikonem




Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

6 komentarzy do 15-letnia mieszkanka Londynu jako żywa lalka

  1. avatar Ziutek pisze:

    Pustka w duszy i w głowie!

  2. avatar matri pisze:

    Co to znaczy stylizuje się na postać z japońskiego anime ?
    Jakbyście napisali, że stylizuje się na wygląd lolitki, księżniczki itp to miałoby to jakiś sens, ale nie anime.
    W anime są różne postacie (dziewczyny), czyli ubrane zarówno zwyczajnie jak i bardziej wyjątkowo (wszystko zależy od gatunku i przeznaczenia danej produkcji).

  3. avatar Idiota pisze:

    MATKO BOŻA CO JA TUTAJ ROBIE ?!!!@#! Taa jestem chłopakiem, i patrząc na tą *dziunie* to wiem że muszę i śmiać się i płakać.

  4. avatar Patt pisze:

    Wg mnie ta dziewczyna próbuje być popularna na siłę !
    Za jakiś czas zacznie mieć problemy ze skórą i zdrowiem, matka powinna okazać wiecej rozumu :|

  5. avatar Marzena pisze:

    Nie wiem co myśleć o tej dziewczynce.Zastanawia mnie co będzie robić jak będzie dorosła ? Czyt to tylko zabawa czy coś zupełnie poważnego

  6. avatar Marzena pisze:

    Nie wiem czy się śmiać czy płakać.Świat staje się coraz bardziej dziwny

Dodaj komentarz