Najdziwniejsze metody antykoncepcyjne

18 marca 2013, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Rewolucyjne metody antykoncepcyjne: zobacz co proponują ostatnio naukowcy

Na rynku istnieje już niezliczona ilość różnorodnych środków antykoncepcyjnych, zapewniających bezpieczny seks. Jednak nie spełniają wszystkich naszych oczekiwań. Oto co naukowcy proponują nam w przyszłości…

Wyciszanie genów

Moment poczęcia nowego życia jest jedną z największych tajemnic nauki. Naukowcom udało się uchylić rąbka tajemnicy – odkryli w jaki sposób plemnik znajduje drogę do komórki jajowej. Odkrycie to przyczyni się do powstania rewolucyjnej metody antykoncepcji. Wyniki badań opublikowano w najnowszym numerze czasopisma „Nature”. Odkrycie podstaw tego niezwykłego mechanizmu może zmienić współczesne metody antykoncepcji tak, aby uwolnić kobiety od konieczności przyjmowania preparatów hormonalnych. Co do ich bezpieczeństwa dla organizmu kobiety nadal pozostaje wiele wątpliwości. Wyścig plemników to nie zwykły sprint, lecz prawdziwy tor przeszkód. Po drodze czeka na nie labirynt prowadzący do jajowodów, którymi przemieszcza się komórka jajowa. Przed dotarciem do niej muszą pokonać mazistą substancję i otaczające komórki, broniące wejścia do jego podwojów. W dodatku nie ma nawet srebrnego ani brązowego medalu. Wygrany jest tylko jeden. Jeden spośród milionów!
Naukowcy wykazali, że plemniki nie są zdane tylko na siebie, mają na tym obcym, kobiecym terenie bardzo ważnego pomocnika – progesteron. Ten żeński hormon płciowy pełni rolę przewodnika, który prowadzi plemniki w kierunku oczekującego na zapłodnienie jajeczka. Wydzielany jest przez komórki otaczające komórkę jajową, a specjalne sensory plemnika wyczuwają go w środowisku dróg rodnych. Badania przeprowadziły dwa niezależne zespoły naukowców z Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Udało im się jednak połączyć wyniki i opublikować je wspólnie. Ich eksperymenty dowiodły, że plemniki znajdujące się w ejakulacie mają tendencję do ruchu w kierunku wyższego stężenia progesteronu. W jego obecności szybciej poruszają witki, które je napędzają. Okazało się, że elementem odpowiadającym za wyczuwanie progesteronu jest specjalny kanał jonowy zwany CatSper, przez który przenikają kationy wapnia (Ca2+). Odkrycie komentuje Steven Publicover, biolog pracujący na Uniwersytecie w Birmingham: „To znaczący krok naprzód w kierunku zrozumienia procesów regulujących plemniki. (…) Mamy powody przypuszczać, ze progesteron odgrywa w tym kluczową rolę i bardzo trudno mu ją odebrać.”
Naukowcy sugerują, że odkrycie roli progesteronu w zjawisku poczęcia może pozwolić na stworzenie nowych metod antykoncepcji, o dziwo niezależnych od hormonów. Plemniki pozbawione funkcjonalnych kanałów CatSper są niewrażliwe na obecność progesteronu. Badania na myszach udowodniły, że mutacja w genach kodujących te kanały sprawia, że zwierzęta te są bezpłodne. Prawdopodobnie podobna mutacja, może być powodem niektórych typów męskiej niepłodności.
Sztuczne zablokowanie kanałów CatSper u zdrowych plemników może okazać się idealnym środkiem antykoncepcyjnym. Jako że nie znaleziono tych kanałów w żadnym innym typie komórek, środek ten nie posiadałby żadnych efektów ubocznych! A teraz najlepsza wiadomość – preparat będzie skuteczny bez względu na to, czy przyjmie go kobieta czy mężczyzna!

Szczepienia antykoncepcyjne

Założeniem szczepionki jest pobudzenie układu odpornościowego do zniszczenia komórek (bakterii, wirusów), posiadających na swojej powierzchni odpowiednie, rozpoznawane cząsteczki. Na tej samej zasadzie mogłyby działać szczepienia antykoncepcyjne, jeżeli udałoby się zmusić komórki rozpoznające antygen do ataku na hormony płciowe – HCG (gonadotropina łożyskowa) u kobiet czy FSH (hormon folikulotropowy) wydzielany u obu płci, u kobiet wywołujący owulację, a u mężczyzn pobudzający dojrzewanie plemników.
Sztuczne wytwarzanie niepłodności immunologicznej ma na celu wytworzenie w organizmie kobiety lub mężczyzny przeciwciał przeciwplemnikowych uniemożliwiających połączenie się plemnika z komórką jajową. Możliwe jest także wytwarzanie przeciwciał przeciw komórkom jajowym, a nawet przeciwciał przeciw ludzkiej gonadotropinie kosmówkowej, niezbędnej do implantacji zapłodnionej komórki jajowej. Szczepionka taka, jak każda inna szczepionka, mogłaby być podawana w postaci zastrzyku zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn.
Działanie jednej ze szczepionek skierowane byłoby przeciwko otoczce przejrzystej komórki jajowej, co zmuszałoby organizm do wytwarzania przeciwciał. Za każdym razem, gdy komórka jajowa zostanie uwolniona, przeciwciała rozpoczynałyby swoją działalność – nie niszczyłyby komórki jajowej, ale stanowiłyby rodzaj tamy, która nie pozwoliłaby plemnikom przedostać się do niej. Drugi typ szczepionki skierowany byłby przeciw hormonowi HCG wytwarzanemu przez jajo płodowe zagnieżdżone w jamie macicy. Podstawową funkcją tego hormonu jest pobudzanie ciałka żółtego w jajniku do produkcji progesteronu – hormonu podtrzymującego ciążę. Jeśli nie dochodzi do ciąży, jajnik kończy wytwarzanie progesteronu i śluzówka się złuszcza. Jeśli komórka jajowa została zapłodniona, zadaniem hormonu HCG jest podtrzymanie dalszej produkcji progesteronu. Szczepionka zmuszałaby komórki odpornościowe do traktowania HCG jako „agresora”. Atakowany hormon nie przekazywałby informacji jajnikom i choć zarodek wytwarzałby duże ilości HCG, to pod koniec pierwszego miesiąca razem ze śluzówką zostałby usunięty. Szczepionka działałaby jako środek wczesnoporonny. Naukowcy obawiają się o skutki uboczne szczepionki, nie wiedzą też, czy płód nie zostałby uszkodzony, gdyby szczepionka okazała się nieskuteczna.
Na szczurach przetestowano już również antykoncepcyjną szczepionkę dla mężczyzn. Miałaby ona powodować wytwarzanie przez organizm mężczyzny przeciwciał przeciwko własnym komórkom rozrodczym. Takie szczepionki, np. neutralizujące hormon dojrzewania pęcherzyków (FSH) pobudzający produkcję plemników, okazały się skuteczne, ale ich działanie było nieodwracalne. U szczurów eksperymentalnych liczba przeciwciał z czasem spadała, ale zwierzęta pozostawały niepłodne.

Antykoncepcja cieplna

Choć brzmi niewinnie, metoda ta polega na odpowiednim podgrzewaniu jąder. Nie od dziś wiadomo, że przegrzewanie jąder ma wpływ na męską płodność, ze względu na zaburzenia produkcji spermy. Do prawidłowej produkcji plemników jądra potrzebują bowiem temperatury o kilka stopni niższej niż panująca we wnętrzu organizmu. Podniesienie temperatury jąder zmniejsza ich zdolność do wytwarzania plemników. Spada zarówno ich liczba, jak i zdolność do zapłodnienia. Korzystając z tej wiedzy, naukowcy postanowili opracować taką metodę podgrzewania jader, aby zapewnić czasowe i w pełni kontrolowane „wyłączenie” produkcji plemników.
Jedną z technik jest emisja ultradźwięków. Na zanurzone na 10 minut w wodzie jądra oddziałuje się falami ultradźwiękowymi, które skutecznie podnoszą ich temperaturę. Jednorazowy zabieg daje efekt antykoncepcyjny na sześć miesięcy, a dwa zabiegi w odstępie 48 godzin – na 10 miesięcy lub więcej. Jednak w przypadku tej metody poza wątpliwą skutecznością istnieje stosunkowo wysokie ryzyko bezpłodności oraz nowotworów. Szczytem poświęcenia jest, zapewniające ok. sześciomiesięczną niepłodność, codzienne moczenie jąder przez 45 minut w wodzie o temperaturze co najmniej 47 st. C przez trzy tygodnie. Można też nosić specjalną, ciasną bieliznę przyciskającą jądra do podbrzusza (nie wystarczą ciasne jeansy).

Środki nasieniowodowe

Dotychczas antykoncepcja skupiała się głównie na organizmie kobiecym. Regularność cyklu miesięcznego daje większe pole do popisu. Jednak zrzucenie pełnej odpowiedzialności na kobiety, nie podoba się nie tylko feministkom, ale i naukowcom. Z tego powodu coraz więcej grup badawczych skupia się nad fizjologią męskiej płodności i opracowuje techniki skutecznie ją blokującą.
Kolejnym przykładem po podgrzewaniu jąder jest ingerencja w męskie nasieniowody. Nie chodzi jednak o znane już przecinanie (wazektomia) czy podwiązywanie nasieniowodów, lecz o chemiczną blokadę, która wprowadzona w obręb nasieniowodów zahamuje przepływ spermy i zniszczy ją. Propozycją jest wykonywanie całkowicie bezbolesnych zastrzyków do nasieniowodu, poprzez wprowadzenie płynu, który zabija plemniki, jednak nie hamuje wytrysku. Gdy mężczyzna zdecyduje się na poczęcie potomka, będzie musiał przejść tylko procedurę wypłukania polimeru i jego sperma odzyska pełną sprawność. Nad metodą trwają bardzo intensywne badania, wszystko po to, by w najbliższym czasie zastrzyki były powszechnie dostępne. Mają one pozbawiać płodności na 10 lat.

Suchy orgazm

Naukowcy z Kings College w Londynie zaobserwowali, że niektóre leki regulujące ciśnienie krwi mają uboczne działanie antykoncepcyjne. Aby doszło do ejakulacji, sperma musi zostać przepchnięta przez nasieniowody za pomocą mięśni gładkich. Powyższe leki powodują osłabienie tych mięśni bez wpływu na odczuwanie satysfakcji seksualnej. Jednak przy dłuższym stosowaniu terapii leki powodują trwała bezpłodność.
Badacze podjęli wyzwanie opracowania tabletki o takim składzie, który zapewni „suchy męski orgazm” na ściśle określony czas i możliwość odstawienia antykoncepcji bez wpływu późniejszą płodność.

Co nas jeszcze czeka?

1. Publikuje się już prace na temat dodatku witamin – głównie kwasu foliowego. Połączenie antykoncepcji z profilaktyką wad cewy nerwowej to pomysł co najmniej ciekawy. W końcu dziewczyny przychodzą do ginekologa po receptę na pigułkę, ale nie potrzebują pomocy lekarza do jej odstawienia. Płodność wraca szybko, a odpowiedni, profilaktyczny poziom kwasu foliowego osiąga się dopiero po 3-4 miesiącach suplementacji.
2. Myśli się też o zastosowaniu dehydroepiandrosteronu (DHEA). Może on prowadzić do poprawy obniżonego nastroju i libido, równoważąc negatywny wpływ progestagenów na niektóre kobiety.
3. Powstają niezliczone preparaty w sprayu. Dlaczego by więc nie stosować tej formy w środkach antykoncepcyjnych? Naukowcy opracowali preparat progesteronowy w sprayu. Kobieta spryskuje ramię raz dziennie (tak jak ciało perfumami), hormon przenika przez skórę do krwiobiegu. Tak przyjmowany nie obciąża żołądka oraz umożliwia podawanie niższych dawek niż w przypadku pigułki doustnej. Testy kliniczne wykazały również mniej efektów ubocznych.
4. Jeden z trendów przyszłości może dotyczyć zwiększenia skali sterowania krwawieniami. Wydłużenie okresu bez krwawień do kilku cykli mogłoby odbywać się wyłącznie na skutek decyzji pacjentki, bez konieczności każdorazowej konsultacji z lekarzem. Literatura na ten temat jest bardzo rozległa i wydaje się, że pojawienie się produktów „long cycle” to tylko kwestia czasu. Podobnie, szeroko znane efekty pozaantykoncepcyjne, jak regulacja krwawień, zwalczanie trądziku czy łagodzenie objawów związanych z napięciem przedmiesiączkowym, będą stawały się zarejestrowanymi wskazaniami leczniczymi.
Wszystko wskazuje na to, że pigułka nie tylko ma się dobrze, ale ma przed sobą przyszłość co najmniej równie zajmującą jak 50 lat dotychczasowej historii.

Czy wiesz, że…

Zgodnie z wymaganiami obowiązującymi w UE prezerwatywa musi pomieścić 40 litrów wody, wytrzymać ciśnienie 30 MPa i dać się rozciągnąć o 800%? W przeciwnym razie nadaje się do kosza.
Materiały:
www.odkrywcy.pl, www.kobieta.gazeta.pl, www.seks.lekarka.pl, www.pigulka.pl, www.babyboom.pl.

Zobacz również:

  1. Błędy jakie mężczyźni popełniają podczas seksu
  2. Samoistne orgazmy: 300 orgazmów na godzinę to możliwe!
  3. Jak w przeszłości zapobiegano ciąży?
  4. Żel zamiast pigułki



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Jeden komentarz do Najdziwniejsze metody antykoncepcyjne

  1. avatar Gosia pisze:

    Ciekawy artykuł, metody anty w nim przedstawione są na prawdę dziwne ;) Ja chyba podziękuję i zostanę przy moim kapturku naszyjkowym ;p

Dodaj komentarz