Mężczyzna jak narkotyk

22 lutego 2010, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny
n1
Miłość jest nałogowa, kiedy w relacji z jej obiektem tracę własne granice –
kiedy pomijam własne potrzeby,
nie potrafię powiedzieć „nie” gdy coś mi nie odpowiada,
czy postąpić zgodnie z własną wolą i dobrem.
Uzależnienie najczęściej kojarzy nam się z alkoholizmem i narkomanią. Od jakiegoś czasu jednak tematyka uzależnień ujmowana jest w szerszym kontekście. Nałogiem może być także seks, hazard, Internet, czy gry komputerowe, a dla kobiety czynnikiem uzależniającym może być mężczyzna.
Na trop istnienia tego uzależnienia psychologowie wpadli stosunkowo niedawno. W latach 70-tych ubiegłego wieku pojawił się termin nałogu miłości (love addiction). Jednak przełomowym wydarzeniem, które rozpoczęło upowszechnianie wiedzy na temat uzależnienia kobiety od mężczyzny, było opublikowanie w połowie lat 80-tych przez Robin Norwood książki pt.: Kobiety, które kochają za bardzo. Amerykańska psychoterapeutka odkryła, że podobny syndrom dotyka bardzo wiele kobiet, które nie są szczęśliwe w swoich związkach i nazwała go syndromem kochania za bardzo. Opisuje go w ten sposób: Okrutny, obojętny lub przewrotny partner staje się (…) narkotykiem – kimś, kto pozwala oddalić się od własnego, niespokojnego wnętrza, kto przynosi chwile ulgi i oszołomienia, kimś, bez kogo coraz częściej nie sposób się obejść. Lecz jednocześnie ten sam człowiek jest źródłem innych męczarni, toteż uzależnienie się szybko przybiera postać nałogu.
Uzależnienie od partnera jest pewnego rodzaju dysfunkcją związku, w którym jedna strona przyjmuje rolę ofiary. Osoba uzależniona żyje „dla tej drugiej”, robi rzekomo wszystko dla niej, na siłę próbuje uszczęśliwić ukochanego. Zaborcza miłość to nieustanne zamęczanie partnera swoją miłością, obsesyjna koncentracja i uwaga poświęcona tylko tej drugiej osobie, zawężająca coraz bardziej swój świat przez zaniedbywanie pracy, rodziny, przyjaciół i znajomych. Wraz z zawężaniem się własnego świata odpowiednio zwiększa się pragnienie ukochanej osoby. Myślenie jest nieustająco skierowane na zadowolenie partnera. Osoby uzależnione oceniają swoje postępki w kategoriach reakcji drugiej osoby, zastanawiają się bezustannie: czy to się jej spodoba czy nie, jak ona postąpiłaby w tej sytuacji, jakie będą konsekwencje danej decyzji, działania, reakcji… Jest w stałym wewnętrznym kontakcie z drugim człowiekiem niezależnie od odległości, jaka ich dzieli i czasu, który upłynął od fizycznego rozstania z nią. Można powiedzieć, że do oceny siebie, swoich postępków, wyborów, uczuć, myśli uzależniona osoba używa cudzego zestawu przekonań, opiera się na cudzym kręgosłupie, cudzy głos „gada” jej w głowie, posługuje się cudzymi emocjami, cudzą oceną, cudzym zestawem przekonań, ocen, sądów. Obecność narkotyku, tej drugiej osoby jest nieunikniona i właściwie niezbędna, albowiem osoba uzależniona sama nie tworzy dostatecznie mocnego, stabilnego kręgosłupa psychicznego. Typowe symptomy obsesyjnej miłości to natarczywe myśli o obiekcie swoich uczuć, ciągłe wyczekiwanie na sygnał od niego, bycie gotową na każde jego skinienie, zamęczanie się fantazjami na jego temat, wieczna nadzieja, że zmieni się na lepsze. To także szpiegowanie, zadręczanie telefonami i kontrolowanie. Kobieta uzależniona kocha swojego mężczyznę ponad wszystko. Oprócz oceniania rzeczywistości według kryteriów swojego partnera, posługuje się słowami i zwrotami, których on używa i uważa je za wyjątkowo błyskotliwe, lubi te same filmy i czyta książki po nim, a w życiu kieruje się regułami, które on wyznaje. Kobieta kochająca za bardzo nie ma żadnych autorytetów – poza nim.
n2
Nałóg miłości przybiera wiele form. Niektóre uzależnione od miłości kobiety kochają bez wzajemności ludzi niedostępnych. Inne wpadają w obsesję, gdy się zakochają. Niektóre są uzależnione od euforycznych efektów swoich romansów. Inne nie są w stanie odejść z toksycznych związków, nawet jeśli są w nich nieszczęśliwe, upokarzane, osamotnione, zaniedbywane lub nie czują się bezpiecznie. Niektóre są współuzależnione, inne – narcystyczne. Niektóre używają seksu do manipulowania uczuciami, inne są seksualnie anorektyczne. Łączy je jednak ich bezsilność wobec zaburzonych myśli, uczuć i zachowań zarówno w ich miłościach, czy fantazjach, jak i w związkach. Wspólnym mianownikiem jest także, to że kobieta nie może obejść się bez ukochanego mężczyzny. Oczywiste, że jeśli sens naszego życia jest związany z obecnością drugiego człowieka, to kurczowo się tego związku trzymamy. Lęk przed samotnością nie znika – on narasta, przybierając postać lęku przed opuszczeniem. Oddając komuś odpowiedzialność za swoje szczęście, za swoje życie, stajemy się od niego całkowicie uzależnieni. Obsesyjna miłość, to głęboko skrywana wewnętrzna udręka, lub ślepa, toksyczna namiętność. Wtedy raj zmienia się w piekło, oddanie w wykorzystywanie i poniżenie, pragnienie bliskości miesza się z wściekłością i zazdrością. Miłość obsesyjna wydaje się gwałtownym, kuszącym światem podwyższonej emocjonalności i ponadzmysłowej seksualności.
Na określenie niezdrowych, dysfunkcyjnych relacji między partnerami w związkach używa się niekiedy słowa „toksyczne”. Toksyny, które wytwarza ten związek, powodują, że kobieta traci poczucie swojej wartości. Czuje się zraniona i upokorzona działaniami mężczyzny, ale jednocześnie nie ma siły, by go opuścić. Żyje w wiecznym stresie, często wpada w depresję. Nie jest zdolna do racjonalnej oceny życia, które prowadzi, a wszystkie jej działania są reakcją na zachowanie partnera. Uzależnienie kobiety od mężczyzny, jak każdy nałóg, wpływa destrukcyjnie na jej życie. Jest chorobą – i to postępującą, która nie leczona ma ujemny wpływ na cały organizm. Robin Norwood w swojej książce określa to dosadnie: Kochanie za bardzo może zabić. Ludzie dotknięci tym nałogiem traktują związek z partnerem jako ucieczkę od swoich problemów, antidotum na wewnętrzną pustkę. Związek taki nie stymuluje do rozwoju osobowości i samorealizacji. Całkowite zespolenie z partnerem oznacza rezygnację z samodzielności. Uzależniona od mężczyzny kobieta staje się coraz słabsza, coraz mniej zdolna do samodzielnego życia, a przez to pogłębia się jej lęk przed samotnością. Uważa, że prawdziwa miłość polega na poświęceniu, dbaniu o dobro partnera i związku, a nie własne. Poświęcając mu się całkowicie zapomina o sobie i o własnym życiu. Kochanie za bardzo powoduje, że kobieta traci poczucie własnej wartości. Serce pełne miłości pozostaje miękkie i wrażliwe. I nieszczęśliwe.
n3
Najczęściej partnerem kobiety uzależnionej od miłości jest mężczyzna trudny, emocjonalnie niedostępny, unikający zaangażowania w związek. Przeciwieństwa nawzajem się przyciągają. Związek kobiety z mężczyzną unikającym bliskości jest dla niej wiecznym niezaspokojeniem, oczekiwaniem na czuły gest, przytulenie, ciepłe słowa. I dawaniem z siebie wszystkiego, bo jej partner jest ciągle niepewny jej uczuć. Izolacja emocjonalna, wybuchy agresji, upokorzenia, zaniedbywanie, brak szacunku, egoizm, zdrady, nałogi partnera – to może wytrzymać tylko kobieta, która kocha za bardzo. Kobieta zdrowa, której mężczyzna zadał ból, opuszcza go. Kobieta, która kocha za bardzo jest w stanie znosić wszelkie cierpienia. Tłumaczy się przed sobą, że robi to w imię miłości, walki o związek. Tak naprawdę robi to z lęku przed samotnością, bo nic dla niej nie jest tak straszne, jak wizja rozstania. Mężczyzna, który widzi, że jego partnerka dzielnie trwa u jego boku, wybacza mu agresję, czy zdrady, powtarza swoje zachowania. Czasami wydaje nam się, że skoro ktoś nas kocha, musimy mu wszystko wybaczać. Kobieta, która cierpi z powodu złej miłości, jest uwikłana w destrukcyjny związek bez szans, płacze z powodu utraconego lub niemożliwego uczucia i spędza całe życie w uzależnieniu od takich relacji. Zaczyna charakteryzować ją uległość sytuacyjna, kiedy przestaje być sobą w codziennym życiu i traktuje czyjeś pragnienia jak swoje własne. W ten sposób traci siebie, swoją tożsamość.
Uzależnienie jest chorobą, które trzeba leczyć. Psychologowie twierdzą, że kobieta, która uświadomiła sobie swoje uzależnienie od mężczyzny, zrobiła już pierwszy krok. Pojęła, dlaczego tak naprawdę jest nieszczęśliwa i że droga do wyzdrowienia jest tylko jedna – mozolna praca nad sobą. Mozolna i bardzo trudna, ponieważ gdy na nią wstąpi, co i raz dopadają ją wątpliwości, czy jest ona słuszna. Jednak zdrowiejąc, kobieta odzyskuje do siebie szacunek i wiarę w swoje możliwości. Nabiera poczucia, że ma prawo do szczęścia. Zaczyna cieszyć się życiem. Uczy się też miłości do mężczyzny, takiej która nie uzależnia, a daje satysfakcję i stymuluje do osobistego rozwoju każdego z partnerów. Wyzbywając się marzeń o wielkiej, romantycznej miłości, znajduje tą prawdziwą i dojrzałą. Taką, która co prawda nie zapewnia niebiańskich rozkoszy, ale za to uwalnia od piekielnych męczarni. Warto walczyć o miłość, ale tylko tę zdrową, przynoszącą zarówno nam, jak i partnerowi ukojenie, spokój i szczęście. Żadne uczucie nie jest warte tego, by cierpieć dla niego całe życie i narażać na to cierpienie także najbliższych.
n4

(na podstawie artykułów Eugenii Herzyk publikowanych na www.kobieceserca.pl)

Dodała: Marta

Zobacz również:

  1. Seksoholizm – seks jak narkotyk
  2. Nowe oblicze nimfomanii
  3. Sprzedam dziewictwo
  4. Obrzezanie kobiet
  5. Byłam molestowana w pracy
  6. Sekrety uwodzenia kobiet





Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

4 komentarzy do Mężczyzna jak narkotyk

  1. avatar Joanna pisze:

    Dzięki Bogu , ze mój jest normalny ;)
    Świetny artykuł bardzo życiowy

  2. avatar pastuszek444 pisze:

    Nie chciałabym, żeby mnie ktoś obsesyjnie kochał ani ja kogoś – to okropne!

  3. avatar Kasiula pisze:

    bo zupa była za słona? A ona i tak z nim jest, chociaż ma podbite oczy? też to widziałam nie raz…

  4. avatar ewka_sak pisze:

    znam osobiście kilka osób, które są uzależnione od faceta, mimo, że traktuje je jak „szmaty” – totalna destrukcja

Dodaj komentarz


FORUM - bieżące dyskusje

Motyle w obiektywie
Gdzie one latają o tej porze roku? Ja ich w moich okolicach nie spotykam....
Motyle w obiektywie
https://w.fotka.com/024/123/2e6b905b31.jpg https://w.fotka.com/024/123/9ea41a32b6.jpg https://w.fotka.com/024/123/830abd9232.jpg https://w.fotka.com/024/123/38604270b6.jpg https://w.fotka.com/024/123/ebb4908516.jpg Rusałka Kratkowiec - Araschnia levana. Wiosenna szata barwna.
Błąd lekarski?
Nie bardzo wierzę , że coś nie działa bo to taki organizm....
Multicooker: Philipsa czy Redmonda?
Ja nie mam i jakoś żyję ☺