„Zimowy monarcha” – recenzja

14 listopada 2011, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Zimowy monarcha – Bernard Cornwell

Średniowieczna Brytania czasów postrzymskich, okres niespokojnych wojen, walki o tron i ścierania się świętych ogni druidów z religią chrześcijańską. Wieki ciemne, krwawe, dzikie. I postać-legenda – Artur, toczący swoją honorową walkę o nowy porządek. Pęka rycerski mit, aksjomaty zostają obdarte z magicznego wdzięku fantazji. Świat malowany jest twardym ołówkiem, brutalną prawdą wojny, czerwienią krwi, smugą tempery okrucieństwa.
Na ten świat patrzymy oczami kronikarza, przez pryzmat narracji poznajemy kolejne wydarzenia. Czasy arturiańskie, z których wielu pisarzy do dziś czerpie garściami swoje inspiracje, nabierają tu innego wymiaru, jakby w znanej sztuce zmieniono kolorystykę dekoracji. Prawda historii tłumi modelowy obrazek baśniowej krainy. I chociaż zdajemy sobie sprawę z faktu, że i tutaj przemawia do nas swoista fikcja literacka, czujemy ów czarny klimat mroku i krwi, potęgi i upadku, gniewu i honoru. Możemy odnieść wrażenie, że autor nie tylko uchyla rąbek kurtyny spowijającej wieki chaosu, ciemnoty i barbarzyństwa, ale bezwzględnie zdziera zasłonę, rozwiewa dym, włącza światło. Mroczne tajemnice średniowiecznego życia rozkwitają przed naszymi oczami obrazami prawdziwego życia, odurzają zapachem ognia, krwi i potu, ogłuszają mantrą rytualnych modłów, szczękiem oręża, tętentem końskich kopyt. W nasze serce wkrada się też melodia płaczliwego lamentu nad ginącym porządkiem, zmierzchem dawnego świata…
Znana z wielu odwołań galeria postaci, zostaje tu cudownie wzbogacona o nową, przestrzenną wielkość – wymiar prawdy o człowieku i jego naturze. Cornwell zręcznie kreśli postacie ludzi z krwi i kości, bez pastelowego romantyzmu, którymi posługuje się baśniowa mitologia. Mamy portret prawdziwy, ludzki, ze wszystkimi ułomnościami, wadami, brudem i zabobonami. Wszystkie postacie żyją na kartach powieści, a tym samym w naszej wyobraźni. Nie musimy niczego dopowiadać – obraz jest krystalicznie przejrzysty i tak prawdziwy, że świadomość sama buduje przedstawiony świat. Drobiazgowa charakterystyka, misterna analiza zachowań i kunsztowna wielowymiarowość zachowań niczym werniks wykańczają obraz – dzieło, moim zdaniem krańcowo perfekcyjne.
Autor niemal zupełnie porzuca pierwiastki romantyczne, fantazje i baśniowe klimaty na rzecz opowieści realnej, rzetelnej, iście historycznej. Kładzie nacisk na wydarzenia, intrygi, wojny i politykę, dając czytelnikowi powieść dla ludzi świadomych i myślących. Tworzy lekturę zarówno przerażającą, jak i piękną. Przemyca świadomość z wieków i miejsc zapomnianych przez czas. Świadomość bezkompromisową, porywającą, nasyconą poświęceniem, honorem, odwagą i determinacją. Z drugiej strony nie trudno zauważyć, że surowy realizm jest tu przetkany brawurową przygodą i specyficznym szaleństwem Merlina, które szlifują brutalne krawędzie prymitywnych faktów. W konsekwencji czytelnik otrzymuje trudną i odważną, a w tym wszystkim niesamowicie lekką i bliską sercu dawkę wspaniałej literatury. A to przecież dopiero początek…
Zimowy monarcha” to niewątpliwie jedna z najlepszych książek o legendarnym królu. Zupełnie inna, wspaniale realna, cudownie ludzka. Opowiedziana na nowo słowami w których pobrzmiewa echo średniowiecznego eposu nieśmiertelności, chrzęst pękającego oręża, melodia rytualnego zaśpiewu druidów. Nie sposób oprzeć się tej lekturze, można ją tylko pokochać. Świadomie dać się ponieść opowieści…
Marta D.
Cykl Trylogia Arturiańska składa się z następujących części:
1. Zimowy monarcha
2. Nieprzyjaciel Boga
3. Excalibur
Książka do kupienia tutaj: http://www.strefaksiazki.net/sites/books/65
Dziękujemy serdecznie Instytutowi Wydawniczemu ERICA za włączenie się do akcji Jesienne Czytanie z Wydawnictwem i udostępnienie egzemplarzy promocyjnych.
Redakcja






Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz