„Spalona” – recenzja

14 listopada 2011, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

„Spalona” – P.C. Cast i Kristin Cast

Książka dla fanów nurtu wampirystycznego w wydaniu młodzieżowym. Lekka i barwna opowieść o niezwykłej szkole dla wybrańców i naznaczonych. Tu wszystko może się zdarzyć…
W ramach wstępu należy zaznaczyć, że „Spalona” to kolejny, 7 już tytuł serii „Dom Nocy”, autorstwa matki i córki: PC. Cast i Kristin Cast. Niewtajemniczonym, należą się długie wyjaśnienia, na które nie ma tutaj miejsca (niestety), co już samo w sobie powinno być wskazówką, by czytanie rozpoczynać od początku. Mogę jednak zapewnić, że seria jest fantastyczną mieszanką wybuchową, w której znajdziecie wampirycznych adeptów, niebieskich (materiał na wampiry) i czerwonych (umarłych), czirokeskie legendy, przepowiednie i wizje, splątane rasy, pradawne siły i zwykłych ludzi. Tematem przewodnim jest miłość (niewinna i upajająca), przyjaźń (nawet po śmierci) i lojalność (tak Bogini jak i Kapłance). Znajdziemy tu też magiczną umiejętność panowania nad żywiołami, młodzieńczą naiwność i sercowe dylematy, a także odwieczną walkę dobra ze złem oraz z samym sobą, a także wszelkie możliwe powiązania między tymi wszystkimi wątkami. Opowieść gromadzi wiele substytutów życia magicznego i zwyczajnego, nie pomijając dla przykładu fasonu najmodniejszych spodni czy zjadania ogromnych porcji płatków na śniadanie. I wyobraźcie sobie, że wcale nie jest to galimatias, który pląta nam w głowach. Wręcz przeciwnie, wszystko ma swój cel, sens i kierunek.
Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do akcji rozgrywającej się w Domu Nocy w Tulsie, a nawet w podziemiach Dworca, czy nawet we Włoszech (podróże kształcą!), tym razem jednak przenosimy się po prostu w Zaświaty. Tutaj bowiem przebywa roztrzaskana dusza Zoey. Co ciekawe, dziewczyna posiada fizyczną powłokę, jednak rozdzielenie duszy, w sposób jednoznaczny wpływa na jej psychikę. Udręczona, nie mogąca zaznać spokoju, z lukami w pamięci, całą sobą (albo tym co z niej pozostało) pragnie przebywać z Heathem, człowiekiem, z którym łączy ją moc skojarzenia i krwi, a którego śmierć była dla niej wstrząsem i za którą czuje się odpowiedzialna. Tymczasem jej prawdziwe ciało, bez pięknych tatuaży i bez jakikolwiek oznak życia, niczym pusta, wydrążona skorupa, leży złożone w Sali Królowej Sgiach na mitycznej Wyspie Kobiet. Obok spoczywa okaleczane ciało Starka, jej zaprzysiężonego Wojownika oraz Szamana-Strażnika, gdyż tylko taki poziom świadomości, pozwala na świadome przejście duszy do innego wymiaru. A jest to zabieg konieczny i niezbędny, aby sprowadzić Zoey do świata żywych. Tylko, że ona sama, jeszcze o tym nie wie…
W Zaświatach przebywa też Kalona, jako przeciwwaga dla Starka, którego opętanym zamiarem jest udaremnić powrót młodej kapłanki. Neferet, jako nieśmiertelna wysłanniczka ciemności, ma bowiem inne plany. W krainie cieni, nawet śmierć nie jest jednak ostateczna…
Jeśli zejdziemy z obłoków na ziemię, też się nie zawiedziemy. Afrodyta, która nareszcie pokazuje swoje ludzkie oblicze (chociaż nadal używa języka nadającego się do cenzury) rozwija swoje zdolności medium i poniekąd także zostaje Asem. „Baranie stadko” (jak zwykła mawiać) nie ustaje w zmaganiach, by pomóc Zoey, a tym razem mają po swojej stronie niezwykłą Kapłankę z Rady Najwyższych – Tanatos, która potrafi przenosić dusze do świata umarłych. Najbardziej jednak pomocna okazuje się „czerwona” wampirka-kapłanka, czyli Stevie Rae, romansująca w ukryciu przed wszystkimi z Krukiem-Prześmiewcą, ulubionym synem Kalony i mordercą. Ale czy takie drobnostki mogą przeszkodzić rozwijającym się uczuciom (tym bardziej, że wzmocnione są skojarzeniem)? Tym bardziej, że sympatia czytelnika, w jakiś niewyjaśniony sposób, leży po ich stronie…
Uważam, że jest to najbardziej zaskakująca część serii. W kilku poprzednich, człowiek czytając miał wrażenie, że podąża za schematami, które już gdzieś, kiedyś widział, poznał, rozszyfrował i jest w stanie przewidzieć. Tutaj wszystko zaczyna być inne, nowe, nabiera nowatorskiego kształtu. I wcale nie chodzi o fakt stąpania po chmurkach w Zaświatach (tak naprawdę poznajemy tam tylko las i kilka kamieni). Wprowadzenie postaci Sgiach, otwiera niejako wrota do świata prastarych zwyczajów, gdzie wejścia do zamku pilnują nadziane na pal czaszki, a obok dumnie wznosi się obwieszka „kwitnąca” prośbami i marzeniami.
W takich klimatach utrzymana jest „Spalona”. Mamy wampiry, Asy i ich niezłomnych wojowników, szamańskie gusła i elfie drzewo, zaświaty, ciemność pełznącą po ścianach, wędrówkę dusz i cięty język Afrodyty. Potykamy się o decyzje, tak trudne i osobiste, że tylko prawdziwa miłość jest w stanie je odpowiednio zinterpretować. Wszystko zebrane jest w wielowątkową opowieść, napisaną lekko i płynnie, z dużą dawką humoru i pobłażliwości. Gwarantuję, że przy tej lekturze, nikt nie będzie się nudził, tym bardziej, że walka białego i czarnego byka rozpoczyna się po raz kolejny. Tylko, że tutaj białe to czarne…
Idealna lektura na rozwianie szarości i nudy listopadowego wieczoru.
Agata G.
Do tej pory w cyklu Dom Nocy ukazały się:
1. „Naznaczona”
2. „Zdradzona”
3. „Wybrana”
4. „Nieposkromiona”
5. „Osaczona”
6. „Kuszona”
7. „Spalona”
Książka do kupienia tutaj:
http://www.najlepszyprezent.pl/sklep/main.php?m=main&c=product&a=show&prodid=7421
http://www.publicat.eu
Dziękujemy serdecznie Grupie Wydawniczej Publicat za włączenie się do akcji Jesienne Czytanie z Wydawnictwem i udostępnienie egzemplarzy promocyjnych.
Redakcja






Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz