Ortodoncja a medycyna estetyczna

27 czerwca 2016, dodał: Ola Przegorzalska
Artykuł zewnętrzny

file1467053366Aparaty ortodontyczne kilkanaście lat temu wywoływały zdumienie. Dziś noszą je zarówno nastolatki, jak i osoby w zaawansowanym wieku. Nigdy bowiem nie jest za późno na marzenia o pięknym uśmiechu. Co jednak robić, gdy zabieg nie spełni oczekiwań? – odpowiada dr Urszula Brumer z kliniki Medycyna Młodości.

Jeśli aparat stomatologiczny zakładany jest w wieku dorosłym, to wygląd twarzy może się znacząco zmienić. Związane jest to z przebudową tkanki kostnej w obrębie szczęki i żuchwy. Wiele niepożądanych zmian np. zmarszczki w miejscach, gdzie skóra straciła dotychczasowe naturalne podparcie, można skorygować zabiegami medycyny estetycznej. Zauważyłam jednak u niektórych pacjentów problem z akceptacją swojego nowego wyglądu. Mają proste zęby, prawidłowy zgryz, a jednak patrząc w lustro nie rozpoznają własnej twarzy. W efekcie zabieg, który oprócz poprawy funkcji i zdrowia aparatu żującego, ma również poprawić urodę, nie do końca sprawdza się w tej drugiej roli.

Tu ładnie, tam brzydko

Kiedy mówimy o medycynie estetycznej w kontekście ortodoncji, przychodzi mi na myśl konieczność podkreślenia podejścia holistyczne (mimo iż określenie „holistyczne” jest tak nadużywanym w ostatnich latach, że aż się zbanalizowało). To, że stomatolog patrzy całościowo na uzębienie pacjenta, czyli np. nie zrobi mu implantu czy wypełnienia w kolorze nie pasującym do pozostałych zębów, to jeszcze nie oznacza holistyczne podejścia. Z tym mielibyśmy do czynienia, gdyby przewidział wszystkie skutki, z jakimi wiążą się zabiegi w obrębie szczęki i żuchwy.

Jedna zmiana pociąga za sobą następną. Nie wystarczy, aby lekarz stomatolog patrzył tylko na zęby, a lekarz medycyny estetycznej tylko na skórę. Aby to zrozumieć wystarczy przyjrzeć się, jak jest zbudowana twarz, i zrozumieć, że to, co widzimy i to co decyduje o naszej urodzie, to nie tylko skóra i jej jakość, ale tkanka podskórna, mięśnie, kości twarzoczaszki. Jakakolwiek zmiana w ich obrębie, powoduje zmianę na zewnątrz. Na przykład, kiedy z wiekiem tkanka podskórna zanika, potęguje się efekt opadania skóry twarzy. Tak samo przebudowa kości w obrębie twarzoczaszki, w miarę upływu lat i starzenia się, powoduje zmiany kształtu twarzy, przez które z łatwością odczytujemy, która twarz jest młoda, a która stara. To uświadamia, że żadna zmiana w obrębie szczęki i żuchwy nie jest obojętna dla wyglądu twarzy. Jeśli w uzębieniu są ubytki oczywiste jest, że w tej okolicy dojdzie do zapadania się skóry i w konsekwencji do utrwalenia się dołków i zmarszczek. Jeśli pacjent ma implanty, także musi się liczyć z nieplanowanymi zmarszczkami, a także zmianą kształtu twarzy, gdyż implanty mają mniejszą objętość niż korzenie własnych zębów. Nawet zwykłe wydawałoby się wybielenie zębów może przynieść efekt inny od zamierzonego, kiedy lśniące zęby zaczynają zbyt mocno kontrastować ze starą, poszarzałą twarzą.

Miałam do czynienia wielokrotnie z przypadkami nieakceptowalnych zmian będących efektem noszenia aparatu ortodontycznego. Najczęściej dotyczyło to kobiet po czterdziestym roku życia. Jedna z moich pacjentek miała wadę zgryzu, która była widoczna, ale nie odbierała jej uroku. Tymczasem po wyprostowaniu zębów jej uroda stała się pospolita. Jednym słowem – ma proste zęby, ale nie jest już tak ładna, jak kiedyś. Inny drastyczniejszy przypadek dotyczy pacjentki, która trafiła do mnie jakiś czas po zabiegu chirurgicznym. Była to operacja kości szczękowych z rotacją tych kości. Pacjentka miała ogromny problem, bo nie była w stanie zaakceptować swojej twarzy po operacji. Nawet nie tego, że szczęka krzywo układała się przy mówieniu, ale najbardziej tego, że twarz stała się zbyt płaska. Nie widziałam jej wcześniej, więc nie miałam porównania, a zdjęcia które mi pokazywała nie dawały precyzyjnego wyobrażenia o tym, jak wyglądała wcześniej. Niemniej kobieta ta zanim trafiała do mnie wydała dużo pieniędzy na zabiegi kwasem hialuronowym, a wciąż miała niedosyt i wrażenie zbyt płaskiej twarzy. Wykonaliśmy jej zabieg przeszczepu tłuszczu połączony z terapią komórkami macierzystymi, dzięki której przeszczep przyjął się bez problemu. Dopiero po tych zabiegach pacjentka poczuła, że odzyskała swoją twarz.

Proste zęby to za mało

To, że poprawa zgryzu może dawać „efekty uboczne” w postaci problemów natury urodowej oraz związanej z akceptacją nowej twarzy, zaczęto dostrzegać, gdy upowszechniły się aparaty ortodontyczne. Wady zgryzu, krzywe zęby dla wielu osób były i są przyczyną ogromnych kompleksów, a także problemów zdrowotnych. Aparaty, które zaczęli masowo nosić zarówno młodzi ludzie, jak i osoby w starszym wieku, stały się wymarzonym rozwiązaniem. Jednak jak to opisałam wcześniej, efekt nie zawsze jest zgodny z oczekiwaniami.

Co się dzieje, gdy nosimy aparat ortodontyczny? Zostaje naruszony dotychczasowy układ szczęki i żuchwy, które razem z zębami stanowią rusztowanie dla skóry. To rusztowanie zmienia się, bo w czasie noszenia aparatu dochodzi do przebudowy w tkance kostnej (dzięki temu zęby się przesuwają). Często też konieczne jest usunięcie jakiegoś zęba lub kilku zębów, by w ten sposób zrobić miejsce dla innych. Sam aparat ortodontyczny też ma swoją objętość – wypycha on skórę i usta, które po usunięciu aparatu będą się układać inaczej. Nie bez znaczenia jest to, że aparat nosi się długo, 2-3 lata, w tym czasie pewne zmiany się utrwalają, a cały czas zachodzą też procesy starzenia się skóry.

Jak to się przekłada na efekt wizualny już po ściągnięciu aparatu?
– pojawiają się załamania skóry, a potem zmarszczki w miejscach, w których ich do tej pory nie było, mogą to być zmarszczki pionowe w okolicach ust, załamania w kącikach usta, zmarszczki na policzkach
– zmienia się kształt twarzy, co jest najbardziej widoczne w układzie brody, która staje się mniej lub bardziej zarysowana
– zmienia się układ ust, czasem dość drastycznie – usta się zmniejszają lub chowają
– w zależności od długości noszenia aparatu pojawiają się zmiany związane z fizjologicznym starzeniem się skóry

I tu właśnie powstaje miejsce na zabiegi z zakresu medycyny estetycznej.

Wypełniacze na ratunek

Zmiany, które się pojawiają przy noszeniu aparatu ortodontycznego, mają charakter wolumentryczny, czyli związany z kształtem twarzy, a nie jakością skóry. Dlatego medycyna estetyczna, która dysponuje całym wachlarzem metod i narzędzi, w tym przypadku ogranicza się do zabiegów wypełniających i konturujących, z wykorzystaniem preparatów kwasu hialuronowego i hydroksyapatytu wapnia. Niezwykle ważne jest, aby zabiegi te wykonywać rozważnie, z ogromnym wyczuciem i wyobraźnią.

Wypełniacze to preparaty, które służą do niwelowania ubytków w skórze oraz do modelowania twarzy przez odbudowanie rusztowania, na którym rozpięta jest skóra. Wypełniacze są rodzajem implantów. Ich działanie trwa tyle, ile czasu potrzeba, by zostały wchłonięte.

Najbardziej znanym wypełniaczem jest kwas hialuronowy. Ma postać półprzezroczystego żelu, biozgodnego z kwasem hialuronowym, który występuje normalnie w naszym organizmie i odpowiada za nawilżenie skóry. Kwasu hialuronowego używa się do wypełniania ubytków w skórze oraz do nadania tkance objętości. W przypadku likwidowania zmarszczek i niewielkich ubytków, stosuje się niezbyt gęsty (średniousieciowany) kwas hialuronowy. Jeśli natomiast chodzi o zmianę kształtu twarzy wówczas kwas podaje się głębiej i jest on gęstszy (bardziej usieciowany). Efekt utrzymuje się na ogół od 8 do 10 miesięcy.
Kwas hialuronowy najlepiej sprawdza się w środkowej części twarzy, gdyż poniżej, w obrębie brody lepiej stosować hydroksyapatyt wapnia. Oprócz tego, że jest on wypełniaczem, ma również lekkie działanie stymulujące tkanki do odbudowy. Hydroksyapatyt wapnia jest minerałem występującym naturalnie w przyrodzie, również w organizmie człowieka, gdzie wchodzi w skład zębów i układu kostnego. Podaje się go w celu modelującym, głęboko pod skórę. Efekt utrzymuje się przez 12 miesięcy.

W przypadku poprawy ust także stosujemy kwas hialuronowy. Zabieg nie ma na celu powiększania ust, ale takie ich wypełnienie, aby były ładnie widoczne, nie chowały się i pasowały wizualnie do całej twarzy.

Wspominałam o tym, że noszenie aparatu trwa kilka lat, a w tym czasie skóra normalnie się starzeje. Nie wolno o tym zapominać i warto w tym czasie wykonywać zabiegi kosmetyczne oraz zabiegi medycyny estetycznej, mające na celu poprawę jakości skóry. To szczególnie istotne, gdy nosimy aparat już w dojrzałym wieku, kiedy proces starzenia się jest o wiele szybszy niż u nastolatki. Aparat nie jest przeciwskazaniem do zabiegów medycyny estetycznej. Jedyny rodzajem terapii której nie polecam jest radiofrekwencja, ale wszelkie inne zabiegi, takie jak zabiegi laserowe, mezoterapia, pilingi, są jak najbardziej wskazane, właśnie po to, by zachować dobrą jakość skóry.

Na koniec

Nie zniechęcam bynajmniej do noszenia aparatów orotodontycznych, mimo iż ja sama mam negatywne doświadczenia z nimi związane. Wiem, że jest wiele osób, którym wyprostowanie zębów i przywrócenie prawidłowego zgryzu dodało śmiałości, pewności siebie i przywróciło poczucie wartości. Ponieważ jednak znam tyleż samo osób, które nie zaakceptowały swojego wyglądu po zmianie lub przybyło im problemów urodowych, których nie miały wcześniej, warto mieć tego świadomość. Podobnie jak warto wiedzieć, że nie ma co w takiej sytuacji załamywać rąk, gdyż są sposoby na usunięcie tych problemu, a kluczem jest medycyna estetyczna.

————————————

Informacje o ekspercie:

Dr Urszula Brumer –  lekarz medycyny estetycznej, autorka bloga www.urszulabrumer.pl oraz wielu artykułów prasowych dot. medycyny estetycznej. Właścicielka kliniki specjalizującej się w zakresie zabiegów preparatami autologicznymi „Dr Urszula Brumer Medycyna Młodości” – www.drbrumer.pl. To pierwsza w Polsce klinika stosująca własne komórki regenerujące i macierzyste pacjenta w odmładzaniu. Szkoleniowiec w Aesthetic Medicine Educational Center Youvena www.youvena.com

 



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz