Konkurs dla mamy ze sklepem Bobasimama.pl – wyniki!

5 czerwca 2014, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Serdecznie dziękujemy za Wasze ciekawe wspomnienia i humoreski . Wspólnie ze sklepem Bobasimama.pl – wybraliśmy najciekawsze komentarze, nagrody trafiają do:

 

I miejsce – Kid Sleep Moon – regulator snu – otrzymuje MEMOS (mąż zasnął)

Mój poród nie należał do łatwych i trwał kilkanaście godzin, jednak czułam się pewniej bo mąż był przy mnie. To właśnie z nim, z moim mężem związana jest anegdota.
Poród trwał już kilka dobrych godzin, było po północy, końca jeszcze nie widać, więc położna zostawiła nas samych w sali porodowej, a sama poszła się zregenerować mocną kawą. Mój ciekawy wszystkiego mąż, wykorzystując zaistniałą sytuację postanowił sprawdzić czy porodowe łóżko jest wygodne. No więc jakoś się na nie wdrapał, a mi w tym czasie zachciało się do toalety. Kiedy wróciłam, patrzę, a mąż dalej leży na tym łóżku i… chrapie. Wiedziałam, ze jest zmęczony, ale żeby w tak ważnym momencie zasnąć?! Nagle otwierają się drzwi i wchodzi położna – jej mina na widok śpiącego na łóżku męża – bezcenna. Mrugnęła do mnie tylko okiem i na palcach podeszła do niego. Nachyliła się do ucha i krzyknęła: „Może pan już przeciąć pępowinę”. Mąż zeskoczył na równe nogi i oszołomiony spojrzał na nią i zapytał gdzie nożyczki. Nie potrafiłam powstrzymać się od śmiechu i dopiero wtedy domyślił się, że to jeszcze nie ten moment.
Do dziś śmiejemy się z mężem, że chciał przespać narodziny naszego syna.

0_0_productGfx_6bcd8b8ab5823a8def7af45cb4cfb9af

 

II miejsce – zabawka welurowa z grzechotką czerwona biedronka – otrzymuje KASIA

 

maskotka1

Najzabawniejsza historia jaka się mi przytrafiła. Byłam wtedy w 8 miesiącu ciąży, mąż musiał wyjechać dlatego pojechałam do rodzinnego domu, by czuć się pewniej. Mój brzuch był ogromny, bo i syneczek był duży. Poszłam wieczorem pod prysznic u rodziców, bo do wanny ciężko było mi wejść i niby wszystko było fajnie, do czasu wyjścia. Nagle wyjście ZMALAŁO ;) Zaczęłam się sama z siebie śmiać i próbować wyjść na wszystkie sposoby. Bokiem się nie dało, przodem też nie, nawet ukosem też nic. Zawinęłam się w ręcznik i zawołałam mamę. Opowiadam jej co się stało, a ta wybuchła gromkim śmiechem, tata stał pod drzwiami i jak usłyszał co się córce przydarzyło stwierdził, że kabinę zdemontować trzeba, ale wpadłam jeszcze na pomysł naoliwkowałam brzuch i się wyślizgnęłam z ledwością. Oczywiście wszyscy o mojej „pechowej kąpieli” musieli się dowiedzieć i każdy w rodzinie śmiał się ze mnie, że urosłam pod prysznicem.

 

 

III miejsce – Krówka welur z grzechotką – otrzymuje JOANNA

ro

 

Byłam w 9-tym miesiącu ciąży, kiedy po półrocznym okresie niewidzenia się odwiedziła mnie kuzynka z synkiem (6-letnim). Młody popatrzył na mnie podejrzliwie, obszedł dookoła po czym wypalił „Ale się zmieniłaś”, z uśmiechem tłumaczę mu, że jestem w ciąży,że za kilka dni będzie miał kolegę do zabawy, Patryk wysłuchał mnie po czym odpowiedział „Rozumiem, to tak jak w Shreku, Fiona tylko czasowo była ładna, a potem okazało się że jest Ogrem”…

 

Dodatkowo sklep ufundował nagrodę pocieszenia (płytę), którą otrzymuje PatrycjaW.

 Najzabawniejsza historia w czasie ciąży przydarzyła mi się podczas pobytu w szpitalu.

Na sali przebywałyśmy we trzy osoby. Do każdej z nas w nocy kolejno o północy, trzeciej i piątej nad ranem przychodziły pielęgniarki i w zależności od naszego stanu zdrowia wykonywały przeróżne badania.W ciągu dnia,nieprzyzwyczajone do szpitalnych warunków byłyśmy rozespane i nie do końca wiedziałyśmy co się wokół nas dzieje. Pewnego
popołudnia jedna z moich współtowarzyszek wybrała się do toalety. Akurat w tym czasie pani położna przywiozła nam kieliszki z tabletkami dokładnie tłumacząc co zażywamy.
– Proszę powiedzieć Pani Kwiatkowskiej żeby pamiętała o tabletkach przed obiadem- rzekła położna i wyszła.

Kiedy koleżanka wróciła my drzemałyśmy. Za jakiś czas do naszych drzwi ponownie zapukała położna.
– Czy wszystkie Panie zażyłyście tabletki ?
– Tak ! – odpowiedziałyśmy chórem.
– Czy Pani , Pani Kwiatkowska przyjęła swoje tabletki ?
– Tak, siostro. Przed chwilą łykłam.
– PANI KWIATKOWSKA ALE TO BYŁA LUTEINA DOPOCHWOWA !

Po chwili konsternacji wszystkie wybuchłyśmy gromkim śmiechem :) i nawet nasza koleżanka- wędrowniczka śmiała się serdecznie.
Historia stała się hitem oddziału, i podczas mojego drugiego pobytu w szpitalu kiedy leżałam na sali zupełnie z innymi paniami słyszałam jak opowiadają o tej sytuacji. Po raz pierwszy zobaczyłam jak na ich zmęczonych twarzach maluje się uśmiech :)

serdeczne gratulacje! Nagrody wysyła sponsor, sklep Bobasimama.pl.

Laureatów powiadomimy osobiście drogą mailową.

Zachęcamy do polubienia strony sklepu na Facebooku TUTAJ

o sklepie:

Bobasimama.pl sklep inny od wszystkich. Czy wszystkie sklepy dają ci Przyszła Mamo poczucie atrakcyjności, piękna i kobiecości? A przecież wszystkie panie bez względu na wiek, stan czy wykonywany zawód są wyjątkowe. Właśnie tą wyjątkowość chcemy dać Ci w naszym sklepie, szczególnie w tym pięknym okresie jakim jest oczekiwanie na przyjście na świat Twojego maleństwa.

Przyszła Mamo znajdziesz w naszym sklepie najbardziej aktualne kolekcje, najlepszych producentów. Najmodniejsze ubrania ciążowe i po ciążowe. Spraw byś emanowała elegancją, atrakcyjnością i seksapilem na każdym kroku. Pokaż urodę, którą obdarowana została każda kobieta.

Chcesz by Twoje dziecko wyglądało modnie tak jak jego mama? Nic prostszego bowiem w naszym sklepie znajdziesz również ubranie dla Twojego Maluszka.

Wiele kobiet boi się macierzyństwa ale nie przejmuj się u nas znajdziesz fachową literaturę, profesjonalne kosmetyki, wyprawki dla najmłodszych dzieci a także będziesz mogła skorzystać z porad fachowców. Osób, które zajmują się tą tematyką od lat.

Nie zwlekaj – dołącz do grona naszych zadowolonych Klientek już dziś. Najbardziej profesjonalny sklep dla mamy i dziecka.



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

50 komentarzy do Konkurs dla mamy ze sklepem Bobasimama.pl – wyniki!

  1. avatar Monika pisze:

    3 lutego zostałam mamą bliźniaków:)
    wszystkie czynności muszę wykonywać podwójnie, także zmęczenie również jest nasilone:) pewnego dnia obudził mnie alarm dochodzący z pokoju dzieci, informujący o bezdechu jednego z bobasów; szybko zerwałam się z łóżka, aby pobiec do pokoju i jak poinstruowała mnie Pani doktor, biegłam,aby szybko wyjąć dziecko z łóżeczka, w celu wybudzenia i nabrania oddechu; gdy wyciągnęłam córkę z łóżeczka, okazało się,że nie wybudzam tego dziecka co trzeba, bo to u syna załączył się alarm;córcia spojrzała na mnie jak na wariatkę co ja z nią robię, całe szczęście synek wybudził się już jak wchodziłam do pokoju i wszystko dobrze się skończyło:) wtedy najadłam się strachu,ale teraz jest się z czego pośmiać:)))
    tak przejęta tą sytuacją,położyłam się spać, kiedy to za parę minut córunia obudziła mnie płaczem, dopominając się o karmienie:) jak to każdego dnia przebrałam jej pieluszkę i podałam wcześniej przygotowaną butlę… zdziwiło mnie to,że tak płakała a teraz nie chce jeść…pod koniec karmienia, zorientowałam się,że daje jej samą wodę bez mleka:))))
    tak właśnie minęła mi jedna z najśmieszniejszych nocy:)
    teraz mimo zmęczenia, mam już nauczkę i zwracam na to uwagę, dzięki czemu unikam pomyłek:)))

  2. avatar Joanna pisze:

    Byłam w 9-tym miesiącu ciąży, kiedy po półrocznym okresie niewidzenia się odwiedziła mnie kuzynka z synkiem (6-letnim). Młody popatrzył na mnie podejrzliwie, obszedł dookoła po czym wypalił „Ale się zmieniłaś”, z uśmiechem tłumaczę mu, że jestem w ciąży,że za kilka dni będzie miał kolegę do zabawy, Patryk wysłuchał mnie po czym odpowiedział „Rozumiem, to tak jak w Shreku, Fiona tylko czasowo była ładna, a potem okazało się że jest Ogrem”…

  3. avatar paulina pisze:

    7 wrzesień przepiękna pogoda robimy już 4 ostatniego grilla w tym sezonie , teściowa wrzuca mi na talerzyk pierwszy szaszłyk a w raz z nim mój narzeczony z uśmiechem na twarzy rzuca komentarz zobaczysz zjesz tego szaszłyka i zaczniesz rodzic po czym spokojnie otwiera sobie piwko rodzina się śmieje gdy nagle 3 letni córcia szwagierki wybucha smiechem i krzyczy ciocia palinka robi siusiu pod stołem . Jak się szybko okazało siuśki to nie były córcia się taty posłuchała i pcha się na świat rodzina lata krzyczy panikuje gdzie torba co zabrac gdzie klucze od samochodu ja wrzeszcze by dali mi sie najpierw najeśc bo żebra mi z głodu wierzchem wyjdą a tatuś coś z wrażenia padł i musieli go cucic :) teraz się z tego smieje ale wtedy to nie było śmieszne jedyny kierowca poza tatusiem wypił 2 piwka i nie mógł jechac a tatus leżał jak wafel .

  4. avatar Iza pisze:

    Pewnego pięknego dnia mój mąż przebierał dziecko razem z moją mamą. Ja miałam chwilkę dla siebie i siedziałam w drugim pokoju. Nagle usłyszałam śmiech mojej mamy i wołanie i pomoc męża. Po wejściu do pokoju okazało się, że dziecko wystrzeliło kupą prosto w tatę. Stał on bezradnie z miną, której nie da się opisać słowami;)Moja mama i ja popłakałyśmy ze śmiechu. Zostało zrobione pamiątkowe zdjęcie, a zaraz potem zaczęło się sprzątanie i pranie;)

  5. avatar Mika pisze:

    Będąc chora lekarz przepisał mi domięśniowe zastrzyki. Moja córka dzielnie ni pomagała trzymając wacik a ja zabieg wykonywałam w lustrze.
    Pewnego razu już się wkłułam i zabierałam się do sprawdzenia czy nie jestem wkuta w żyłę córa stojąc przy mnie i trzymając wacik złapała strzykawkę i dokończyła zastrzyk z komentarzem ” ja byłam sipsiejsia”

  6. Jak miło sobie przypomnieć ten wdzięczny okres ciąży:] Byłam w 8 miesiącu kiedy moja kuzynka musiała się zgłosić do szpitala na wywołanie porodu. Zaoferowałam swoją pomoc. Mąż w delegacji,pierwszy synek został z dziadkami więc dziewczyna została sama a ja chętnie pojadę, przy okazji zobaczę szpital, w którym też miałam rodzić. Zadzwoniłyśmy po taksówkę. Nie zapomne miny taksówkarza, patrzącego na nas obie, na nasze brzuchy. Stanął jak widły w gnoju mówiąć: „co jest grane? Ojciec też ten sam?” Haha .Aż mi się teraz morda cieszy. W szpitalu panie pielęgniarki już mi szykowały łóżko, podczas gdy ja czekałam na kuzynke (miała robione UKG) i ciężko im było wytłumaczyć, że tylko jedna z nas rodzi a ja dopiero za miesiąc:]

  7. avatar Gosia pisze:

    Dokładnie rok temu w niedzielny wieczór zaczęłam mieć skurcze. Mąż szybko złapał torbę i do szpitala. Lekarz mnie bada, mruczy coś pod nosem i po chwili oznajmia, że „do rana tu się nic nie wydarzy i mąż niech jedzie do domu, bo i tak na oddziale nie może zostać”. Stwierdziliśmy, że faktycznie bez sensu, żeby czekał, skoro mamy jeszcze tyle czasu. Mąż więc wrócił do domu, a ja poszłam pod prysznic i… już nie mogłam wyjść z łazienki. Zaczęły się takie skurcze, że miałam problemy z utrzymaniem się na nogach. Nadusiłam na dzwonek, żeby przyszła położna. Pomogła mi wyjść, zawiozła na porodówkę, na co wchodzi lekarz i mówi: „Mąż mógł jednak nie jechać do domu”. Myślałam, że go uduszę gołymi rękoma :) Na szczęście małżonek zdążył. Teraz się z tego śmiejemy, ale wtedy byłam kłębkiem nerwów :)

  8. avatar Andżelika pisze:

    Pierwszy wieczór po wyjściu ze szpitala. Cieszę się, źe w końcu spędzę noc we wlasnym łóżku, w ukochanych czterech ścianach. Jest już po 22. Budzi się synek, który je średnio co 2 godziny. Zaczyna płakać, chce jeść, a tu jeszcze czeka nas zmiana pieluszki. Nagle wpada moja starsza córka (9 lat) i mówi zasanym, ale podniesionym głosem: niech on przestanie płakać! Jest po 22. Obowiązuje cisza nocna ;).

  9. avatar Marta Zet pisze:

    Gdy oczekiwałam pierwszego dziecka – nastawiałam się na poród bez znieczulenia. Jak mantrę mówiłam wszystkim wokół, że przecież kobiety kiedyś jakoś bez znieczulenia rodziły i nie umierały – zawsze kończąc wypowiedź przykładem mojej dzielnej babci, która piątke powiła w zacnych bólach, jak przystało..Hmm…Moje poglądy utrzymywały się przez pierwsze 3 godziny porodu:) Po nich było mi idealnie obojętnie jak kobiety rodziły kiedyś i marzyłam tylko o magicznej strzykawce ze znieczuleniem-wybawcą:) Podobno więc na rozwarciu 6 czy 7cm, nie mogąc już tego wytrzymać – krzyknęłam na cały szpital do towarzyszącego mi męża: „ZAWOŁAJ TEGO ANESTEZJOLOGA ALBO MNIE DOBIJ!”. Mój mąż ścisnął mi empatycznie rękę, spojrzał na mnie z troska, po czym wstał i poszedł do dyżurki położnych (akurat żadnej nie było wtedy w sali porodowej) i po chwili dobiegło mnie jego bardzo grzeczne i spokojne: „Dzień dobry, mam prośbę od żony – prosi, żeby ją dobić”. Ze stresu biedak zapomniał dodać, że proszę również o znieczulenie:) Ot, taki szczegół :P

  10. avatar OLA pisze:

    GODZINA 22-ga OLA CIĘŻARÓWKA W 9 MIESIĄCU KŁADZIE SIĘ SPAĆ…NAGLE „BUCH” I WODA ZALEWA ŁÓZKO, W DELIKATNYM SZOKU WSTAJE I WIEM, ŻE SIĘ ZACZĘŁO…PATRZĘ NA MĘŻA A ON ZADOWOLONY OD UCHA DO UCHA POWOLI ZWLEKAJĄC SIĘ Z ZALANEGO ŁÓZKA POWIADA: HAHAHA ZESIKAŁA SIĘ;D PO CHWILI GDY WYPROWADZIŁAM GO Z BŁOGIEJ NIEŚWIADOMOŚCI JUZ NIE BYŁO MU TAK DO SMIECHU;)

Dodaj komentarz do Gosia


FORUM - bieżące dyskusje

Jak zepsuć sobie związek?
Dobre podpowiedzi, jak skłonić faceta do odejścia tak żeby myślał, że to samo...
Jak stawiać granice innym ludziom?
Raja, tak trzeba, inaczej ludzie sobie na zbyt wiele pozwalają. Dopiero jak wiedzą...
Ustawa o języku śląskim
Proponuję też ustawę o języku góralskim poznańskim czy krakowskim, bo to też przecież...
Zwrotomat
U nas też może to się przyjmie, ludzie lubią ten dreszczyk emocji,...