Gotuj o wszystko

18 maja 2010, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny


„Gotuj o wszystko” – przed nami wielki finał!

W najbliższą środę (19 maja 2010) w warszawskiej restauracji Boathouse odbędzie się finał konkursu „Gotuj o wszystko”. O głosy widzów będą walczyły Olga Głębicka, Anna Starmach oraz Małgorzata Przedrzymirska. Podczas finału nie zabraknie Andrzeja Polana oraz Macieja Nowaka. Specjalnym gościem będzie Daria Widawska, która pomoże w ocenie zdolności medialnych naszych trzech finalistek.

I już po półfinałach organizowanego przez Dzień Dobry TVN i firmę KAMIS konkursu „Gotuj o wszystko”! Wspólnie szukaliśmy kulinarnej gwiazdy z pasją do gotowania i apetytem na sławę. Z sześciu uczestniczek, które dotarły do półfinałów, tylko trzy staną do finałowej rozgrywki o kontrakt kucharza programu Dzień Dobry TVN oraz staż w restauracji ekskluzywnej sieci hoteli. Kulinarne starcie na żywo w środowym wydaniu porannego programu TVN.

A oto finalistki:

Anna Starmach – 22lata, Kraków

Studentka Historii Sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim, zakończyła staż w restauracji Ancora w Krakowie.

O sobie:
Kuchnia łagodzi obyczaje, poprawia nastrój, łączy ludzi, a mnie osobiście uszczęśliwia na nowo każdego dnia. Jest również częścią mojego życia, mojej historii. Moja babcia miała stoisko na placu kleparskim w Krakowie i sprzedawała najlepsze w mieście warzywa, była również znana ze swoich wyśmienitych przetworów, mój tata w młodości zarabiał jako kucharz.

(…) rozpoczęłam studia Historii Sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Sztuka to moja pasja, moja miłość, wychowałam się w domu gdzie na ścianach wiszą wspaniałe obrazy i ciągle odwiedzają nas znakomici artyści. Miałam jednak wątpliwości, czy sztuce chce poświecić moje życie.

Mimo sprzeciwu rodziny i zdziwieniu znajomych przerwałam studia i wyjechałam do Paryża, gdzie ukończyłam z wyróżnieniem najbardziej prestiżową szkołę kucharską LE CORDON BLEU. Później była praktyka w trzygwiazdkowej restauracji w Burgundii, kulinarna podroż po Europie i powrót do Krakowa, rodzinnego miasta. Wróciłam na studia, ale równocześnie miałam praktyki w renomowanej restauracji.

Gdy ktoś zadaje mi pytanie: Aniu, co będziesz robić w przyszłości? Odpowiadam: Marzę o własnej restauracji. Miejscu, do którego ludzie będę wracać, gdzie będą „dobrze jeść” i dobrze się czuć. Ale to dopiero za kilka lat. Na razie chcę się uczyć, podróżować, poznawać, gotować, eksperymentować, wymyślać, bawić się.

Małgorzata Przedrzymirska – 41 lat, Warszawa

Niegdyś dziennikarka, fotoreporterka, malarka, sternik żeglarski, miłośniczka lotnictwa, ostatnio PR-owiec, ale przede wszystkim – gotująca czynnie i nagminnie.

O sobie:
W moim świecie ludzi dzielę na tych co gotują i nie gotują. Z pierwszymi chętnie mam do czynienia, z drugimi raczej mniej. Zasadniczo rozróżniam te dwie kategorie ludzkich typów.

Jednak wśród „niegotujących” całkiem sporą grupę stanowią miłośnicy jedzenia, ale niepotrafiący gotować, a precyzyjniej – jeszcze niepotrafiący. To bardzo obiecująca grupa, gdyż, prędzej czy później, ludzie do niej należący dają się wciągnąć w kulinarne manewry, które – ku ich własnemu zaskoczeniu – okazują się nie być tak skomplikowane, jak im się wcześniej wydawało.

Wracając do „niegotujących”; mało ich wśród moich znajomych. (…) Na szczęście „niegotujących” łatwo rozpoznać – ich kuchnie są klinicznie czyste, designersko-nowoczesne, starannie minimalistyczne. Krótko mówiąc; nie noszą śladów jakiejkolwiek kuchennej walki, choćby tej z kipiącym makaronem.

Rzecz oczywista, najbliżsi są mi ci gotujący – z nimi od razu łapię kontakt i to na wielu płaszczyznach. Dlaczego tak się dzieje? Bo dla nich gotowanie to nie bezmyślne wrzucanie czegoś-tam do garnka. To podróż w nieznane, wyzwanie rzucone umiejętnościom, które puentuje zachwyt rozsmakowanych współbiesiadników. Tu angażuje się wszystkie zmysły – smak, węch, wzrok, słuch. I jeśli wszystkie te zmysły uda nam się poruszyć, wtedy z pewnością gotowanie zmienia się w sztukę. Jej wyznawców łatwo można poznać, nie tylko po lekkiej nadwadze, z którą intensywnie walczą przez całe życie. W ich kuchni pełno jest najróżniejszych przypraw przywożonych z zagranicznych wypadów, nawet tych jedno/dwudniowych. Zawsze są zaopatrzeni w dobrą oliwę, ocet balsamiczny, butelkę białego i czerwonego wina. Sami też przygotowują pesto, a w ich lodówce zawsze stoi słoik z utartym czosnkiem w oliwie na alio e olio. Oni nie mają problemów z odróżnieniem liści curry od liści laurowych, a po ulubiony rodzaj chleba potrafią przejechać przez pół miasta (polecam piekarnię Grzybki, są  b e z k o n k u r e n c y j n i ).

Tak czy owak, dla mnie Gotowanie Ważne Jest. Dowód: jako normalna kobieta z podróży do Hiszpanii w mojej walizce, obok prześlicznych upolowanych na wakacyjnej wyprzedaży szpilek, do Warszawy leciała cała świńska noga, a konkretnie wysoko ceniona iberyjska jej odmiana.

Olga M. Głębicka – 31 lat, Warszawa

Z wykształcenia dziennikarz, od pięciu lat pracuje w rodzinnej firmie zajmującej się rynkiem nieruchomości.

Od 30 lat (!) prowadzi zwykłe życie: lukruje tony pierników, organizuje przyjęcia i wesela, upiększa swoje otoczenie oraz stara się inspirować wszystkich dookoła. W wieku czterech lat nauczyła się przewracać naleśniki w powietrzu. Miniaturowa wersja Nigelli Lawson, ulepszona wersja Marthy Stewart.

W 2007 roku próbowała dostać się do You Can Dance doprowadzając jury do ataku śmiechu. Zapewnia, że gotuje lepiej niż tańczy, o czym może zaświadczyć powiększające się grono wielbicieli jej kurczaka w estragonie.

Entuzjastka kuchni francuskiej, uzależniona od macarons z paryskiej cukierni Laduree. Zainspirowana myślą: „Mówić o miłości, to jak tańczyć o architekturze” woli o miłości… gotować.



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

3 komentarzy do Gotuj o wszystko

  1. avatar Kolorowapani pisze:

    osobiście kibicuję najbardziej Ani

  2. avatar Kacha pisze:

    fajny programik

  3. avatar Barbie1290 pisze:

    raz tylko oglądałam ten program – rewelacja, uwielbiam takie kulinarne programy na żywo, bardzo fajna jest też Magda Gessler w „Kuchenne reweolucje”

Dodaj komentarz