„Utracona Magia” – recenzja

22 stycznia 2013, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Utracona Magia
Dzieci Rybaka Tom 1
Karen Miller

To niewątpliwie i niezaprzeczalnie kontynuacja dylogii „Królobójca, Królotwórca”, która identycznie zniewala i zachwyca…
Akcja przesunięta w czasie w odniesieniu do swoich poprzedniczek, przedstawia losy rodziny Nieoświeconego Maga, przy czym wiele aspektów nadal oscyluje wokół niezwykłej mocy Ashera, którą, jak się okazuje, odziedziczyły też jego dzieci…
W Lur trwa pokój i dobrobyt, a także nowy porządek społeczny, jednak pojawiają się niepokojące sygnały. Kryzys udaje się zażegnać, stan względnej stabilizacji trwa jednak tylko przez 10 lat. Nowa katastrofa nie jest już tylko zapowiedzią, ale prawdziwym pandemonium potwornych zdarzeń. Asher łamiąc obietnicę i narażając życie wlewa ostatki swojej mocy w Mapę Pogody i zastyga w niemocy, na pograniczu śmierci i zniewolenia. Jedyną szansą na ocalenie Lur jest odnalezienie starej magii w krainie niegdyś władanej przez Morga. Rafel – syn Ashera i jego odwieczny rywal Arlin udają się za góry w poszukiwaniu ocalenia. Odnajdują zaginioną ekspedycję w tym Gąsiora, najlepszego przyjaciela młodego maga, ale również – samego Morga…
Książka ma strukturę idealnie zsynchronizowaną ze swoimi poprzedniczkami. Jest to styl, do którego trzeba się przyzwyczaić, autorka bombarduje nas bowiem tysiącem informacji, pisze szczegółowo, bawiąc się detalami, opisuje, przypomina, unaocznia, analizuje, przyszywa konteksty i podteksty. Robi to jednak lekko i swobodnie, dzięki czemu nie odczuwamy zmęczenia tekstem, a zachwyt nad kolejnymi obrazami, zmieniającymi się niczym układy w kalejdoskopie. Akcja rozwija się skokowo, co również jest charakterystyczną manierą autorki. Powoli snuta opowieść nagle przyspiesza, pędzi, wypacza logikę i harmonię, by wreszcie zaskoczyć diametralnie, zmienić usytuowanie, przenieść stabilne punkty odniesienia na kolejne poziomy poznania.
Przebija też z książki pewna wizja, która będąc kołem napędowym wydarzeń w szerszej perspektywie odzwierciedla siłę niesprawiedliwości, niedomówień, braku porozumienia. Mocny nacisk położony na powinność, uległość i wyższe dobro sprawia, że odbieramy postawy bohaterów, jako mocno przerysowane, jednakże niezwykle pozytywne. W ogólnym rozrachunku widzimy prawdziwe poświęcenie, jako priorytet, które rujnuje życie, rodzinę, miłość, przyjaźń… Magia jest artefaktem, liczy się jednak możliwość jej dobrego ulokowania w służbie publicznej, dla dobra innych. Głupcy przeciwstawiający się jej potędze, na własne życzenie odbierają najbardziej gorzką nauczkę.
Tym samym powieść nasycona jest ogromem wartości, które w kontraście do postaw pełnych egoistycznego samouwielbienia dają klarowny obraz dualizmu wszechrzeczy. Ściera się dobro i zło oraz moralność z antagonistycznym egoizmem. Są jednak sytuacje, kiedy wrogowie muszą współpracować, nawet jeśli cel, dla każdego jest nieco inną możliwością.
Polecam książkę wszystkim wielbicielom dobrej, klasycznej fantastyki, z gatunku tych poważnych i wartościowych dzieł, które pozwalają i nakazują refleksję, a jednocześnie zapewniają wspaniałą literacką ucztę.

Książkę poleca Wydawnictwo Galeria Książki, do kupienia tutaj: http://www.galeriaksiazki.pl/utracona-magia-dzieci-rybaka-tom-i.html

POLECAMY RÓWNIEŻ:


Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Galeria Książki za udostępnienie egzemplarza promocyjnego – Redakcja






Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Jeden komentarz do „Utracona Magia” – recenzja

  1. avatar Llyr pisze:

    Dla mnie – to jedna z najlepszych serii fantasy ostanich lat. Niejednoznaczna, skomplikowana psychologicznie, gorzka – bardzo prawdziwa. Ja tez się tak szarpałem z ojcem jak młody Rafel ze swoim. To przekonanie dziecka, że już wszystko wie lepiej niż rodzice, to przekonanie rodziców że mogą za swoje dziecko decydować – to źródło bardzo dramatycznego konfliktu, znakomicie ukazanego w tej książce. Ta książka będzie trudna i ciężkostrawna dla tych którzy preferują prostą nieskomplikowaną rąbankę na miecze, ale ja lubie pogłębioną psychologię, złożone wieloaspektowe problemy, trudny klimat w którym każda decyzja jest zła a mimo to trzeba jakąś podjąć. Bardzo mi się podobała. Każdy kto ma dzieci przyzna, że właśnie tak to wygląda – hardość, upór, rywalizacja, udowadnianie rodzicom , że się już dorosło, głupie irracjionalne decyzje. Smakowite psychologiczne „mięsko”

Dodaj komentarz