Jednym z moich marzeń było posiadanie własnego sklepu…..najchętniej internetowego. Dziś wszyscy albo prawie wszyscy potrzebnych informacji, produktów, usług szukają w internecie.
Chciałam mieć sklep, w którym nie trzeba martwic się o logistykę, zatrudnianie pracowników, wypłacanie wynagrodzenia na czas, opłacania czynszu i Zus.
Zadziałał Sekret….. Mam właśnie taki sklep. To sklep z certyfikowaną żywnością ekologiczną. Otrzymałam go „z automatu”, przyłączając się do nowatorskiego projektu „Myecolife” promującego szereg działań proekologicznych. I nie chodzi tu o żadnych wojujących ekologów przypiętych do drzew, ale o wypracowanie pewnego stylu życia.
Wystarczy zarejestrować się w Ekospołeczności www.sklep.myecolife.pl/greentao , zakupić pakiet powitalny i cieszyć się z możliwości nabywania i spożywania certyfikowanych produktów ekologicznych pozbawionych chemii, nawozów sztucznych, pestycydów, barwników, konserwantów, antybiotyków, hormonów, składników modyfikowanych genetycznie. Produkty nie zagrażają środowisku naturalnemu, bo ulegają całkowitej biodegradacji.
Projekt Myecolife to szansa na to, aby zadbać o swoje zdrowie i zdrowie najbliższych. To także okazja do zarobienia pieniędzy.
Ciekawostki dotyczące produktów:
- drzewa nie są pryskane, kwiaty zapylane są przez pszczoły, a nie naszpikowane hormonami, owoce są suszone na słońcu, a nie w fabrykach
- herbaty składają się z suszonych liści i owoców
- cukierki, żelki są pozbawione żelatyny
- ketchup złożony z samych pomidorów, niektóre z ketchupów dostępnych na naszym rynku nie zawierają pomidorów
- pojęcie masowa produkcja nie istnieje dla takich produktów jak leczo, sosy, ich produkcja odbywa się w małych, rodzinnych wytwórniach
- mleko i sery są pozbawione środków konserwujących, z krótką datą do spożycia
- wędliny pochodzą od zwierząt hodowanych w ludzkich warunkach, nie ma w nich barwników, ulepszaczy smaku i zapachu
- wina są produkowane z niepryskanych winogron, zawierają śladowe ilości siarczynów (10 jednostek na milion, w porównaniu z winem tradycyjnym jest ich 1500 jednostek na milion)
- środki czystości nie mają nic wspólnego z hasłami chemia domowa bądź sklep chemiczny. Są hypoalergiczne, a hit wśród nich stanowią orzechy piorące, pochodzące z Indii, dostosowane do prania ręcznego i w pralce
Oferta Myecolife dotyczy starannie wyselekcjonowanych produktów pod kątem ekologii, jakości, świeżości i smaku.
To projekt dla tych, którzy chcą się zdrowo odżywiać, żyć w zgodzie z naturą, dla alergików, przyszłych bądź młodych mam, osób starszych, dla wszystkich świadomych osób życia bez chemii!.
Zapraszam www.sklep.myecolife.pl/greentao
A ja wybieram zawsze te ładne i duże warzywa, choć wiem, że nie są najzdrowsze. Ale zachęcają wyglądem do jedzenia!
Nie umiem Ci poradzić, ale faktycznie, tych pryskanych nawet robale nie chcą jeść – a my musimy!
ja mam zdrowe warzywa na swojej działce, ale utrapieniem jest to że atakują je szkodniki. Co robić?
Mam wrażenie, że mówienie o ekożywności jest trochę na wyrost – z doświadczenia wiem, że mało które rośliny urosną bez chemicznych „wspomagaczy’
ja od 3 lat
Gdyby wszyscy dołączyli sie do podobnego projektu, ziemia trochę by „odpoczęła”, a i ludzie byliby zdrowsi…
Od roku interesuję się tematyką o której pisze autor tego artykułu i muszę stwierdzić, że ekologiczny styl życia to fajna sprawa!
Zastanawiam się nad czymś podobnym – ciekawe tylko czy mój pomysł wypali…