Lombard. Życie pod zastaw
„Lombard. Życie pod zastaw” to hitowy serial Telewizji Puls.
Dzięki grze planszowej będziesz mógł przenieść się w świat serialu i wcielić w jednego z bohaterów (Andżelikę, Benię, Mariusza, Maćka, Lolka lub Adka) i sprawdzić,czy masz w sobie żyłkę przedsiębiorczości, a przy okazji doskonale się bawić w gronie znajomych i rodziny!
Celem gry jest zarobić jak najwięcej pieniędzy a przy tym zdobyć uznanie szefa – pana Kazimierza. Sprzedajemy i kupujemy zastawiane produkty tak, by zarobić jak najwięcej. Trzeba podejmować dobre decyzje, gdyż niektóre z przedmiotów mają ukryte wady lub zalety, które odpowiednio obniżają lub podwyższają ich wartość. Naszymi przeciwnikami w grze są pozostali pracownicy, którym także zależy na uznaniu szefa. Wygrywa ten, kto okaże się najlepszym strategiem i sprzedawcą roku!
Gra dostarcza mnóstwo rozrywki, dzięki niebanalnym zwrotom akcji, przezabawnym kartom licytowanych przedmiotów, sporej dawce humoru sytuacyjnego wprowadzanego przez karty klienta. Rozgrywka zmusza do interakcji pomiędzy graczami, dzięki czemu jest emocjonująca i porwie do zabawy każdego. Gra planszowa „Lombard. Życie pod zastaw” uczy podejmowania ryzyka inwestycyjnego i sprytu w codziennych decyzjach zakupowych. W przeciwieństwie do innych gier finansowych, gracze sami w łatwy sposób sterują długością rozgrywki, dlatego zabawa nigdy się nie nudzi.
Zawartość opakowania: tekturowe pionki z postaciami (6 szt.), podstawki pod pionki (6 szt.), plastikowy pionek (1 szt.), plansza (1 szt.), karty (165 szt.), Czerwona kostka Sprzedaży (1 szt.), Zielona Kostka Kupna (1 szt.), Biała Kostka Ruchu (1 szt.), banknoty (250 szt.; po 50 szt. każdego rodzaju), czeki (63 szt.), notes (1 szt.), instrukcja
W co gramy hmmm sporo tego ale wpisuje 3 gry które my lubimy David Blanka z rodzicami kości,statki,bierki 👼🎅🎄☃️⭐
Naszą ulubioną grą rodzinną, i to już od kilku lat jest „SuperFarmer”. Lubimy grać w „Kalambury”, „Scrabble junior”, „Monopol Junior”. Ostatnio odkryliśmy „Małą Osadę” – grę dla całej rodziny. Świetna zabawa! Polecam.
Naszym numerem jeden w grach planszowych jest zdecydowanie „Grzybobranie”, potem gra „Potwory do szafy”, „Eurobiznes” panuje natomiast przy większych rodzinnych spotkaniach.
Na razie jesteśmy tradycjonalistami, więc uwielbiamy grać w klasyki na kartce papieru: państwa miasta i statki oraz nieśmiertelne i zawsze śmieszne kalambury! Ale ostatnio i zdarzyło nam się zagrać w 5 sekund i ubawiliśmy się po pachy, więc chyba w tym roku pod choinką znajdzie się miejsce dla jakiś rodzinnych planszóweczek!
Jest kilka zabaw i gier, które nas rodzinnie wciągają i nie ma zmiłuj. Po pierwsze są to puzzle – im jest ich więcej tym lepiej, puzzli i rąk oczywiście, z tego względu najczęściej pod choinkę ktoś z domowników dostaje nowe puzzle :) Po drugie uwielbiamy grać w warcaby, drużynowo lub pojedynczo, kibicujemy sobie i wyłaniamy laureata, zamiłowanie do grania w warcaby przechodzi z pokolenia na pokolenie i nigdy się nie nudzi. Trzecią grą są państwa-miasta, może nie takie tradycyjne, bo mamy kategorie typu owoce i warzywa, słówka angielskie, słowo które kończy się na konkretną literę.. Jest wtedy więcej frajdy i naprawdę gra wciąga na długi czas.
1. Party Alias – Trafiliśmy na tę grę całkiem przypadkiem, a przyczyniliśmy się do tego, że w bliscy kupili minimum 4 egzemplarze, bo tak się im podobało, kiedy grali z nami, że zaraz kupowali własną grę (a gdzie prowizja dla nas od producenta ja się pytam?! :)) – gra to połączenie kalamburów, testu z wiedzy o znanych osobach, taboo, rymowania i generalnie zgadywanek, no cudo po prostu! :)
2. Kalambury – uwielbiamy kalambury, nie potrzeba tutaj nic kupować, wystarczy rodzina chętna do zabawy, a poziom haseł łatwo można dostosować do wieku dzieci – od najprostszych zwierzątek, po tytuły filmów czy polskie powiedzonka :)
3. Eurobusiness – tak tak, nie znane na całym świecie Monopoly, tylko stare dobre, wypłowiałe Eurobusiness – z Beneluxem i RFN! Gra łączy pokolenia i dzieli graczy na tych uczciwych i tych, co wiecznie próbują oknatować bank :D
Najlepsza zabawa to gra w „Kim jestem” – trudno powstrzymać się od śmiechu, gdy przy jednym stole siedzą Adolf Hitler, Kaczor Donald i Justin Bieber :)
Rysowane kalambury też przynoszą sporo radości – często autor nie może zrozumieć, dlaczego jego OCZYWISTY rysunek powoduje wiele skojarzeń, ale wszystkie bardzo dalekie od właściwego ;) Bardzo lubimy też grę „I know”, która została przez nas nazwana „I don’t know” ze względu na poziom trudności pytań. W każde święta spędzamy sporo czasu na graniu i bardzo dobrze się przy tym bawimy.
Gdy nie mamy gier ze sobą wystarczy nam kartka papieru i długopis.gramy wtedy w statki, państwa miasta, czy kółko i krzyżyk…Ale jeśli są gry planszowe A takie kochamy uwielbiamy chińczyka czy monopoly…nieraz poprostu rzucamy bierki. Najpiękniejsza jest zabawa gdy rodzina jest w niej cala
Świeta to czas kiedy cała rodzina bez stresu i pośpiechu moze zasiąść do wspólnej zabawy. W tych magicznych dniach nie może zabraknąć gry w szachy, karty jak i monopoly :)
W co gramy? Ulubiona gra w której mamy wiele zabawy są stare jak świat państwa i miasta. Mały nakład bo tylko kartki i długopisy i zaczyna się prawdziwa zabawa a zarazem wyścig z czasem, i kupa zabawy. Świetne dla dzieci bo włączają myślenie ale i dla dorosłych aby przestać myśleć o problemach. Kolejna gra którą uwielbiamy są zgadywanki/kalambury. Ale nie takie zwykłe! Rysunki wykonujemy palcem na plecach zgadujacego, czasem piszemy wyrazy czasami rysujemy obrazki. Ostatnią gra w jako często grany jest grą planszowa Eurobiznes. Każdy czuje się wtedy jak biznesmem