Jak przeżyć uderzenie pioruna?

11 lipca 2012, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Lato to czas intensywnych wyładowań atmosferycznych. W tym czasie dochodzi także do porażeń piorunem.

Mimo że tylko około 10% porażeń piorunem kończy się śmiercią, są one stale w pierwszej trójce głównych przyczyn zgonów z powodu zagrożeń środowiskowych. Dla poszkodowanych, którzy przeżywają, dużym problemem jest długotrwała niezdolność do pracy wywołana powikłaniami neurologicznymi, często rozwijającą się zaćmą, a także upośledzeniem zdolności poznawczych i zaburzenia osobowości.

Natura piorunów

Pioruny są wyładowaniem energii elektrostatycznej nagromadzonej nagle, w niewielkim, kilkudziesięciometrowym obszarze chmur. Tylko w około 10% przypadków trwające ułamek sekundy wyładowanie elektryczne dotyka ziemi. Pozostałe wyładowania mają miejsce pomiędzy chmurami. Wytworzone napięcie sięga 100 mln V. Dla porównania w gniazdu elektrycznym w domu mamy napięcie 230 woltów. Samo wyładowanie trwa tyle, co mrugnięcie okiem, zaledwie kilka milisekund, skutki porażenia mogą być odczuwalne przez całe życie.
Istnieją tylko 3 czynniki predysponujące do wyzwolenia wyładowania w danym miejscu:
1) względna wysokość obiektu w stosunku do otaczającego terenu
2) jego odizolowanie od innych obiektów i
3) szpiczaste zakończenie jego szczytu (ten ostatni czynnik nie ma znaczenia w przypadku człowieka).
Warunki te może więc spełniać samotne drzewo, słup, szczyt góry lub stojący na otwartym terenie człowiek. Obecność innego obiektu spełniającego powyższe warunki w odległości większej niż 30-50 metrów stwarza nową możliwość wyzwolenia wyładowania, a więc przebywanie na otwartym terenie w dalszej odległości od wyższego przedmiotu, na przykład 150 metrów od wysokiego drzewa lub szczytu góry, nie zabezpiecza przed rażeniem piorunem. Porażenie piorunem jest najczęściej (w ok. 50% przypadków) skutkiem wytworzenia napięcia krokowego przez rozchodzący się po ziemi prąd z bliskiego wyładowania.
Dzięki obserwacjom dokonywanym przez satelity, wiemy, że w każdej sekundzie na naszej planecie dochodzi do około 44 wyładowań atmosferycznych. Daje to liczbę około miliarda i czterystu milionów błyskawic rocznie. Około 20% z nich to wyładowania, które docierają do powierzchni Ziemi. Jeśli masz zamiar odbyć podróż do Afryki, to unikaj małej miejscowości o nazwie Kifuka w Demokratycznej Republice Konga. Jest to miejsce „ulubione” przez pioruny. Każdego roku dochodzi tam do 158 wyładowań na kilometr kwadratowy. Rekordzistą świata w ilości porażeń piorunem jest Roy Sullivan. Za sprawą swoich 7 wypadków trafił do Księgi Guinnessa.

Według szacunków, osoba, która żyje 80 lat ma szansę jak 1:3000 na porażenie piorunem w ciągu całego swojego życia. W przypadku opisywanego Roy Sullivan należy podnieś tę liczbę do siódmej potęgi. Największe prawdopodobieństwo trafienia mają osoby pomiędzy 20 a 40 rokiem życia.
W Polsce każdego roku piorunem rażonych jest od 20 do 50 osób. Większość z nich przeżywa to niecodzienne spotkanie z wysoko napięciowym prądem. Lepiej jednak unikać takich doznań.

Środki ostrożności

Co zrobić, gdy burza spotka nas poza domem? Przede wszystkim należy znaleźć suche miejsce, odłożyć wszystkie metalowe przedmioty, jakie mamy przy sobie i odizolować się od podłoża. Najlepiej stanąć na kurtce, plecaku itp. ze złączonymi nogami. Stanie w rozkroku naraża nas na niebezpieczeństwo porażenia tzw. napięciem krokowym (50% przypadków). Druga w kolejności (30-35% przypadków) przyczyna to przeskok wyładowania z uderzonego przez piorun obiektu, na przykład z drzewa lub słupa, przy którym się stoi. Ostatnio przyjmuje się, że porażenie bywa też spowodowane (15-20% przypadków) przez wznoszący prąd elektryczności statycznej, nawet jeśli nie łączy się on z prądem zstępującym. W tym ostatnim przypadku nie dochodzi do wyładowania w postaci błyskawicy. Znacznie rzadszą przyczyną porażenia piorunem jest, prawie zawsze śmiertelne, bezpośrednie uderzenie (3-5%) lub dotknięcie uderzonego piorunem obiektu podczas wyładowania (1-2%). Te 2 ostatnie sytuacje są więc najgroźniejsze.
Dobre rady:
1. W trakcie burzy nie powinno się przebywać na otwartej przestrzeni, nie ma znaczenia, czy mówimy o plaży czy leśnej polanie. Piorun bije w najwyższy punkt. Nawet nie będziemy wiedzieć, kiedy to my się nim staniemy.
2. W trakcie wyładowań atmosferycznych nie wolno dotykać przedmiotów z metalu. Postarajmy się również o zdjęcie wszelkich metalowych przedmiotów i ozdób, które mogą wywołać poparzenia.
3. Nie należy chować się pod drzewo. Prąd przez nie przepływający powoduje zagotowanie wody wewnątrz rośliny, co może doprowadzić do niebezpiecznego wybuchu. Lepiej znaleźć jakieś zagłębienie w terenie, a jeśli i to jest niemożliwe należy kucnąć i złączyć stopy.
4. Powinniśmy trzymać się z dala od słupów wysokiego napięcia, skał, czy ścian. Może się zdarzyć, że przez przylgnięcie do nich zostaniemy pośrednio porażeni piorunem. Jest to mniej niebezpieczne dla życia niż bezpośrednie trafienie, ale i tak groźne.
5. Będąc w górach zejdźmy ze szczytów i grani.
6. W każdym przypadku unikajmy pozostawania w pobliżu zbiorników i cieków wodnych.
7. Podczas burzy nie należy biegać.
Jeśli burza zastanie nas w samochodzie, możemy czuć się bezpiecznie, nic nam nie grozi. Samochód działa jak klatka Faradaya – czyli ekran chroniący przed polem elektrostatycznym). Nawet gdyby piorun uderzył w auto, całe napięcie spłynie po nim do ziemi. Obalmy także mit odnośnie używania w trakcie burz telefonów komórkowych. One same z siebie nie ściągają piorunów. Rozmowa w trakcie wyładowań atmosferycznych może doprowadzić do porażenia. Dzieje się tak, kiedy piorun uderzy w zewnętrzną sieć telefoniczną, prąd może rozchodzić się wewnątrz instalacji. Podczas gwałtownych burz należy odłączyć w domu sprzęt elektroniczny z sieci.

Skutki porażenia

Nie każde porażenie prowadzi do śmierci. Wbrew pozorom aż dziewięć na dziesięć trafionych osób przeżywa. Często jednak ich życie ulega diametralnej przemianie. Ofiary zazwyczaj nie pamiętają samego zdarzenia. Często tracą przytomność, chwilowo nawet wzrok i słuch. Po przebudzeniu są bardzo zagubione i zdezorientowane. Prąd elektryczny, który przepływa przez mięśnie powoduje ich skurcz. Jeśli jest on wyjątkowo silny może nawet połamać kości. Często dochodzi także do udaru mózgu czy urazu układu nerwowego. Najbardziej widoczne objawy porażenia to oparzenia na skórze. Mowa przede wszystkim o tzw. figurach piorunowych czyli oparzeniach dendrytycznych. W pierwszej chwili nie odczuwa się z ich powodu bólu, wszystko przez zniszczenie zakończeń nerwowych. Na skórze widać miejsce wejścia i wyjścia pioruna. Oparzenia występują tylko u około 1/3 rażonych; dzięki bardzo krótkiemu czasowi jej działania i „spływaniu” prądu po mokrej powierzchni ciała są one z reguły powierzchowne. Na skutek porażenia może dojść do utraty słuchu, jest to efekt pęknięcia błony bębenkowej. Konsekwencją spotkania z piorunem są także problemy ze wzrokiem. Często na skutek porażenia rozwija się zaćma. Mogą wystąpić zarówno w miejscu bezpośredniego trafienia jak i w odległych rejonach ciała. Przepływ prądu może również zaburzyć pracę serca i momentalnie podgrzać ciało do bardzo wysokiej temperatury. Znane są przypadki, kiedy osoby uderzone przez piorun odnajdywały w swoich kieszeniach stopione monety.
Kiedy dochodzi do porażenia piorunem najczęściej przyczyną śmierci jest zatrzymanie rytmu serca. Efekt jaki porażenie wywiera on na serce, to nic innego jak defibrylacja – dochodzi do jednoczasowej depolaryzacji włókien mięśniowych, czego następstwem jest asystolia, po której z reguły rytm narzuca węzeł zatokowo-przedsionkowy. Rażenie piorunem prowadzi jednak przede wszystkim do obrażeń układu nerwowego – zarówno mózgu, jak i układu autonomicznego oraz nerwów obwodowych. Następstwem może być długotrwałe porażenie ośrodka oddechowego albo (niekiedy również długotrwałe) porażenie nerwów przeponowych i międzyżebrowych. Prowadzi to do przedłużonego bezdechu, który jest odpowiedzialny za zatrzymanie krążenia wskutek hipoksji, a więc można się spodziewać zarówno migotania komór, jak i asystolii. Dlatego śmiertelność po rażeniu piorunem wynosi około 10% i w znacznym stopniu zależy od szybkości udzielenia pomocy. W następstwie gwałtownego skurczu mięśni ofiara może być odrzucona nawet na odległość kilku metrów.
Nie należy lekceważyć porażenia piorunem, nawet jeśli nie odczuwa się poważniejszych dolegliwości. Zdarza się, że efekty porażenia dają o sobie znać po latach. Na ogół poprzez zanik mięśni i dramatyczną konieczność unieruchomienia. Ponieważ nasz system nerwowy opiera się w dużej mierze na przesyłaniu impulsów elektrycznych, gwałtowny przepływ prądu o dużym natężeniu może poważnie zaburzyć jego funkcjonowanie. Otaczające i izolujące nasze nerwy osłonki mielinowe mogą zostać uszkodzone i utracić swoją funkcję, co prowadzi do „zwarć” i kłopotów w normalnym działaniu mózgu. W wyniku tego pojawiają się zaburzenia pamięci i koncentracji oraz bardziej długofalowe skutki jak depresje i psychozy.

Postępowanie w przypadku porażenia

Po usunięciu poszkodowanego z okolicy zagrożenia należy natychmiast sprawdzić oddech i tętno. W razie braku oddechu należy niezwłocznie rozpocząć sztuczne oddychanie, a w przypadku braku tętna resuscytację krążeniowo – oddechową.
Jeśli poszkodowany oddycha i ma zachowane krążenie, a możemy wykluczyć uszkodzenie kręgosłupa,  układamy go w pozycji bocznej i okrywamy, okresowo sprawdzając oddech i tętno, aż do przyjazdu pogotowia.
Niekiedy w wyniku skurczu mięśni międzyżebrowych uciśnięcie klatki piersiowej nie jest możliwe. W takim przypadku należy rozpocząć tylko sztuczne oddychanie i co chwilę sprawdzać napięcie mięśni międzyżebrowych. Po ustąpieniu napięcia mięśni wykonuje się pełną reanimację krążeniowo-oddechową.
W przypadku stwierdzenia objawów rozwijającego się wstrząsu (blada, zimna skóra, zlana potem, poszkodowanym wstrząsają dreszcze, jest lękliwy, ma przyspieszone tętno) układamy poszkodowanego w pozycji przeciwwstrząsowej – na plecach z uniesionymi nogami.
Rany oparzeniowe i inne urazy, które powstały w skutek porażenia, należy zaopatrzyć  zgodnie z zasadami udzielania pierwszej pomocy.
Porażenie w każdym przypadku wymaga konsultacji lekarskiej, nawet jeśli wygląd poszkodowanego nie budzi zastrzeżeń.
Materiały:
J. Ciećkiewicz: Medycyna ratunkowa. Rażenie piorunem. Medycyna Praktyczna Pediatria 2009/05.
www.biomedical.pl, www.ratownik-med.pl, www.neurologiczne.pl.




Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz


FORUM - bieżące dyskusje

Motyle w obiektywie
Gdzie one latają o tej porze roku? Ja ich w moich okolicach nie spotykam....
Motyle w obiektywie
https://w.fotka.com/024/123/2e6b905b31.jpg https://w.fotka.com/024/123/9ea41a32b6.jpg https://w.fotka.com/024/123/830abd9232.jpg https://w.fotka.com/024/123/38604270b6.jpg https://w.fotka.com/024/123/ebb4908516.jpg Rusałka Kratkowiec - Araschnia levana. Wiosenna szata barwna.
Błąd lekarski?
Nie bardzo wierzę , że coś nie działa bo to taki organizm....
Multicooker: Philipsa czy Redmonda?
Ja nie mam i jakoś żyję ☺