Blasku pełna

4 maja 2010, dodał: Emilia Stasiak
Artykuł zewnętrzny

Łączą w sobie zalety kremu nawilżającego i podkładu, więc znakomicie sprawdzą się wiosną i latem. Są znacznie lżejsze niż tradycyjne podkłady i pudry, a do tego bardzo wygodne w użyciu.

Jeśli mamy suchą skórę, poszukajmy kremu bogatego w składniki nawilżające i kojące, takie jak np. mukopolisacharydy. Prócz pudrów i pigmentów w postaci cząsteczek pudru lub pudrowych mikroperełek w kolorze naturalnej opalenizny, nasz krem musi zawierać substancje pielęgnacyjne. Powinien też być gęstszy niż ten do cery normalnej czy mieszanej. Zawarte w większości kremów tonujących witaminy A i E ochronią skórę przed negatywnym wpływem środowiska, a filtry UVA i UVB przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego.

Jeśli mamy normalną lub mieszaną skórę i wybierzemy odpowiedni krem matująco- tonujący możemy odłożyć na półkę fluid i stosowane dotąd preparaty nawilżające. Taki krem jest lekki, ale doskonale kryje rozszerzone pory na nosie i mniejsze przebarwienia. Kosmetyki łączące w sobie właściwości tonujące i matujące czy antytrądzikowe mogą także regulować wydzielanie serum, dzięki zawartości aktywnego cynku, witaminy B6, wyciągu z pestek dyni czy arbuza. Niektóre zawierają tez specjalne mikrogranulki oraz składniki zapobiegające gęstnieniu serum i zatykaniu porów. Ze względu na swoje działanie złuszczające, pomogą nam zlikwidować zaskórniki i krostki. Ułatwią też zatuszowanie potrądzikowych przebarwień i niedoskonałości cery. Przy skórze tłustej i mieszanej zbawienne okazuje się antybakteryjne działanie kremu tonującego. Dla skóry wrażliwej ważne jest natomiast, by krem był bezzapachowy.

Z kolei krem dla skóry dojrzałej powinien zawierać składniki przeciwzmarszczkowe i odbijające światło. Dzięki mikkrokolagenowi pomoże odbudować wewnętrzną warstwę skóry, zregeneruje osłabioną strukturę skóry właściwej i wzmocni włókna kolagenu oraz elastyny. Taki krem pomoże też opóźnić mechanizm starzenia się skóry i redukować ilość zmarszczek nie tylko głębokich, ale i mimicznych.

Wybierając krem tonujący, zwróćmy uwagę na numerację kolorystyczną umieszczoną na większości opakowań, która umożliwia dopasowanie koloru kosmetyku do barwy naszej cery. Jeśli mamy jasną karnację, odpowiedni będzie krem o odcieniu naturalnym, natomiast osoby o ciemniejszej cerze mogą sięgnąć np. po krem o odcieniu brzoskwiniowym.

Kiedy już zadbamy o twarz, warto pomyśleć o całym ciele. Dostępne w aptekach mleczka lub balsamy koloryzujące nawilżają, odżywiają i natłuszczają skórę, nadając jej jednocześnie kolor zdrowej, ładnej opalenizny. W przeciwieństwie do samoopalaczy, pozwalają na stopniowe tworzenie efektu delikatnej opalenizny. Zawierają naturalne oleje i wyciągi roślinne, są bogate w witaminy, proteiny i mikroelementy. Za brązowienie skóry w jednych preparatach odpowiada wyciąg z liści orzecha włoskiego, który zarazem utrwala zdobytą już opaleniznę i stanowi naturalny filtr przeciwsłoneczny, a w innych – masło kakaowe, delikatnie przyciemniające skórę i zapobiegające jej wysuszaniu.

Zaletą kremów tonujących jest to, że nie pozostawiają smug i nie sposób się nimi „żle” posmarować. Docenią to szczególnie te z nas, które często wykonują makijaż w pośpiechu.

Emilia



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz