Wiosenny konkurs Sielanka – wyniki konkursu!

20 marca 2024, dodał: Marta Dasińska
Artykuł zewnętrzny

Serdecznie dziękujemy za tak liczny udział w wiosennym konkursie pod patronatem marki kosmetyków Sielanka. Do wygrania były fantastyczne, kwiatowe zestawy do mycia i demakijażu twarzy. Serdecznie dziękujemy wszystkim biorącym udział w konkursie!

Po burzliwych i naprawdę długich i gorących naradach postanowiliśmy nagrodzić autorów poniższych komentarzy:

 

Katarzyna

Poranki to dla mnie osobista ceremonia, moment, kiedy mam okazję naładować baterie przed dniem pełnym wyzwań. Moje poranne rytuały pielęgnacyjne to mieszanka starożytnej mądrości i nowoczesnej nauki – mała podróż, która zaczyna się w łazience i prowadzi do pełnego harmonii dnia.

Zaczynam od delikatnego oczyszczania twarzy balsamem Sielanka z konwalii majowych, którego aksamitna konsystencja i kojący zapach są dla mnie jak pierwszy promień słońca. Masuję twarz okrężnymi ruchami, co nie tylko oczyszcza skórę, ale i poprawia krążenie, dając mi naturalny blask.

Następnie stosuję piankę do mycia twarzy Sielanka z czerwonych maków. Jej lekka, puszysta tekstura sprawia, że każde jej zastosowanie to czysta przyjemność. Wmasowuję piankę delikatnie w skórę, a olej z nasion wiesiołka sprawia, że moja cera staje się gładka i jedwabiście miękka.

Po oczyszczeniu przychodzi czas na moje sekretne uzbrojenie – domową mgiełkę tonizującą, którą przygotowuję z wody różanej i kilku kropli witaminy E. To szybkie odświeżenie daje mi uczucie nawilżenia i świeżości, które trwa przez cały dzień.

Kończę moje poranne rytuały kilkuminutową sesją medytacji. W ciszy mojego domu, z zamkniętymi oczami, koncentruję się na oddechu. To moment, który pozwala mi zbierać myśli i nastawiać się pozytywnie do nadchodzących godzin.

Te rytuały to nie tylko pielęgnacja ciała, ale przede wszystkim odnowa ducha. Dzięki nim każdy nowy dzień witam z uśmiechem, gotowa, aby czerpać z niego to, co najlepsze.

Ania Tondyra

Poranne rytuały pielęgnacyjne, które najbardziej mnie relaksują i wprawiają w dobry nastrój, to:
1. Powolne i świadome poranne rozciąganie się, które pomaga rozruszać ciało i umysł, przygotowując mnie do dnia.
2. Nawilżająca i orzeźwiająca pielęgnacja twarzy, która budzi moją skórę i dodaje jej blasku, przygotowując ją na kolejne wyzwania.
3. Chwila przyjemności przy filiżance gorącej kawy, podczas której mogę spokojnie planować dzień i cieszyć się chwilą spokoju przed rozpoczęciem aktywności.
Te proste rytuały pozwalają mi zacząć dzień w sposób harmonijny i pozytywny! 🌞

Marysia

Moim rytuałem, który najbardziej mnie relaksuje i wprowadza w dobry nastrój jest poranna kąpiel przy relaksującej muzyce i delikatnym świetle zapachowych świec, ponieważ potrzebuję błogiego relaksu. Uwielbiam spotkać się sama ze sobą, poczuć ukojenie, lekkość na ciele jak i na duszy. Wszystkie problemy zostawiam za drzwiami łazienki i skupiam się tylko na potrzebach mojego ciała. Efektem tego jest nie tylko pięknie oczyszczona, zregenerowana i miękka skóra całego ciała, ale przede wszystkim zrelaksowany umysł. Czuję ogromną siłę wody i wielką moc płynącą z naturalnych składników zawartych w kosmetykach, które stoją przede mną na wyciągnięcie ręki. Gdy aromatyczna piana opada, a woda zaczyna robić się chłodna wychodzę z wanny i delikatnie osuszam ciało, a następnie nakładam bogaty w drogocenne składniki balsam do ciała, który moja skóra z przyjemnością pochłania. Podobnie jak moje ciało chłonę z tej chwili maksimum odżywiając nie tylko skórę, ale i myślenie o sobie jako o kimś, kto zasługuje na wszystko co najlepsze. Po kąpieli siadam w wygodnym fotelu i rozkoszuję się smakiem mojej ulubionej kawy i zatapiam się w marzeniach.

Nagrodami w konkursie były 3 zestawy kosmetyków do demakijażu marki Sielanka. W skład każdego zestawy wchodzą:

1) Balsam do demakijażu Sielanka konwalia majowa
2) Pianka do mycia i demakijażu twarzy Sielanka czerwone maki

W konkursie wygrywają 3 osoby. Serdecznie zapraszamy do wspólnej zabawy.

 

O nagrodach:

Balsam do demakijażu Sielanka konwalia majowa

Aksamitny balsam do mycia twarzy doskonale oczyszcza skórę z sebum, pozostałości make-upu oraz zanieczyszczeń. Formuła zawiera pantenol, który przyspiesza procesy regeneracji naskórka, łagodzi podrażnienia i silnie nawilża. Dodatkowo alantoina działa zmiękczająco i wygładza naskórek.

Pianka do mycia i demakijażu twarzy Sielanka czerwone maki

Pianka oczyszczająca do demakijażu i mycia twarzy oraz oczu.Produkt stworzony do każdego rodzaju cery. Formuła pianki została wzbogacona o olej z nasion wiesiołka, który zmiękcza i wygładza skórę. Skład uzupełnia ekstrakt z krwawnika pospolitego, który działa nawilżająco oraz poprawia elastyczność skór.



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

50 komentarzy do Wiosenny konkurs Sielanka – wyniki konkursu!

  1. avatar Anna pisze:

    O poranku prawą nogą z łóżka wstaję
    biorę szybki prysznic, bo energii mi dodaje!
    Twarz wodą delikatnie opłukuję
    i jak nowo narodzona się czuje.
    Pragnę, aby moja twarz pięknie każdego dnia wyglądała
    i swoim blaskiem wszystkich wokół olśniewała.
    Dlatego maseczkę ogórkową stosuję
    i tak oto moją skórę twarzy pielęgnuję.
    Ten zabieg jest bardzo skuteczny,
    a co najważniejsze dla mojej skóry w 100 % bezpieczny!
    Maseczka dokładnie nawilża, oczyszcza i regeneruje,
    sprawia, że skóra cudownie jak w niebie się czuje!
    To prawdziwy eliksir młodości,
    bo już po 15 minutach znikają wszelkie niedoskonałości!
    Krem z wysokim filtrem UV sobie aplikuję
    i czy słońce czy deszcz skóra bezpiecznie się czuje.
    Taka ochrona to ważna sprawa,
    młodo wyglądającej skóry jest podstawa!
    Śpiewam swoje ulubione piosenki po domu się krzątając
    i szklankę niegazowanej wody popijając.
    Peeling również musi być,
    aby skóra mogła pięknie żyć.
    W osiągnięciu tego celu martwy naskórek przeszkadza,
    dlatego peeling cukrowy stosuję, bo on skórę wygładza.
    Domowy peeling cukrowy przygotowuję,
    złuszczam martwy naskórek i tak ją pielęgnuję.
    Na wykonanie tej cudownej terapii przepis mam
    który opisuję Wam:
    1 łyżkę brązowego cukru, 1 łyżeczkę miodu i 1 łyżeczkę oliwy z oliwek do mojej mikstury potrzebuję.
    Brązowy cukier, miód i oliwę do miseczki wsypuję,
    wszystko dokładnie mieszam, nanoszę na twarz i masuję.
    Po 2 minutach najpierw ciepłą, a potem chłodną wodą dokładnie spłukuję.
    Okrężnymi ruchami skórę wygładzam doskonale
    i wszelkimi niedoskonałościami nie przejmuję się wcale.
    Skóra pięknie i młodo wygląda,
    a ja z radością w lustro spoglądam.
    Zależy mi na tym, aby moja skóra była doskonale nawilżona,
    zawsze i wszędzie gładka, lekka starannie odżywiona.
    Krem nawilżający moją skórę ochroni,
    od zmęczenia skutecznie obroni.
    Obowiązkowo piję dużo niegazowanej wody
    tak dla zdrowia i urody.
    Owocowe koktajle serwuję
    i dużą dawkę zdrowia i bogactwo witamin sobie aplikuję.
    Dzięki temu skóra jest doskonale wypielęgnowana
    każdego dnia od wieczora do rana.
    Moja skóra wygląda kwitnąco
    a ja czuję się zniewalająco!

    • avatar Anonim pisze:

      I tak stosujesz codziennie? Bogaty ten poranny rytuał i zazdroszczę, że masz aż tyle czasu! A tak na marginesie – złuszczanie powinno się stosować nie częściej niż raz na tydzień.

  2. avatar Teresa pisze:

    Od samego rana,
    jestem roześmiana,
    bowiem swój poranny rytuał stosuję
    i swoją skórę pielęgnuję.
    Nawilżam ją strumieniem wody,
    więc biorę szybki prysznic tak dla zdrowia i urody,
    po szybkiej kąpieli twarz kremem nawilżającym smaruję
    i dzięki temu cera blask odzyskuje.
    Domowy peeling miodowy „Słodki Relaks” stosuję
    i tak oto swoją cerę pielęgnuję:
    2 łyżeczki białego cukru obowiązkowo,
    1 łyżeczka miodu, aby poczuć się odlotowo
    oliwa z oliwek być musi
    na koniec ekstrakt z pomarańczy który swoim zapachem kusi.
    Do miseczki dodaję odrobinę oliwy, cukier wsypuję
    i jednolitą w miarę sypką konsystencję uzyskuję,
    dodaję miód,
    dokładnie mieszam i kilka kropel ekstraktu z pomarańczy – powstaje prawdziwy cud.
    Gotowy peeling do słoika przekładamy,
    szczelnie zakręcamy i na 20 minut do lodówki wstawiamy.
    To prawdziwy eliksir młodości,
    który nawilża, pielęgnuje, regeneruje i likwiduje niedoskonałości.
    Tą magiczną miksturą cerę dokładnie smaruję
    i jak w niebie się czuję!
    Na koniec niegazowaną wodę w szklance serwuję
    i bogactwo witamin sobie aplikuję.
    Lecz najważniejsza sprawa
    pozytywna energia i uśmiech to podstawa.
    Bez nich z domu nie wychodzę
    częstując tym dobrem wszystkich po drodze.

  3. avatar meganeng pisze:

    Rankiem najbardziej relaksuje mnie smak i zapach świeżo palonej kawy, która dodaje mi energii na cały dzień wprawiając w dobry nastrój. Ponadto zdrowo przyrządzone śniadanie pełne witamin przysparzających mi sporej dawki endorfin. Wisienką na torcie jest całus na powitanie od mojej rodzinki – tak mało, a zarazem tak wiele. nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba.

  4. avatar MAGDAD pisze:

    Kocham poranki! Pierwsze promienie słońca przebijają się przez okno a ja stwierdzam, że moje odbicie w lustrze bardziej przypomina rozczochranego trolla niż księżniczkę. Mimo to, mam dobry humor! Tak jak do życia niezbędna jest mi odpowiednia dawka kawy, tak bardzo ważna jest dla mnie poranna pielęgnacja. Dzięki niej przygotowuję moją cerę na cały intensywny dzień oraz zmaganie się z niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi.
    Moją poranną rutynę pielęgnacyjną rozpoczynam od założenia opaski na włosy, bardzo nie lubię gdy mi przeszkadzają. Następnie dokładnie oczyszczam moją buzię przy pomocy pianki, która nie tylko usuwa resztki snu z mojej twarzy, ale także przygotowuje ją do dalszych zabiegów. Kolejny krok to przemycie buzi rozświetlającym tonikiem, aby dodać jej blasku z samego rana. A po tonizacji nadchodzi czas na serum, które nie tylko nawilża moją cerę, ale także dodaje jej energii. Każdego ranka pamiętam, aby przed wyjściem z domu nałożyć na twarz odpowiedni krem koniecznie z filtrami. To obowiązkowy „strój wyjściowy” dla mojej buzi. Teraz pora na oczy – na ich okolice nakładam krem. To on pozwala mi zredukować nie lubiane przeze mnie cienie i worki pod oczami. Czasami wzbogacam swoją pielęgnację o maseczkę nawilżającą lub odżywczą. A raz w tygodniu traktuję swoją twarz trochę ostrzej i funduję jej peeling. Po nim moja skóra jest gładka i jeszcze lepiej oczyszczona. Po przejściu wszystkich powyższych etapów mam pewność, że moja skóra jest zadbana i mogę ją pokazać światu bez skrępowania. Ten poranny rytuał sprawia, że czuję się nie tylko świeżo, ale także przepełniona radością, cierpliwością i chęcią czerpania od życia co raz więcej i więcej. Kocham to uczucie! i jeszcze jedno – piękna, zadbana cera nie potrzebuje makijażu by olśniewać!

  5. avatar Katarzyna pisze:

    Poranki to dla mnie osobista ceremonia, moment, kiedy mam okazję naładować baterie przed dniem pełnym wyzwań. Moje poranne rytuały pielęgnacyjne to mieszanka starożytnej mądrości i nowoczesnej nauki – mała podróż, która zaczyna się w łazience i prowadzi do pełnego harmonii dnia.

    Zaczynam od delikatnego oczyszczania twarzy balsamem Sielanka z konwalii majowych, którego aksamitna konsystencja i kojący zapach są dla mnie jak pierwszy promień słońca. Masuję twarz okrężnymi ruchami, co nie tylko oczyszcza skórę, ale i poprawia krążenie, dając mi naturalny blask.

    Następnie stosuję piankę do mycia twarzy Sielanka z czerwonych maków. Jej lekka, puszysta tekstura sprawia, że każde jej zastosowanie to czysta przyjemność. Wmasowuję piankę delikatnie w skórę, a olej z nasion wiesiołka sprawia, że moja cera staje się gładka i jedwabiście miękka.

    Po oczyszczeniu przychodzi czas na moje sekretne uzbrojenie – domową mgiełkę tonizującą, którą przygotowuję z wody różanej i kilku kropli witaminy E. To szybkie odświeżenie daje mi uczucie nawilżenia i świeżości, które trwa przez cały dzień.

    Kończę moje poranne rytuały kilkuminutową sesją medytacji. W ciszy mojego domu, z zamkniętymi oczami, koncentruję się na oddechu. To moment, który pozwala mi zbierać myśli i nastawiać się pozytywnie do nadchodzących godzin.

    Te rytuały to nie tylko pielęgnacja ciała, ale przede wszystkim odnowa ducha. Dzięki nim każdy nowy dzień witam z uśmiechem, gotowa, aby czerpać z niego to, co najlepsze.

  6. avatar Anna pisze:

    Lubię maseczki, bo one mnie najbardziej relaksują. Ale nie dlatego, że lubię się za nimi chować – używam ich właśnie po to, by nie musieć się chować przed spojrzeniami innych. Moja cera czasami przypomina skórę jaszczurki: jest sucha i lubi się łuszczyć, niczym skóra jaszczurki przed wylinką. Dlatego wierzę w siłę sprawczą i naprawczą tego typu kosmetyków, zwłaszcza kiedy deklarują, że nawilżają z siłą wodospadu. Moja cera nie przypomina już niestety gładkiej, sprężystej i jędrnej skóry, którą miałam będąc dzierlatką: jest zmęczona, szara, pojawiły się przebarwienia, a z lustra zaczęły spoglądać na mnie bezczelnie nowe zmarszczki. Maseczka jest jak kosmetyczna ciężka artyleria: potrafi pokonać skutki wszystkich moich pielęgnacyjnych faux pas, pozwala cieszyć się młodą i zdrową cerą, nawilży i odżywi skórę. A przy tym jest bardzo wygodna w stosowaniu i skutecznie pracuje na mój olśniewający wygląd! Maseczka pomaga mojej skórze odzyskać witalność, aksamitną gładkość i jest moją najlepszą przyjaciółką.

  7. avatar aagnieszkaa1 pisze:

    Jaki poranny rytuał sprawia,
    że dobry humor u mnnie się pojawia?
    A więc, gdy oczyszczanie twarzy,
    się wydarzy…
    To jest to ta radosna chwila,
    która poranek mi umila.
    A więc, ja pastę migdałową stosuję,
    którą sama wykonuję.
    Zmielone migdały z olejkiem migdałowym i miodem mam wymieszane
    i przede mną jest takie zadanie…
    Ową pastę nakładam na twarz,
    zapewne się zapytacie na jaki czas?
    10 minut i po tym czasie niczym Bogini Piękna się czuję,
    owa pasta zaskórniki, zmęczenie, efekt suchej skóry likwiduje.

    Tak oto w urodowy sposób lubię umilać sobie poranek.

Dodaj komentarz do aagnieszkaa1