„Rącze konie” – recenzja

8 maja 2012, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Rącze konie
Cormac McCarthy

Nie ma nic piękniejszego niż wolność konia biegnącego przed siebie…
Książka jest typowo męskim spojrzeniem na świat, powieścią utrzymaną w stylu klasycznego westernu, gatunku który często przewija się w twórczość McCarthy’ego. Jest to jednak także pewne novum, mające swoje źródło w refleksyjno-nostalgicznym pejzażu, który autor wplótł w kanwę opowieści, nadając mu rolę pierwszoplanową.
Wizja Dzikiego Zachodu z połowy lat XIX wieku zmienia się wraz z trwającą podróżą za marzeniami. John Grady Cole odkrywa bowiem zupełnie pozbawioną romantyzmu stronę życia, realną przeszłość kraju i twardą rzeczywistość. Jego podróż z dwójką przyjaciół pozwala mu zakosztować miłości i zemsty oraz smaku wyrzeczeń i bólu. Podejmuje walkę o przetrwanie, prawdziwie dorosłe i męskie decyzje, w świecie nasiąkniętym przemocą, bólem i śmiercią. Zburzenie murów fikcji i wyobrażeń pozwala bohaterowi dojrzeć i dorosnąć, czując twardy grunt pod nogami, gdzie nie ma miejsca na legendy i mrzonki. Krzywda i niesprawiedliwość panoszą się na tym świecie i trzeba im stawić czoła. Realia brutalną krzywizną paraliżują też świat wartości. Honor, uczciwość, ponoszenie konsekwencji toną w błocie chciwości i konsumpcji, bezwzględnym marazmie władzy i pieniędzy. Szesnastoletni chłopak musi odnaleźć swoje miejce, swój sposób na przetrwanie…
Opowieść o historii, cieniach przeszłości ziemi amerykańskiej i prawdziwych męskich wartości nadają książce klimat refleksyjny, wzmocniony dodatkowo wątkiem dorastania, co zacieśnia więzy psychologii poznawczej bohatera, a ponadto idealnie komponuje się z nostalgią wspomnień. Można odnieść wrażenie, że autor uzupełnia historię i jego romantyczne pierwiastki o wątki prawdziwe, realne i gorzkie. Jednocześnie owa dzikość kraju w jakiś sposób magnetyzuje i przyciąga, urzekając westernowym czarem męskiego życia. Splatanie kompozycji, krajobrazów, przeszłości i obrazu współczesnego pozwala na opowiedzenie historii na nowo, z perspektywy czasu, pod nieco innym kątem, ale wciąż pozostaje ona śladem ziemi, zamkniętym w przestrzeni.
Autor niesamowicie odmalowuje pejzaż, tworząc obraz piękny, a zarazem nasączony pierwiastkami egzystencjonalnymi. Mocno kreśli wizję, kompozycję uzupełniając barwą smutku i nostalgii, dzięki czemu odnosimy wrażenie niezwykłej autentyczności i autorskiego zaangażowania. Głębokość treści opartej na westernowym schemacie naprawdę potrafi zachwycić, dobrym i czystym pięknem męskiej literatury. Dodatkowo język, prosty i zwięzły, można powiedzieć minimalistyczny, będący autorskim podpisem, idealnie podkreśla subtelność i poetyckość prozy, która staje się kunsztowna, śpiewna, niemal wierszowana. Dzięki temu jeszcze bardziej przemawia do nas ogrom fundamentalizmu i prawdy wyłaniającej się z pomiędzy wierszy.
Nie jest to książka łatwa, brak w niej uśmiechu i radości życia. Znajdziemy jednak piękno głębokie, wartościowe i solidne, które przemawia do duszy mocno i dosadnie. Skazani będziemy na prawdziwe refleksje, spojrzenie w mroczną otchłań ludzkiego serca, a zarazem upajający heroizm. Piękno koni pędzących z rozwianymi grzywami w odwiecznym galopie wolności.
Polecam gorąco.
Marta D.
 
Książkę poleca WYDAWNICTWO LITERACKIE, do kupienia tutaj:
http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/2274/1-racze-konie
W przygotowaniu kolejne tomy serii:
Od Wydawnictwa:
Pierwsza część słynnej „Trylogii pogranicza”.
Na drugim brzegu Rio Grande zaczyna się przygoda, i można tam znaleźć szczęście i wielką miłość. Ale może też być inaczej. Dla trójki młodocianych uciekinierów z południa Stanów Zjednoczonych Meksyk – dziki, bezkresny, romantyczny – staje się krainą, w której za marzenia trzeba płacić krwią, a bycie kowbojem oznacza najczęściej kłopoty z prawem.
Rącze konie są opowieścią o dojrzewaniu, utraconej niewinności, pierwszych męskich decyzjach i przyjaźni, z której trzeba zdać egzamin.
W 2000 r. powieść została przeniesiona na duży ekran przez Billy’ego Boba Thorntona. Główne role zagrali Matt Damon i Penelope Cruz.
Rącze konie
Cormac McCarthy
Przekład: Jędrzej Polak
Oryginalny tytuł: All the Pretty Horses
Wydawnictwo Literackie
Data premiery: kwiecień 2012
Seria: Trylogia Pogranicza
Format: 123×197 mm
Ilość stron: 424
ISBN: 978-83-08-04847-4
Cena detaliczna: 36.90 zł
Cena na stronie Wydawnictwa: 33,21 zł.
Serdecznie dziękujemy WYDAWNICTWU LITERACKIEMU za udostępnienie egzemplarza promocyjnego
Redakcja






Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

3 komentarzy do „Rącze konie” – recenzja

  1. avatar anikirax pisze:

    Książka arcydziełem w porównaniu do filmu.. Choć na Penelope zawsze miło się patrzy;)

  2. avatar Madzia444 pisze:

    Książka dla fanów westernów i nie tylko.

  3. avatar Kalinka01 pisze:

    Zawsze lubiłam westerny i książki o Dzikim Zachodzie

Dodaj komentarz


FORUM - bieżące dyskusje

Nietypowa aranżacja biura - jak sąd…
Nietypowa ale praktyczna aranżacja biura może być jak najbardziej. Podoba mi się!
"nocne marki" - dozwolone po 22 :)
Ja bardzo późno chodzę spać, więc zanim zasnę co nie mam z tym...
Depilacja-co najlepsze?
Depilatory laserowe są bardziej precyzyjne niż IPL. Wielu ekspertów uznaje, że jest to najskuteczniejsza...
Torebka duża czy mała?
Małe torebki okazują się być świetnym dodatkiem stylizacyjnym. Dla przykładu mała torebka na łańcuszku...