Serdecznie dziękujemy wszystkim Czytelnikom i Fanom na Facebooku za udział w KONKURSIE: Najlepszy prezent na Dzień Matki. Wybierz sama! Co sprawiłoby Ci największą radość? I dlaczego? Wygraj zestaw produktów JELP.
ZADANIE KONKURSOWE:
Zapewne dla wielu z Was, drogie czytelniczki, Dzień Matki to jeden z najpiękniejszych dni w roku. Już pewnie planujecie i macie wyobrażenie jak chciałybyście, aby ten dzień wyglądał i jakie prezenty otrzymacie. Czekamy na Wasze pomysły – co sprawiłoby Wam największą radość oraz jak najchętniej spędziłybyście Dzień Matki?
Podzielcie się z nami swoimi przemyśleniami, a my nagrodzimy najciekawsze odpowiedzi zestawami ufundowanymi przez markę JELP!
ZASADY KONKURSU:
Opiszcie krótko jaki prezent na Dzień Matki chciałabyś otrzymać oraz co sprawiłoby Tobie, w tym wyjątkowym dniu, największą radość? Uzasadnij swoją wypowiedź.
LISTA LAUREATÓW KONKURSU:
Agnieszka Guzik
Marzena Zajdel
Natalia Sołtys
Barbara Brzozowska
Weronika Pudło
Gratulujemy! Prosimy o przesłanie danych teleadresowych na [email protected] z dopiskiem „Konkurs Jelp”
NAGRODY:
Do wygrania: 5 zestawów z hipoalergicznymi produktami marki JELP.
W każdym zestawie znajdują się:
1) Proszek JELP Fresh Soft 2w1 (1,6 kg = 20 prań)
2) Proszek JELP Color Soft 2w1 (1,6 kg = 20 prań)
3) Odplamiacz JELP (250 ml)
4) Chusteczki nawilżane JELP
Proszki JELP Fresh Soft 2w1 i Color Soft 2w1 – proszki do białego i koloru bezpieczne już od pierwszego dnia życia. Formuła 2w1 zawiera glinkę kosmetyczną, dzięki której proszki z linii Soft, nie tylko piorą, ale również zmiękczają ubrania. Nie wymagają stosowania płynów do płukania. Szczególnie cenione przez mamy noworodków.
Pojemność: 1,6 kg = 20 prań
Odplamiacz JELP – na typowe dziecięce zabrudzenia, zawiera szczoteczkę ułatwiającą punktowe nakładanie bezpośrednio na plamy
Pojemność: 250 ml
Chusteczki nawilżane JELP – hipoalergiczne pielęgnacyjne chusteczki JELP delikatnie oczyszczają i pielęgnują wrażliwą skórę. Łagodzą podrażnienia pozostawiając skórę czystą i zdrową.
Czuję się mamą odkąd zobaczyłam dwie kreski na teście. Nie spodziewałam się, że ten fakt może tak uskrzydlać. Dziewięć miesięcy delektowania się ciążą, od trzech miesięcy mogę przytulić moją córeczkę. Znajomi mówili, że dziecko zmienia wszystko i nic już nie będzie takie samo. I dobrze, teraz moje życie nabrało wyśmienitego smaku. Jesteśmy zmęczeni, ale szczęśliwi. A to czego sobie życzę z okazji Dnia Matki, to gwarancja niezmienności. Niech życie zawsze ma ten smak i tę radość.
Moim marzeniem jest spędzić ten piękny dzień z dorosłymi synami. Praca ich wymaga poświęcenia jej dużo czasu, i ażeby ją utrzymać muszą dla niej być oddani, przez co tak rzadko mamy okazję ze sobą pobyć. Wiem że zawsze dzwonią co u mnie, ale ja łaknę nacieszyć się nimi, ot jak to matka – to byłby najwspanialszy, najmilszy memu sercu prezent :)
Marzy mi się szalony Dzięń Matki w postaci babskiego wieczóru w klimacie „powrót do przeszłości- czasy licealne”. Jako nastolatka kochałam nasze dziewczęce piżamowe party i chętnie bym je powtórzyła w czasach współczesnych:) A potrzeba do tego tak niewiele! Kilka dziewczyn, najlepszych „psiapsiółek” na dobre i złe. Wygodne, kolorowe piżamki i papucie z króliczkiem. Dużo owocowych żelków, ciasteczek i słodkiego kakao. Odkurzone płyty Britney Spears i Just5 oraz archiwalne numery magazynu „Bravo”. Trochę śmiechu,, rumieńców przy czytaniu rubryki „pytania intymne”, chichotu i strasznych historii „na faktach autentycznych”;) Było by suuuuuperowo ;P Oby tylko się nie okazało, że jestem za stara mamuśka na takie wieczorki!
Do wymarzonego Dnia Matki daleko mi jak stąd na księżyc. Na co dzień jestem zabieganą kurą domową z dwójką małych Szkrabów na głowie dosłownie i w przenośni. Wciągnęła mnie macierzyńska rutyna- kaszki, bajeczki, pieluszki, przepierki, spacerki…. Marzy mi się chwila jak za starych, dobrych czasów, jeszcze sprzed epoki „Dzieci”- beztroska, relaksująca, błoga. Gdy po całym dniu pracy uda mi się wreszcie ułożyć Maluchy do snu chcę oderwać się od szarej rzeczywistości i uciec do kina. Wieczorny seans, stare kino, nastrojowy film, bez popcornu i przede wszystkim bez dzieci!. Tylko ja i cudowny relaks…mmmm… wymarzony Dzień Zapracowanej Mamy…
Witam, od czterech miesięcy jestem mamą najpiękniejszej istotki na świecie. Nie przypuszczałam, że w wieku 21 lat zacznę uważać 26 maja za swoje święto, jest to najlepsza niespodzianka. Z tej okazji pragnęła bym usłyszeć od rehabilitantki, że moja córeczka już jest na tyle silna, że nie musimy codziennie ćwiczyć. Byłby to najpiękniejszy prezent z okazji pierwszego Dnia Matki w moim życiu. Serdecznie pozdrawiam.
Jeszcze nie jestem mamą ale mam nadzieję,że kiedyś nią zostanę… Przez długi okres czasu twierdziłam, że decyzję o macierzyństwie podejmę jak najpóźniej. Nie przepadałam za dziećmi, a myśl o tym,że mogłabym zostać mamą napawała mnie przerażeniem ! Jednak z czasem wszystko się zmienia i wyobrażenie o dziecku już nie powoduje tak ogromnego strachu. Dlaczego to się zmieniło? Zapewne wpływ na to miało zostanie matką chrzestną i opieka nad maluszkami podczas,której mogłam zobaczyć jak to jest zajmować się dzieckiem. I wiem,że każda mama codziennie wykonuje kawał dobrej roboty a dołączając do tego domowe obowiązki to naprawdę bardzo ciężka praca,dlatego jak najbardziej powinna być doceniana. Wpływ na zmianę mojego myślenia miało także spotkanie odpowiedniego chłopaka,z który chce,żebym w przyszłości została matką jego dzieci. Sama bardzo chcę,żeby nasza miłość kiedyś wydała taki owoc. :) Obecnie Dzień Matki złożę życzenia swojej mamie. A kiedy przyjdzie taki dzień,że sama zostanę matką, chciałabym widzieć w tym dniu swoje szczęśliwe dziecko,które będzie dumne z tego,że ma taką mamę, i któremu tatuś pomoże przygotować mi niespodziankę. :D
Jako Matka 4-miesięcznego Bobasa czuję się spełniona. Krzyś jest zdrowy, pogodny, niekłopotliwy, dużo się śmieje. Robi kupki takie jak trzeba, ma pyzate „pultynki” takie jak trzeba, a nawet śpi tak jak trzeba nie budząc nas zbyt często w nocy. Synku, tak trzymaj!
Listę życzeń to ja mam, ale raczej nie z okazji Dnia Matki… Z okazji Dnia Żony przydałyby się kwiatki min. raz na tydzień, z okazji Dnia Super Pracownika – podwyżka (to nic, że super pracownik jest na urlopie macierzyńskim), a z okazji Dnia Synowej – rzadsze odwiedziny Mamusi…
Czy ja tak dużo wymagam, Krzysiu?
Najwieksza radosc w Dniu Matki sprawiloby mi to aby moj synek jako pierwsze slowo powiedzial by mamo.
Moje marzenie jest niezwykle przyziemne…Chciałabym, aby ktoś podarował mi w ciągu dnia godzinę tylko dla siebie. To tylko 60 minut lub jak kto woli, 3600 sekund, które pozwoliłoby mi odetchnąć w gąszczu spraw wszelakich, nabrać nowego powietrza, aby móc znów oddychać pełnią życia.
Skoro tyle czasu w ciągu dnia poświęcam mężowi, przygotowując jego ulubiony obiad, przyjaciółce, słuchając po raz dziesiąty o jej kolejnych miłosnych podbojach czy dziecku, łamiąc głowę nad kolejnym zadaniem matematycznym nie do rozwiązania, to z pełną premedytacją żądam godziny dla siebie! Na jej spędzenie już mam solidny plan.
W tym czasie moja dusza spotka się z ukochanym Vivaldim, ciało poszybuje do egzotycznego kraju za sprawą łazienkowego, przepełnionego zapachem melona SPA, podniebieniu podaruję kieliszek czerwonego, wytrwanego wina, a oczy nacieszą się kolejnymi wersami J.L.Wiśniewskiego! Aż chciałoby się rzec: chwilo, trwaj!
W dniu Matki pragnęłabym troszku odpocząć np. na łonie natury, więc miłym prezentem byłoby dla mnie rodzinny wypad nad jezioro, gdzie na zielonej trawce moglibyśmy troszku poleniuchować, po grillować. Oczywiście ja bym nic nie robiła tylko cieszyła się tym wyjątkowym dniem. Jestem mamą wspaniałej dwulatki i noszę pod sercem syneczka, który niebawem będzie świętować razem z nami :)