Zacznę od samego początku, czyli od opakowania. Jak zawsze w przypadku tej firmy, jest ono eleganckie i od razu daje do zrozumienia, że mamy do czynienia z produktem dobrej jakości. Na pudełku są wszelakie potrzebne informacje, a tabletki znajdują się w plastikowym pojemniku z dosyć szczelnym zamknięciem.
Na początku powiem, co mi się nie spodobało, a jest to dawkowanie. Już nieraz pisałam, że nie przepadam za suplementami, których brać trzeba całe tony. Tutaj na szczęście aż tak źle nie jest, ponieważ zalecana dawka to dwie tabletki rano i dwie wieczorem, jednak i tak uważam, że 4 dziennie to kłopotliwa sprawa – większa szansa o tym zapomnieć. Poza tym, szczerze, kto lubi łykać i łykać te piguły? Dużo fajniejsze w użyciu są suplementy tak skoncentrowane, że wystarczy jedna sztuka na dobę.
Tak właśnie owe tabletki wyglądają. Dosyć duże, ale bez przesady – nie sprawiają żadnych problemów. To wszystko jednak o czym do tej pory pisałam to tak naprawdę detale, a najbardziej kluczowe jest działanie tego preparatu. W końcu jeśli działa możemy znieść wszelakie niedogodności, prawda?
No i tutaj jest już lepiej, ponieważ faktycznie odczułam działanie tego suplementu. A zauważyłam je głównie z powodu tego, że moja skóra zimą zazwyczaj jest niezmiernie kapryśna. Przez to, że przez większość czasu przebywa się w ogrzewanych pomieszczeniach wypełnionych suchym powietrzem, skóra robi się niezbyt przyjemna w dotyku, powierzchniowo przesuszona, i na dodatek „pije” kremy nawilżające w nieludzkich ilościach. Z drugiej strony, gdy wychodzimy na zewnątrz tam znowuż warunki drastycznie się zmieniają i nasza skóra narażona jest na szok przez nagłe znalezienie się w mroźnym otoczeniu. I właśnie tutaj miałam możliwość przekonać się o działaniu tego suplementu. Class A Collagen znacząco złagodził skutki działania zimy na moją cerę. Uodpornił ją na przesuszenie spowodowane ogrzewaniem. Normalnie dosyć ostro reagująca na tę porę roku skóra nieco się „wyciszyła”, zachowywała elastyczność i miękkość, nie reagowała tak drastycznie na zmiany temperatur. Szczerze mówiąc nie wiedziałam, że mogę odczuć taki efekt. Nie mam pojęcia jak ten suplement sprawdziłby się latem, być może wtedy moje obserwacje byłyby zupełnie inne, ale zimą okazał się strzałem w dziesiątkę!
Jestem zadowolona z tego produktu i po raz kolejny podkreślę, że lubię suplementy, których działanie faktycznie da się zauważyć.