Porzuć Pana Kanapkę i udaj się do Alei Smaków
Pan Kanapka – dwa magiczne słowa, które wśród znakomitej większości pracowników korporacji wywołują niemal błogość na sercu. Wreszcie, w trakcie pękającego w szwach harmonogramu dnia, pojawiła się krótka chwila, gdy można zaspokoić coraz bardziej natrętne uczucie głodu. Czy to jednak optymalne rozwiązanie?
Kanapka, a w zasadzie wielka bułka z nadzieniem, stała się wysokooktanowym paliwem białych i błękitnych kołnierzyków, pracowników korporacji, agencji marketingowych i reklamowych. Ten kawałek pieczywa z dodatkami postawił znak równości między prezesami, managerami, specjalistami i stażystami. Wobec głodu, kolejki i braku czasu wszyscy są równi. Wśród pracowników panuje przekonanie, że wyjście na lunch z biura jest drogie, więc bardzo chętnie korzystają z przekąsek proponowanych przez tzw. pana kanapkę czy automaty, albo sięgają po dania instant.
Tymczasem, by efektywnie wypełniać zawodowe obowiązki przez cały dzień, potrzebny jest krótki moment oddechu. Dlatego w większości firm, każdemu pracownikowi przysługuje minimum 30 minutowa przerwa na lunch. W jej trakcie warto „zrestartować” umysł, by po posiłku i krótkim odpoczynku nadal pracować na „wysokich obrotach”. Aby choć na chwilę się uwolnić od firmowego chaosu warto opuścić biuro i udać na szybki lunch lub modny brunch. Pożywny i dobrze zbilansowany posiłek, to jest to, czego pragnie organizm by móc zmierzyć się z kolejnymi zadaniami.
Lokale z dobrym jakościowo jedzeniem i świetną obsługą coraz częściej pojawiają się w centrach handlowych. W warszawskim, niezwykle popularnym zagłębiu biurowców, takim miejscem jest Galeria Mokotów i usytuowana w niej Aleja Smaków.Tym mianem określa się II piętro Galerii z bogatą ofertą kilkunastu restauracji, w których można przebierać do woli w smakach i daniach z niemal całego świata: kuchni polskiej, azjatyckiej, śródziemnomorskiej i amerykańskiej. Niezależnie zatem czy ulubionym daniem jest swojski schabowy, włoski makaron czy modny ostatnio burger, za kilkanaście złotych można się solidnie posilić. To wygodne i szybkie rozwiązanie dla zabieganych, którzy nie mają czasu na gotowanie w domu, a lubią dobrze zjeść.
Tak urozmaicona oferta kulinarna jest znakomitym rozwiązaniem na szybkie spotkanie biznesowe. Przecież od dawna wiadomo, że najlepiej rozmawia się przy stole. Poza czterema ścianami nijakiego biura atmosfera do biznesowych rozmów jest bardziej sprzyjająca a podany posiłek staje się kolejnym tematem do wtrącanych dygresji.
– Naszą Aleję Smaków coraz częściej odwiedzają tzw. white collars. W miarę różnicowania się oferty kulinarnej Galerii Mokotów zauważamy napływ pracowników okolicznych parków biurowych, którzy wpadają nie tylko na szybki lunch czy spotkanie biznesowe, ale coraz częściej spotykają się także na śniadania. Rano panuje intymna atmosfera, która wraz z aromatem kawy sprzyja omawianiu interesów – mówi Ewelina Szymeczko z Galerii Mokotów