Trylogia E. L. James bije rekordy popularności.
Sprzedaż w Stanach Zjednoczonych przekroczyła 15 milionów. Studio produkcyjne Universal Pictures wykupiło prawa za około 5 milionów dolarów.
O co właściwie chodzi?
Przeczytałam pierwszy tom, a w drugim i trzecim ominęłam żenujące, ubogie językowo opisy scen erotycznych.
Mój zawód wymaga bycia na bieżąco z nowinkami literackimi, więc chciałam poznać finał historii, o której uczniowie szkoły ponadgimnazjalnej mówią nieprzerwanie od grudnia zeszłego roku.
Te książki są dla mnie wielkim rozczarowaniem, ale szczerze mówiąc zastanawia mnie fenomen publikacji. To literatura bardzo niskich lotów, nie wnosząca niczego. Co więcej, uważam, że wyrządza wiele szkód, choćby dlatego, że młodzież, która stroni od książek i nagle zainteresowała się lekturą, sięga po bezwartościowe teksty.
Niektórzy przekonują, że skoro poziom czytelnictwa spadł, to uczniowie niech już czytają cokolwiek, niż mają nic nie czytać. Bardzo mylne przekonanie.
O autorce
Wiemy już, że na podstawie tekstów powstanie film.
Znacie powieści E. L. James?
Co sądzicie na ich temat?