„Wszystkie śmierci dziadka Jurka” – recenzja | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

„Wszystkie śmierci dziadka Jurka” – recenzja

16 czerwca 2016, dodał: Zafira
Artykuł zewnętrzny

1wszystkiesmierci

Książki opowiadające rodzinne historie zajmują szczególne miejsce w twórczości pisarzy każdej epoki. W tym nurcie sytuuje się ostatnia powieść Matthiasa Nawrata – Polaka żyjącego w Niemczech, który wraca pamięcią do wydarzeń znanych z rodzinnych opowieści, by uczynić je punktem wyjścia do zbudowania kolejnej fascynującej fabuły.

Losy ludzkie splatają się tu z nurtem wielkiej historii. Dziadek narratora przeżył obóz koncentracyjny, okupację hitlerowską i powojenne przesiedlenie na tzw. Ziemie Odzyskane, by w Opolu spędzić resztę swego życia. „Punktem zapalnym” dla snucia wspomnień jest jednak dopiero jego śmierć. Wnuk rozpoczyna swą opowieść w kontekście pogrzebu, chcąc upamiętnić niezwykłego człowieka, który żył tak jak potrafił i z wrodzonym sprytem radził sobie z absurdem tamtych czasów, niejednokrotnie wychodząc obronną ręką z beznadziejnych sytuacji. Podziwia życiową mądrość swego przodka, obrazując ją licznymi faktami z jego życia.

Autor wykazuje się dużym talentem gawędziarskim, swobodnie snując opowieść, która wzrusza, zaskakuje i skłania do refleksji nad wielkością pozornie tylko zwykłego człowieka. Dziadek Jurek staje się tu poniekąd symbolem cierpienia narodu polskiego pod dwiema okupacjami: niemiecką do 1945 roku i radziecką przez kolejne dekady życia w PRL-u. Jego historia oscyluje między wzniosłością i przyziemnością i jest dowodem na to, jak łatwo spaść na samo dno, nawet gdy osiągnęło się więcej niż inni.

Matthias Nawrat wpisuje się w modny dziś nurt literatury wspomnieniowej, która zaowocowała wieloma już sagami rodzinnymi. Lokalność i rodzinne sentymenty nadają tej książce rys autobiograficzny, a nietuzinkowe poczucie humoru autora to jej wielka zaleta. Po raz kolejny przekonujemy się, że najbardziej pasjonujące historie pisze samo życie, a codzienne radości i dramaty czynią je barwniejszym niż najlepszy hollywoodzki film.
Przeczytałam jednym tchem i gorąco polecam tę powieść także Wam!

Dorota

Dziękujemy za udostępnienie egzemplarza do recenzji –
Redakcja






Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz


FORUM - bieżące dyskusje

Czy wykupujecie sobie ubezpieczenie…
Rzadko takie sytuacje występują, mnie nigdy nic się nie zdarzyło...
Czy wykupujecie sobie ubezpieczenie…
Warto rozważyć ich zakup, by zapewnić sobie skuteczniejszą ochronę w razie wystąpienia sytuacji awaryjnej....
Wałek czy pędzel do malowania
Jeśli malujemy duże, gładkie powierzchnie, lepiej sięgnijmy po wałek. Pędzel nieumiejętnie użyty może...
Reklama dla firmy z branży monitori…
Reklama powinna być odpowiednio dostosowana do danej grupy odbiorców, zrozumiały, perswazyjny, konstruowany w...