Peeling Hean z serii Slim No Limit – kuracja ujedrniająca
Peeling to u mnie podstawa głównie ze względu na problem wrastających włosków. Próbowałam już bardzo wielu, ale teraz muszę stwierdzić, że znalazłam peeling nadający się do tego idealnie :)
Mowa o peelingu Hean z serii Slim No Limit.
Jak widzicie nastał już jego kres więc myślę, że spokojnie mogę o nim sporo powiedzieć.
Jest to peeling cukrowy, który zawiera prócz cukru także złuszczające drobinki. Ponadto w jego składzie znajdziemy także limonkę (która odświeża i tonizuje), wyciąg z żeń-szenia (stymulujący odnowę naskórka), wyciąg z bluszczu (który wspomaga usuwanie toksyn ze skóry i pomaga w modelowaniu sylwetki) oraz D-panthenol (nawilża).
Stosowałam go zawsze podczas kąpieli, masując nim wilgotną skórę nóg – zaczynając od kostek, kierując się poprzez łydki do ud.
Skład uważam za bardzo dobry, nie zauważyłam w nim nic niepokojącego:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Polyethylene, Cocamidopropyl Betaine, PEG-12 Dimethicone, Glycerin, Propylene Glycol, Polysorbate 20, Acrylates/ C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Glyceryl Laurate, Hedera Helix Extract, Panax Quinquefolium Root Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Fruit Extract, Potassium Cocoyl Hydrolyzed Collagen, Parfum, Limonene, Linalool, Panthenol, Sucrose, Hydrogenated Jojoba Oil, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, CI 19140.
Sam peeling ma lekko żelową konsystencję. Stawiamy go na nakrętce więc nie ma obaw, że nie wydostaniemy go do końca z opakowania.
Kolor jak widzimy jest żółty, a w peelingu odnajdziemy bezbarwne drobinki cukru (bardzo drobne- niczym sól) oraz zielone drobinki złuszczające.
Peeling pachnie mocno- limonką. To zapach bardzo orzeźwiający. Niektórzy porównują go do zapachu kostki do wc. Ja kostki w łazience mam i śmiem twierdzić, że wcale tak nie pachnie ;) Bardzo lubię ten zapach.
Przy pocieraniu peeling zmienia konsystencję w bardziej kremowo-pienistą, ale na skórze nie pozostawia żadnej warstwy.
Co do efektów:
Ja oczekiwałam dobrego złuszczania naskórka- i otrzymałam to w 100%.
Po jednorazowym użyciu wyczuwalna jest bardzo miła gładkość skóry.
(mąż potwierdza ;)
Przy regularnym stosowaniu zauważyłam świetne napięcie skóry na udach. Skóra jest tam jedwabiście gładka, przyjemna w dotyku i sprężysta.
Do tego ogromnym plusem jest to, że peeling jest bardzo wydajny. Używam go regularnie od ponad 2 miesięcy i jeszcze jest go odrobina na 1, 2 użycia.
Cena także zachęca. Kupimy go w Naturze lub Rossmannie za ok. 10 zł – 11 zł (w promocji często za 8 zł).
Ja szczerze mogę polecić :) Nie zawiodłam się.