Katarzyna Bonda: Kobieta w walizce

21 października 2022, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Prowokacja? Bezmyślność? Czy chora zabawa psychopaty? Spokojna okolica bywa zdradliwa.

Kiedy wiszące na słupach ogłoszenia o zaginięciu Klaudii Janus dawno już wyblakły, a miejscowa policja straciła wiarę w rozwiązanie sprawy, dochodzi do makabrycznego odkrycia. Przy drodze wyjazdowej z Ełku przypadkowy kierowca znajduje błękitną walizkę, a w niej szczątki młodej kobiety i złoty naszyjnik z listkiem. Taki sam nosiła Klaudia. Według ustaleń śledczych ciało długo było w wodzie, zakopywano je i częściowo spalono. A to skutecznie utrudnia identyfikację ofiary. Dlaczego więc morderca zdecydował w końcu, że kobieta w walizce ma zostać odnaleziona?

Do pomocy w śledztwie wezwano by Huberta Meyera, ale ten czeka w areszcie na własną rozprawę. Z warszawskiego Wydziału Wsparcia Dochodzeń oddelegowano aspiranta Grzegorza Kaczmarka. On nie ma wątpliwości, że za zaginięciem młodej kobiety stoi ktoś z miejscowych. Podejrzanych jest wielu. Każdy z nich ma motyw. Wszyscy zatajają najistotniejsze fakty. I wciąż nie wiadomo, kto ma ręce splamione krwią. Klaustrofobiczna atmosfera zagęszcza się, gdy na jaw wychodzi, że Klaudia nie była jedyną dziewczyną, która przepadła bez śladu w tej na pozór spokojnej okolicy. Siedem lat wcześniej z plaży uprowadzono młodą turystkę. Jej personaliów nigdy nie ustalono. Wiadomo tylko, że w dniu zaginięcia na szyi miała złoty łańcuszek z listkiem…

Najnowszy kryminał Katarzyny Bondy pochłania bez reszty! Do samego końca nie wiadomo, komu zależy na odkryciu prawdy, a kto łże na potęgę. Po lekturze „Kobiety w walizce” sięgnięcie po kolejne części serii z psychologiem śledczym Hubertem Meyerem będzie wyłącznie formalnością!

Książkę poleca Wydawnictwo MUZA






FORUM - bieżące dyskusje

Naturalne kosmetyki
Sama robię kremy, ale to wymaga wysokiej higieny, bo inaczej krem się...
Typy mężczyzn
Maminsynki wychowane przez samotne matki. Tragedia... oni nie są zdolni do żadnego związku...
Jak można zostać dietetykiem
Kurs dietetyki też jest ok, jeśli ktoś się sam dokształca i interesuje swoją dziedziną.
leczenie niepłodnosci
Moim zdaniem leczenie nepłodności ma sens do 30. roku życia. Potem wzrasta znacznie ryzyko...