Człowiek-pająk naprawdę istnieje!

25 maja 2011, dodał: milkar
Artykuł zewnętrzny

Jedni kolekcjonują znaczki, pocztówki, inni rysują, grają na instrumentach, bądź tańczą. Są również i tacy, którzy potrzebują większej dawki emocji i preferują zajęcia, które zapewniają ekstremalną zabawę. Do nich należy niewątpliwie Francuz Alain Robert, znany jako człowiek – pająk, którego pasją jest wspinanie się po najwyższych budynkach na świecie.

Alpinista miejski swoją wspinaczkę po budynkach zaczął w wieku już 12 lat. Do tej pory w swojej karierze zdobył już ponad 80 najwyższych wieżowców na świecie. Między innymi Taipei 101 w stolicy Tajwanu mający 509 metrów wysokości, bliźniacze wieże Petronas Twin Towers mierzące 452 metry w Kuala Lumpur, Wilis Tower w Chicago o wysokości 443 metrów, wieżę Eiffla w Paryżu, Empire State Building w Nowym Jorku, czy też Hotel Marriott w Warszawie.

Robert znany jest z tego, że wspina się bez żadnych zabezpieczeń i sprzętu. Z racji tego, że jego wspinaczki są nielegalne, nieraz po osiągnięciu „szczytu” zostaje zabrany przez policję w kajdankach. Za swoje ekscesy nieustannie płaci też grzywny. Podczas wspinaczki zwykle towarzyszy mu liczny tłum gapiów. W trakcie wspinania się na siedzibę banku w Arabii saudyjskiej w Abu Zabi dopingowało mu ponoć aż 100 tysięcy osób.

Robert wspinanie opanował do perfekcji. Pokonanie ponad 140 – metrowego Hotelu Marriott zajęło mu zaledwie 15 minut, wspinaczka na 57 – kondygnacyjny budynek Lumiere Building w Sydney mierzący 151 metrów zajęła mu 20 minut. Ostatnio udało mu się spełnić swoje największe marzenie, jakim było zdobyć szczyt najwyższego budynku na świecie – Burj Khalifa w Dubaju mierzący 828 metry. Robert jako już 48 –latek wspiął się na niego w przeciągu 6 godzin, przy czym wspinaczka opóźniła się o kilka godzin z powodu silnego dość wiatru. Tym razem Robert wchodził wyposażony w linę i uprząż, ponieważ taki był wymóg organizatorów. Jak sam stwierdził – ta wspinaczka nie należała do łatwych i to bynajmniej nie z powodu wysokości, lecz zabezpieczeń, bez których nie pozwolono by mu wejść oraz tłumu gapiów, które wywarły na nim ogromną presję. Wysoki telebim, który miał rejestrować podróż na szczyt, mnóstwo ludzi obserwujących go, to wszystko okazało się dla niego bardzo stresujące.

Robert nie tylko wspina się dla własnej przyjemności, niekiedy jego wspinaczka ma wyższy cel. Tak było w przypadku kiedy wchodził na siedzibę banku Lloyd’s w londyńskim City. Po dotarciu na szczyt umieścił transparent dotyczący obrony klimatu.

Jednych wspinaczki Roberta szokują innych zachwycają. Dla miejskiego alpinisty wspinanie się na drzewa, czy górskie szczyty to tylko rozgrzewka, a prawdziwa przygoda zaczyna się dopiero na elewacji wysokich budynków. Jednak Robert po zdobyciu najwyższego „szczytu” na świecie będzie musiał poczekać na wybudowanie kolejnego drapacza chmur, który stanie się dla niego nowym wyzwaniem.

Źródło: www.wprost.pl, www.polskalokalna.pl, www.gazeta.pl, www.deser.pl.

Zobacz również:

  1. Ludzie, którzy nie odczuwają bólu
  2. Ludzie, którzy mają niebieską skórę
  3. Człowiek kot – czyli jak upodobnić się do zwierzęcia
  4. Najdziwniejsze rzeczy znalezione w ciele człowieka