Ludzie, którzy nie odczuwają bólu

14 kwietnia 2011, dodał: milkar
Artykuł zewnętrzny

Większość z nas z chęcią zamieniłaby się z osobami, którzy w ogóle nie czują bólu. Wiele by nawet oddała by więcej nie cierpieć z powodu bólu zęba, głowy, żołądka, czy pozbyć się na zawsze boleści menstruacyjnych. Dla ludzi zaś mających wrodzoną niewrażliwość na ból, każde cierpienie fizyczne jest zupełnie czymś obcym, a przez to może być poważnym zagrożeniem, które niekiedy kończy się nawet tragicznie.

Ból jest naszym alarmem, sygnałem ostrzegawczym bez którego byśmy byli nieustannie narażeni na kontuzje. Ostrzega on nas przed groźnymi wypadkami, a także nierzadko sygnalizuje nam chorobę. Dzięki odczuwaniu bólu dziecko poparzone żelazkiem, bądź wrzątkiem jest bardziej wyczulone i świadome zagrożeń. Zwraca większą uwagę na niebezpieczeństwa i jest bardziej ostrożniejsze na przyszłość.

Istnieją jednak osoby, które charakteryzują się wrodzoną obojętnością na ból i w związku z tym nie zdają sobie sprawy z zagrożeń i urazów, które mogą odbić się na ich zdrowiu. Cierpią oni na dość rzadką chorobę genetyczną zwaną analgezją, występuje ona też pod nazwą CIPA (z ang. Congenital Insensitivity to Pain with Anhidrosis). Głównym jej symptomem jest niezdolność do odczuwania bólu. Najczęściej choroba ta występuje w niewielkich, izolowanych genetycznie społecznościach. Najwięcej jej przypadków odnotowano w Japonii około 300, w USA zarejestrowano 86 chorych, a w szwedzkiej wiosce Gallivare aż 40.

Ta choroba jest na tyle niebezpieczna, że powoduje nie tylko liczne obrażenia, ale czasami prowadzi do śmierci. Takim przykładem jest chłopiec z Pakistanu, który zginął skacząc z dachu swojego domu. Wielokrotnie narażał się on na niebezpieczeństwo, chodząc na przykład po rozżarzonych węglach, wykonując odważne akrobacje, czy wbijając w różne części swojego ciała ostre noże, a to wszystko po to, by zarobić na życie. Jego przypadkiem zainteresowali się naukowcy z Pakistanu i Wielkiej Brytanii, którzy stwierdzili, że chłopiec nie wiedział, co to w ogóle jest ból, bo go wcale nie odczuwał. Okazało się, że wśród jego rodziny było jeszcze sześć osób, dla których ból był czymś zupełnie obcym. Szukając podłoża tego schorzenia naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge pod kierunkiem dr Geoffrey’a Woods’a przeprowadzili liczne badania i eksperymenty, które pokazały, że przyczyną tej choroby jest mutacja jednego genu SCN9A. Powoduje ona blokadę kanału sodowego w komórce, wytwarzającego nerwowe impulsy, które odpowiedzialne są za przesyłanie sygnałów bólu do mózgu. Przy czym warto zaznaczyć, że ludzie cierpiący na to schorzenie, nie mają problemu z odróżnieniem tego co jest zimne, a co ciepłe, ale tylko w granicach nie związanych z bólem. Natomiast już zbyt wysoka temperatura, która skutkuje oparzeniem, czy mocne uderzenie przekraczające te granice, nie zostaje przez nich odczuwane. W związku z tym chorzy łatwo ulegają wypadkom. Bardzo często gryzą się w język, wargi, czy policzki, nie cofają ręki przed gorącym i nieświadomie uszkadzają swoje ciała, ponieważ nie czują w ogóle, że dzieje się coś złego. Ich instynkt samozachowawczy nie może nawet zadziałać. Niekiedy okaleczają się nawet do tego stopnia, że muszą poddać się operacji plastycznej. Ich ciało pokryte jest licznymi bliznami po ciętych ranach, czy poparzeniach. Z powodu zaś wielokrotnych złamań mają nieprawidłowo zrośnięte kości. Najwięcej wypadków przytrafia się oczywiście chorym w dzieciństwie, ponieważ dzieci poprzez doświadczenie dopiero uczą się obcowania ze środowiskiem. Ból jest skutecznym środkiem zapobiegawczym przed popełnianiem podobnych błędów. Można rzec, że pełni on niejako funkcję edukacyjną. Na przykład kiedy zdrowe dziecko oparzy się gorącym kubkiem, czy złamie nogę podczas zbiegania ze schodów, drugi raz na pewno będzie ostrożniejsze. Z kolei chory maluch z niezdolnością odczuwania bólu, kiedy wyleje nawet na siebie wrzątek, czy złamie kończynę, to nie będzie tego świadomy. Takie dziecko musi nauczyć się prawidłowo reagować na niebezpieczne sytuacje, co w jego przypadku nie jest łatwe, bo nie odczuwa ono tego typu wypadków jako bolących i groźnych dla zdrowia i tym samym nie rozumie ono związanych z tym zagrożeń.

Według raportów lekarzy, pierwsze przypadki osób dotkniętych tą chorobą pojawiły się w 1932 r. Jednym z nich był mężczyzna, który by zarobić na życie, pozwalał innym wbijać w swoje ciało igły i noże. Kolejny człowiek był bliski śmierci, ponieważ zagrażało mu pęknięcie wyrostka robaczkowego, gdyż nie odczuwał on mocnych boleści brzucha, jakie towarzyszą tej dolegliwości. Jeszcze innym przypadkiem jest Kanadyjka, studentka z Montrealu, która będąc dzieckiem podczas jedzenia odgryzła sobie koniuszek języka, zaś wyglądając przez okno dostała poparzenia trzeciego stopnia siedząc na rozgrzanym grzejniku. Badania, jakim została poddana wykazały, że oblanie gorącą wodą, czy długotrwałe przykładanie kostek lodu do ciała, nie spowodowały żadnych zmian w jej organizmie, takich jak podniesione ciśnienie, czy szybszy oddech.

Innym przypadkiem zaś są ludzie, którzy nie chorują na analgezję, a mimo to w pewnych sytuacjach również nie czują bólu. U nich jednak ta niewrażliwość na ból jest krótkotrwała, trwa kilka minut, bądź godzin i pojawia się w nagłych wypadkach, takich jak skaleczenia, złamania, a także przy utracie ręki lub nogi. Ta niewrażliwość na ból jest tylko miejscowa i pojawia się od razu w momencie urazu. Tego typu przypadłość występuje częściej niż wrodzona obojętność na ból, a doświadczyć jej mogą na przykład żołnierze ciężko ranni na polu walki. Zaskakujące jest również to, że chwilowe nie odczuwanie bólu, nie jest związane z doznaniem szoku pourazowego.

Jeszcze innym przypadkiem obojętności na ból są rytuały w egzotycznych kulturach. Doskonałym tego przykładem jest święto hinduskie – Thaipusam, obchodzone przez mieszkańców Malezji. W trakcie procesji wierni torturują swoje ciała, jedni z nich przebijają sobie języki, policzki długim szpikulcem, drudzy zaś podwieszają się na metalowych hakach wbitych pod skórę na plecach. Mimo to, nie odczuwają oni żadnego bólu, a co więcej z ich ran nie leci nawet krew, być może to zasługa białego popiołu i soku z cytryny, którymi uprzednio smarują skórę. Hindusi jednak uważają, że to przede wszystkim wiara w boga Murugan pomaga im ochronić się przed krwią i bólem.

Powyższe przykłady z jednej strony pokazują, że ból pomaga przeżyć w bardzo ciężkich sytuacjach, jak na przykład podczas nagłego wypadku, kiedy poszkodowane osoby nie czują go chwilowo, a mimo to są świadome tego co się stało. Z drugiej zaś udowadniają, że brak bólu może jednak szkodzić, jak to dzieje się w przypadku chorych na analgezję, którzy na skutek licznych obrażeń niestety nie żyją długo. Zazwyczaj leczy się dopiero skutki ich wypadków, ale czasami może być już na to za późno.

Źródło: www.fitness.wp.pl, www.fakty.interia.pl.

Zobacz również:

  1. Ludzie, którzy mają niebieską skórę
  2. Człowiek kot – czyli jak upodobnić się do zwierzęcia
  3. Najdziwniejsze rzeczy znalezione w ciele człowieka
  4. Lista 10 najbardziej szkodliwych potraw




FORUM - bieżące dyskusje

Pastelowy makijaż oczu
Dla blondynek to jest dobra opcja, ale brunetki potrzebują wyrazistych makijaży...
Opalona skóra
Picie soku z marchwi powoduje też taki opalony odcień skóry...
Praca w dużej firmie a zarobki
Często takie duże firmy mają nieormowany czas pracy i za nadgodziny nikt nie płaci...
Kolczyki
Fajne są takie z dodatkiem naturalnych kamieni, np. hematytu, kwarcu itp.