Koniec zimy to dla żadnej z nas nie jest łatwy. Zmęczone chłodem, spragnione słońca i jak zwykle przeciążone pracą, coraz częściej wpadamy w chandrę. Co wtedy robimy? Mówimy: „Muszę poprawić sobie humor” i… sięgamy po słodycze.
To łatwo dostępna i zwykle niezawodna metoda pocieszenia. Nie ma problemu, jeśli zdajemy się na nią od czasu do czasu. Jeśli jednak pocieszamy się tak kilka razy dziennie, szybko pojawia się nowa przyczyna kiepskiego humoru w postaci dodatkowych centymetrów w talii.
Nie wyrzucaj sobie tego łakomstwa i nie posądzaj się o słabą wolę. Reagujesz prawidłowo – tak, jak każe ci twój organizm. Dobry nastrój zapewnia serotonina, hormon, którego produkcja zależy od tego, co jesz. Nagłymi napadami łakomstwa twój organizm usiłuje szybko zdobyć surowce potrzebne do jej wytworzenia.
Dbaj o poziom serotoniny!
Nazywana jest hormonem szczęścia, bo od nie zależy twoja kondycja psychiczna. Potrzebujesz ej przez całą dobe. W dzień uspokaja nerwy, zmniejsza podatność na stres, reguluje apetyt. W nocy, pod wpływem ciemności,
Sprawdź, ile zawierają tryptofanu:
– 10 dag piersi indyka – 225 mg
– 10 dag łososia – 220 mg
– jajko – 80 mg
– 1/2 szklanka mleka – 41 mg
– ziemniak – 34 mg
– banan – 17 mg
Gdy nagle dopadnie cię głód noś przy sobie kilka suszonych owoców albo kawałek gorzkiej czekolady. Oprócz tryptofanu zawierają też sporo kojącego nerwy magnezu. To wystarczy, aby poprawić sobie humor, gdy nie masz czasu ani możliwości przygotowania pełnowartościowego posiłku.
Zobacz również:
- Czego potrzebuje Twój mózg aby mieć dobry humor?
- Odchudzasz się i masz zły humor?
- Co niszczy mózg – ranking największych zagrożeń
- Co powinna jeść osoba ucząca się?