Słysząc ocet jabłkowy od razu na myśl przychodzi nam jego zastosowanie w kuchni. Zapomina się natomiast o tym, że ocet posiada dużą zawartość niezbędnych składników odżywczych oraz substancji czynnych.
Wiele korzyści jakie ocet może przynieść dla zdrowia zostało udowodnionych w badaniach naukowych. Wszystko za sprawą wysokiej zawartości pierwiastków śladowych i kwasów regulujących pH organizmu oraz poprawiają trawienie. Jednak najważniejsze jego działanie, to obniżanie poziomu cukru we krwi u ludzi cierpiących na cukrzycę.
Cukrzyca to choroba, w której problemem jest nieodpowiedni poziom insuliny oraz cukru we krwi. Wtedy organizm traci zdolność do regulowania glukozy w krwioobiegu.
Ocet jabłkowy posiada te same substancje blokujące trawienie cukrów i skrobi co specjalne leki. Dzięki temu można kontrolować skoki cukru i zapanować nad cukrzycą. Odpowiedzialny jest za to kwas octowy, czyli substancja bioaktywna występująca w prawie wszystkich rodzajach octu. Kwas octowy zapobiega trawieniu złożonych węglowodanów i tym samym przyspiesza proces trawienia oraz zwiększa wchłanianie glukozy przez tkanki w ciele. Organizm zyskuje więcej czasu, aby zmetabolizować cukry we krwi i zapobiec jego wzrostowi do niebezpiecznego poziomu.
Spożywanie
Przede wszystkim należy pamiętać, że wszystko w nadmiarze szkodzi i dla najlepszych efektów najlepiej wybrać produkt w 100% ekologiczny. Unikaj octu jabłkowego, który został poddany rafinacji. Taki ocet będzie pozbawiony większości swoich właściwości.
Żeby skorzystać z wszystkich właściwości octu jabłkowego należy spożywać go nie więcej niż 2 łyżki dziennie. Wystarczy rozcieńczyć go w wodzie lub innym płynie, dzięki czemu nie podrażnimy gardła ani jamy ustnej.
Spożywaj na pusty żołądek i przed snem. Innym sposobem może być dodawanie octu do sosów do sałatek, czy koktajli.
Nigdy nie przekraczaj zalecanej dawki!
zobacz również:
Które oleje najlepiej odżywiają i nawilżają skórę?
Czy wszystkie oleje zimnotłoczone są olejami nierafinowanymi?
Oleje dla cery dojrzałej i wymagającej
Naturalne oleje – hit czy kit?