Moja krótka historia o tym, jak uporałam się z zaskórnikami

31 marca 2022, dodał: Alfa i Omega
Artykuł zewnętrzny

O tym, że zaskórniki są czymś zupełnie normalnym wiedzą prawdopodobnie wszyscy. Co więcej, z powodzeniem mogą pojawić się na każdym rodzaju cery.

cera

O tym, że zaskórniki są czymś zupełnie normalnym wiedzą prawdopodobnie wszyscy. Co więcej, z powodzeniem mogą pojawić się na każdym rodzaju cery – nie tylko tłustej, trądzikowej czy mieszanej. Jednak to właśnie posiadaczki cery mieszanej lub te ze skłonnością do przetłuszczania są najbardziej narażone na zapychanie, a w konsekwencji powstawanie znienawidzonych ropnych wyprysków. Jak pewnie możecie się domyślać jedną z tych “szczęściar”, które były zmuszone na co dzień walczyć z zaskórnikami, które niemal regularnie ulegały nadkażeniu bakteryjnemu byłam oczywiście… ja.

Wyobraźcie sobie spojrzenia rówieśników, którzy w zasadzie na każdym kroku drwili ze mnie, proponowali, że zapiszą mnie do dermatologa skoro mnie na to nie stać, a niekiedy też zarzucali, że nie mam pojęcia, czym jest higiena osobista. Wyobrażacie to sobie? Teraz z perspektywy czasu nabrałam do tej sprawy dystansu, ale wtedy… śmiało mogę przyznać, że osoby, z którymi czasami zmuszona byłam dzielić ławkę szkolną lub spędzać czas na przerwie zniszczyli moje poczucie własnej wartości, wprawiając w niewiarygodne kompleksy. Ale nie o tym. Nadmierny stres, ciągłe nerwy, a także zapychające się pory sprawiły, że na mojej skórze pojawił się trądzik.

Zaskórniki utrudniały mi codzienne życie

Zupełnie bezradna i zagubiona zdecydowałam się na wizytę u dermatologa. Ten przepisał mi  lek Axotret, który z założenia miał pobudzać odnowę komórek naskórka, a także zmniejszać aktywność gruczołów łojowych. O ile lek okazał się strzałem w dziesiątkę, to jeszcze większe wrażenie wywarły na mnie przepisane produkty pielęgnacyjne. Mowa tu o żelu pieniącym KERACNYL marki Ducray, który wyróżnił się delikatnym myciem i dogłębnym oczyszczaniem skóry. Produkt szczególnie zalecany jest właśnie osobom posiadającym cerę tłustą i trądzikową. Dzięki temu, że z powodzeniem może być stosowany w połączeniu z preparatami przeciwtrądzikowymi, nie bałam się o to, że narobię sobie dodatkowego problemu lub nieodwracalnych przebarwień czy innych nieprzewidzianych problemów, z którymi nie byłabym w stanie uporać się samodzielnie. Z kolei zaskórniki udało mi się zahamować dopiero po zastosowaniu kremu odblokowującego KERACNYL GLYCOLIC+, który dedykowany jest właśnie dla osób chcących pozbyć się zaskórników.

Kolejną niebywale przydatną wskazówką, którą otrzymałam od dermatologa było to, abym raz na zawsze oduczyła się wycierania twarzy ręcznikiem. Ten zdecydowanie bezpieczniej jest zamienić na jednorazowe ręczniki. Musiałam oduczyć się także pocierania twarzy. Zamiast tego zbieram jedynie nadmiar wody ręcznikiem. Gwarantuje wam, że w tym przypadku nawet niewielkie zmiany mają ogromną moc sprawczą! Podobnie sytuacja wygląda, jeżeli chodzi o nakładanie kremu nawilżającego, którego do tej pory zawsze się obawiałam – przesuszona skóra również może być powodem błyszczącego naskórka. Nawilżanie twarzy kremami przeznaczonymi dla naszego rodzaju skóry to podstawa. Przemyślana pielęgnacja to klucz do sukcesu i pięknego wyglądu. Teraz sama przekonałam się o tym na własnej skórze.