„Jak się wygrywa wojny? Alleluja i do tyłu” – recenzja | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

„Jak się wygrywa wojny? Alleluja i do tyłu” – recenzja

24 kwietnia 2020, dodał: Iwona Marczewska
Artykuł zewnętrzny

„Jak się wygrywa wojny?” – pod tak wojowniczym tytułem RTCK wydało niedawno kolejną książkę wnoszącą szereg inspiracji do życia współczesnego chrześcijanina. Tym razem jest to nawoływanie do zwyciężania w naszych codziennych drobnych potyczkach i wielkich życiowych walkach. Choć każdy z nas mierzy się z takimi trudnościami i wielu uważa, że naszą prywatną armię „zasilają” w dużej mierze słabości, niepewność, brak wiary, liczne niedoskonałości i mnóstwo innych cech prowadzących do przegranej, Marcin Jakimowicz udowadnia, że zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki.

Sięgając po tę książkę możemy mieć wrażenie, że brzmi to zbyt optymistycznie, wręcz nierealnie, jednak autor szybko przechodzi do rzeczy i już pierwsze strony pozwalają czytelnikowi przekonać się, że plan zwycięstwa to całkiem realny plan. Na przykładzie kilku biblijnych postaci Jakimowicz kreśli przed nami pewien schemat Bożego działania, choć może niefortunnie zabrzmi samo słowo „schemat” w odniesieniu do boskiego oddziaływania. Odkrywa jednak przed nami niezaprzeczalną prawdę, której potwierdzenie znajdziemy wielokrotnie na kartach Pisma Świętego, że Bóg często wybiera skromnych ludzi, ciche miejsca, nieznane drogi, małe gesty, drobne znaki, niepozorne działania, by dokonać poprzez nie rzeczy wielkich. Słabość staje się początkiem największych przemian, najbardziej imponujących zwycięstw.  To, co najgorsze, najmniejsze, najbardziej odtrącone jest podłożem do okazania boskiej mocy. Nikomu wcześniej nie znany pasterz Dawid pokonuje Goliata. Zostaje wybrany królem. Korzysta z pasterskiej procy, gdy naprzeciwko Filistynów stoją zastępy uzbrojonych wojowników i to nie one wygrywają starcie. Na każdej stronie tej książki bije jasne przesłanie – chrześcijanin zwycięża nie swoją mocą, ale swojego Stwórcy i Zbawiciela.

Książkę czyta się z dużym zainteresowaniem. Ważniejsze myśli są wyszczególnione na osobnych stronach, co pozwala głębiej się nad nimi zastanowić, przepracować je w pewien sposób. Autor przemawia (jest to zapis z konferencji) z niezwykłą energią, co naprawdę da się odczuć czytając. Nie brakuje mu też poczucia humoru, co czyni książkę lekką lekturą doskonałą dla każdego. Kupując ją warto wybrać wersję z dodatkiem, jakim jest „Tygodnik zmian”. To naprawdę cudowne narzędzie wprowadzania zmian w swoje życie. Bardzo uniwersalne, łatwe w zastosowaniu, opracowane przez doświadczonego coacha, Ireneusza Trojana. Z czystym sumieniem polecam.

Wracając do autora… Marcin Jakimowicz jest szczęśliwym mężem i ojcem, ewangelizatorem i dziennikarzem, a także liderem wspólnoty religijnej oraz prezesem fundacji „Wszystko nowe”. W swojej działalności ewangelizacyjnej często czerpie z doświadczenia własnego, a także napotkanych osób, znajomych i nieznajomych, oraz znanych duszpasterzy. Pomaga to dostrzec fenomenalne działanie Boga w życiu wielu ludzi, a także dzielenie się nim, by inspirować, pomagać w zrozumieniu, odkrywaniu i doświadczaniu.

„Jak się wygrywa wojny? Alleluja i do tyłu” – ten bardzo przewrotny podtytuł symbolizuje to, co w książce jest najważniejsze – uznanie swojej słabości, zrobienie kroku w tył, aby z pokorą i akceptacją przyjąć fakt, że jesteśmy tylko ludźmi, a prawdziwa siła, jaką dysponujemy, pochodzi od Niego.

Iwona

 

Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja

 






Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz


FORUM - bieżące dyskusje

Tabletka "po" od 15 roku życia
Dla mnie seks 15 latki jest czymś niepojętym, przeraża mnie to! ale teraz...
Błędy w komunikacji - 12 zdań, któr…
Będąc w związku trzeba wręcz należy rozmawiać. Nie tylko o problemach, bo te bardzo...
Podwyżka renty socjalnej
Uważam, że skutki podniesienia renty socjalnej będą korzystne społecznie. Grupa osób najbardziej w...
Złomowanie auta
Też tak myślę, że dzisiaj każdy patrzy gdzie kupić coś taniej tym bardziej...