W okresie wakacyjnym wszyscy borykamy się z ukąszeniami owadów i szukamy nowych, skutecznych sposobów na ich odstraszenie. Ukąszenia meszek mogą w pewnych przypadkach wywołać bardzo groźną chorobę – hararę, czyli zatrucie organizmu substancjami uwalnianymi z śliną tych owadów.
Podstawowe informacje
Jeszcze dwadzieścia lat temu nikt w Polsce o meszkach nie mówił, teraz trudno przejść przez park nie słysząc narzekań na te owady. Entomolodzy zastanawiają się, czemu zawdzięczamy taką ich ekspansję. Jedna z hipotez głosi, że powodem jest poprawienie się stanu czystości rzek, gdzie rozwijają się ich larwy. W Polsce żyje około 50 odmian gatunków meszek.
Meszki to małe owady osiągające od 1,5 do 6 mm długości, zwykle ciemno lub szaro ubarwione. Mają krępe ciało z garbem, krótkie i szerokie skrzydła, masywne czułki i grube odnóża. Rozmnażają się w czystej płynącej wodzie. Mogą to być małe cieki wodne i duże rzeki. Larwy nie przypominają dorosłych owadów. Wyglądają bardziej jak jamochłony. Możemy zobaczyć je przytwierdzone do kamieni w postaci małych słupków. Żywią się one martwymi szczątkami roślin, zwierząt oraz ich odchodami, dzięki czemu pełnią bardzo pożyteczną rolę – oczyszczają rzeki. Dorosłe owady wypływają na powierzchnię w pęcherzyku powietrza i odlatują. Dorosła postać meszek żyje około 2 – 3 tygodni. Samice odżywiają się krwią, samce nektarem, żerują i powodują ukąszenia w połowie dnia, zwłaszcza po południu i wieczorem. Uzupełniają one swoją dietę krwią, bo jako przyszłe matki muszą się lepiej odżywiać. Zasiedlają tereny wilgotne w pobliżu zbiorników wodnych.
Jedna samica meszki składa 150 do 500 jaj na podwodnej florze. Wylęg z jaj następuje po 4 – 5 dniach. Największa liczba owadów spotykana jest w pierwszej połowie sezonu wegetacyjnego, sprzyja temu mała liczba naturalnych wrogów atakujących meszki w tym okresie. Meszki żerują najczęściej na ptakach, tylko niektóre gatunki atakują ludzi. Duże zbiorowiska meszek są najprawdopodobniej podyktowane kumulacją feromonu, którego nagromadzenie przy dużej liczbie owadów ułatwia innym osobnikom znalezienie partnera.
Meszki atakują chmarami krowy, konie, świnie, owce, drób i ludzi. Wciskają się wszędzie – do uszu, nosa, wpadają pod powieki i do gardła. Atak meszki nie jest tak subtelny jak ukłucie komara. Ich aparat gębowy jest przystosowany do rozcinania skóry i zakotwiczania się w niej przy pomocy haczykowatych włosków na szczękach i rozrywania tkanki. Z tak powstałej ranki samice wysysają sączącą się krew. Ich ślina zawiera enzymy upłynniające krew i zapobiegające jej krzepnięciu. Nasze meszki nie przenoszą chorób, ale wydzielają silnie toksyczną ślinę. Ich ugryzienie może powodować – częściej niż w przypadku komarów – obrzęki, zaczerwienienia i wysoką gorączkę. Ukąszenia meszek mogą też wywołać bardzo groźną chorobę – hararę, czyli zatrucie organizmu substancjami uwalnianymi z śliną tych owadów. Dotyczy to jednak tylko osób upojonych do nieprzytomności alkoholem i pozostawionych bez opieki niemowląt. W skrajnych przypadkach może dojść do obrzęku płuc. W takim wypadku konieczne jest leczenie w szpitalu.
Alergolog, dr Aleksandra Kindracka, mówi, że w swoim gabinecie częściej ma do czynienia z odczynem powstałym w wyniku działania toksycznego śliny meszek niż z typową alergią na ich ślinę. Taki odczyn na skórze po ugryzieniu utrzymuje się od pięciu do siedmiu dni. Niedrapany powinien się sam zagoić. Dodatkowo zdarzają się drobne zakażenie po ugryzieniu tych owadów. Ponieważ meszka rozgryza skórę, powstaje mała rana. Kiedy ją drapiemy, zwłaszcza brudnymi rękoma dochodzi do zakażenia, które może objąć nawet sąsiadujące naczynia krwionośne.
Niektóre gatunki meszek żyjące w Afryce przenoszą organizmy chorobotwórcze, np. nicienie z rodzaju Onchocerca wywołujące w Afryce ślepotę rzeczną. Inna meszka Cnephia pecuarum pasożytująca na stadach zwierząt domowych w pobliżu Missisipi, powoduje zgony koni i mułów, zarówno przez wysysanie dużej ilości krwi, jak i uduszenie wskutek zblokowania przewodów nosowych. Dlatego w takich regionach prowadzi się akcje opryskiwania terenów występowania meszek. W naszej strefie klimatycznej nie stwierdzono przenoszenia chorób przez te owady.
Leczenie i profilaktyka
Jeśli zostaniemy ukąszeni, dobrze jest przemyć to miejsce. Warto też posmarować się maścią zapobiegającą swędzeniu. Miejscowe niewielkie objawy skórne – stan zapalny i obrzęk wywołany użądleniem leczy się zwykle lekami bezrecepturowymi, a nawet tzw. sposobami naturalnymi. Może to być przemycie użądlonej skóry wodą z sodą. Pomaga nawilżenie zmienionej zapalnie skóry nadmanganianem potasu, nałożenie bańki ssącej, itp. W przypadku większej powierzchni i nasilenia się zmian zapalanych i obrzęku stosuje się miejscowo działających preparatów przeciwzapalnych na bazie ziół (Sanofil, itp.), miejscowe maści, kremy lub żele przeciwhistaminowe lub z glikokortykosterydów. Jeśli rana się powiększa, pojawia obrzęk, trzeba iść do lekarza, który może zastosować miejscowy antybiotyk.
Po ukąszeniu komarów i meszek – u osób wrażliwych na ich jad może wystąpić bardzo obfite wydzielanie histaminy i zwiększona z tego powodu przepuszczalności ścian naczyń krwionośnych w całym organizmie. W kaskadzie następstw ma miejsce raptowny spadek ciśnienia krwi i omdlenie chorego – ponadto: zatrzymanie krążenia i oddychania. Stan taki określany jako anafilaksja zagraża nawet zgonem. Pomoc musi być udzielona bezzwłocznie – każda minuta się liczy. Należy natychmiast wzywać pomoc lekarską, a chorego nie pozostawiać bez opieki. Lekiem z wyboru jest epinefryna (adrenalina), która musi być podana natychmiast, Lek ten obkurcza naczynia krwionośne, podnosi ciśnienie krwi – czym przywraca krążenie i zdolność oddychania. Osoby podatne na występowanie wstrząsu anafilaktycznego (anafilaksji) nie powinny się rozstawać z zestawami pierwszej pomocy.
Aby się ustrzec ataku meszek, należy unikać otwartych przestrzeni w miejscach ich wylęgu. Jeśli musimy przebywać w miejscach opanowanych przez meszki, trzeba ubrać koszulkę z długim rękawem i długie spodnie. Konieczne jest zastosowanie repelentów. Na ich etykiecie znajdziemy informację, czy są skuteczne na meszki. Z metod naturalnych polecane jest smarowanie się olejkiem waniliowym. Nie wolno pozostawiać też śpiącego niemowlaka w wózku na dworze bez dobrej moskitiery. Również dorośli nie powinni spać w miejscu, gdzie mogą zostać zaatakowani przez meszki.