Chyba na to wygląda... ale przeglądanie kolorowych pism PAPIEROWYCH miało kiedyś w sobie coś takiego przyjemnego, przynajmniej dla mnie. Ładne zdjęcia, zapach stron, w niektórych dobre reportaże, motywujące teksty napisane przez specjalistów. Wertowanie stron relaksowało.
W tej chwili otwieramy takie Cosmo i widzimy zamiast konkretnych porad reklamę konkretnego kosmetyku, o seksie piszą tak, jakby to była gazeta dla dziewczynek przygotowujących się na pierwszy raz, nic nowego, a kiedy jeszcze to kupowałam ograniczyli liczbę stron i podnieśli cenę.
W gazecie dla przeciętnej Matki Polki mamy kilka przepisów kulinarnych i to jedyne, co znajdziemy inspirującego.
Najbardziej wnerwiające jest to, że w każdym dziale o urodzie i na każdy problem urodowo-zdrowotny mają jeden i ten sam tekst: Jedz warzywa i owoce, a twoja skóra będzie pełna blasku. Jedz warzywa i owoce, a twoje ciało będzie jędrne. Jedz warzywa i owoce, a twój wzrok będzie doskonały.
To, czego kiedyś szukałam w kobiecych magazynach mogę znaleźć w Internecie: nowości kosmetyczne, medyczne, ciekawostki, reportaże, mobilizujące teksty. Ale mimo to chciałabym znaleźć takie pismo, którego stronami mogłabym cieszyć się jak kiedyś.
W zasadzie za trzy takie pisemka można kupić dobrą książkę... ale brakuje mi gazety. Może kiedyś znajdę znów coś dla siebie.