Odp: Rozważna czy romantyczna? Jaka jesteś?
Tak jest najbardziej intrygująco...
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 6 7 8 9 10 … 16 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tak jest najbardziej intrygująco...
Masz syndrom "dopaść niedostępnego"?
Miałaś, gdy byłaś wolna?
Facet - "niedostępny"...? To rzadkość.
[quote=incognito]Masz syndrom "dopaść niedostępnego"?
Miałaś, gdy byłaś wolna?[/quote]
Przyznam, niektórzy "zajęci = niedostępni" to był kąsek do schrupania - kuszący baaaardzo...
Takich można też grać (i "zaje---ć jej z baśki z zaskoczenia").
Oj można, ale to słabi aktorzy są, w scenach "sam na sam" natychmiast zostają zdemaskowani
Tylko, że po scenie sam na sam, oni już są wygranymi...
Cel-misja-zadanie...
Oooo nie... Jest jeszcze opcja pokazania im, gdzie ich miejsce Ale to zadanie dla wyrafinowanych aktorek..
Czyli co - cały czas jesteś "na rauszu", bo on niby to z Tobą jest gdzieś na spotkaniu, ale niezainteresowany.
Nagle, załóżmy, podsuwa się by dać buziaka, a Ty mówisz:
"Wiesz co, to jednak nie jest TO, spodziewałam się czegoś innego, bo miałeś być niezainteresowany"!
Sądzę, że raczej najpierw miałabyś odruch zwycięzcy i wzięła nagrodę. Ale to tylko ja...
Może i bym wzięła, ale najpierw bym się trochę podroczyła, niech nie myśli, że mu wszystko wolno
Do tego zmierzałem - najpierw pokazałabyś mu, gdzie jego miejsce, a następnie "pokazałabyś mu, gdzie jego miejsce".
Czasem facetowi warto skulić ogon, przyznać "taaak ściemniałem - jestem Tobą kur---sko zainteresowany".
Potem ogon można podnieść oraz nadgryźć sobie kosteczkę.
Z innej beczki taka mała rada dla Dziewczyn, które często muszą odmawiać...
Ostatnio pewna kobieta, gdy ją zaatakowałem "z ulicy", mimo iż przez całą tę krótką rozmowę mówiła mi "nie", to na końcu spytana o to czy jest zajęta, odpowiedziała "niestety tak".
"Niestety" działa na mnie jakby mówiła "co ja Ci poradzę przystojniaku?".
Zaraz pewnie luną na mnie mokre głosy odnośnie sformułowania grzecznościowego.
Radzę, a rzadko to robię, nie mówić "niestety". Zastąpcie to słowem "zdecydowanie".
No chyba, że naprawdę dla tej osoby będziecie "niestety" zajęte...
Ależ ten język jest podstępny... Fakt, to niemal "boskie" móc być w dwóch miejscach naraz, czyż nie?
Ja ograniczam komunikat do TAK... I nie ma problemu.
Boskie, boskie. Także pilnuj tej listy oczekujących, co to ją stworzyłaś, to udowodnię Ci jak to jest być we trzech naraz!
No i z Tobą miałbym problem, Panno TAK. Zero odniesienia. Niemniej jednak - o ile byłabyś tego warta - nie popuściłbym po jednym zdawkowym argumencie o zajęciu.
Tamta od "niestety" jak tylko wyłoni się ponownie, to przeprowadzę kontratak (mieszka nieopodal).
Do trzech razy sztuka, bo później to już... dupowisielstwo. Na takiego wyjść nie mogę. Nie na osiedlu...
Tak, do trzech, nie więcej, bo naśle na Ciebie swojego faceta
Jej facet może już wiedzieć, bo tego samego dnia napisałem ręcznie kartkę i powiesiłem na drzwiach wejściowych tej Dziewczyny (nasze spotkanie było pod jej klatką).
Narysowałem długpisem tulipana, napisałem, że dnia xxx powiedziała mi w tym miejscu "nie", ale ja się nie poddam... i cała reszta przekonujących zdań. Dodałem swój numer w formie rebusu i jako post scriptum wspomniałem, że osoby postronne proszę o niezrywanie kartki i nieinterweniowanie w miłość.
Dupa tam - już następnego dnia rano kartka była zerwana, a tamtędy mało osób spoza tego bloku przechodzi...
Jakie są możliwości? On znalazł, jakaś wredna babcia znalazła, ona znalazła, ale trzyma fason...
Tę akurat, gdyby nie to, że z własnego osiedla, mógłbym podrywać codziennnie, codziennie dostawać kosza i powracać do podchodów dnia następnego. Wizualnie. Są takie, dla których zrobię z siebie idiotę. Cel-misja-zadanie.
[quote=incognito]Boskie, boskie. Także pilnuj tej listy oczekujących, co to ją stworzyłaś, to udowodnię Ci jak to jest być we trzech naraz!
No i z Tobą miałbym problem, Panno TAK. Zero odniesienia. Niemniej jednak - o ile byłabyś tego warta - nie popuściłbym po jednym zdawkowym argumencie o zajęciu.[/quote]
Lista pilnuje się sama - a w kolejce porządek, jak za starych dobrych czasów...
Zawsze tak wiele obiecujesz?
Jednak bardziej sobie cenię tych, którzy rozumieją po polsku i nie doszukują się nadziei tam, gdzie jej nie ma
Ostatnio edytowany przez Size_36 (2012-06-06 14:32:04)
[quote=incognito]Dodałem swój numer w formie rebusu i jako post scriptum wspomniałem, że osoby postronne proszę o niezrywanie kartki i nieinterweniowanie w miłość.[/quote]
Ładna nierzadko znaczy też głupia - nie rozwiązała rebusu albo wyszedł inny numer i stąd klapa
Było nie utrudniać dziewczynie życia ...
Daj spokój - 5 zmieniłem na Pi, 6 na Sz, 0 to 0, 8 to Os. Jakby nie zrozumiała, to byłoby bezcelowym podrywanie jej!
I już znamy Twój numer:) Wpadłeś jak śliwka w kompot...
No. Masz raptem 9! możliwości kombinacji, od których trzeba odjąć permutację ze zbioru liczb, które wymieniłem....
Nie wiem co ja teraz pier---lę. Wiem, że nie masz...
Chociaż Tobie bym dał, po ciemku i bez wahania!
Ostatnio edytowany przez incognito (2012-06-06 14:49:20)
Obdzwonię wszystkie kombinacje, a co tam...
Z matematyki przy okazji co nieco powtórzę
[quote=incognito]Daj spokój - 5 zmieniłem na Pi, 6 na Sz, 0 to 0, 8 to Os. Jakby nie zrozumiała, to byłoby bezcelowym podrywanie jej![/quote]
Bradzo orginalne. Bardzo.
Tam wyżej, to chyba należałoby odjąć wariację z niemożliwych kombinacji (nie ma numerów na 9 i na 0).
Będzie pewnie dobre 9! minus te wariacje oraz suma permutacji, to i tak... w ch---j dużo.
36 - dam Ci podpowiedź dzielna badaczko, numer zaczyna się na 6, a kończy na 5.
Coś mi się jednak wydaje, że już go znasz i to Ty robisz mi głuche numery po nocach. Miłość nie dotarła do Ciebie w ten weekend? Została na swoim terenie?
niechcemisie - Nie wiem czy jeszcze możesz edytować, ale gryzie mnie to Twoje "orginalne". Poprawisz?
Skoro się już ze mnie naśmiewasz, to jak Ty byś ujęła swój numer, tak by nie był "perfidnie" obnażony poprzez bezpośrednie zapisanie?
P.S. Rozmiarówko - obiecuję tylko wtedy, gdy mam pewność, że dotrzymam. W TAMTEJ kwestii mam wieeeeeeeelką pewność.
Ostatnio edytowany przez incognito (2012-06-12 11:49:26)
Pochlebiasz sobie normalnie sugerując, że przez Ciebie noce zarywam. Nie ten wiek, nie ten rozumek... Miłość owszem, dotarła, zna przecież swoje miejsce
Haha czyli znasz numer!
Zobacz jak można zgrabnie odpowiedzieć, nie odpowiadając.
Sprytna Matematyczko, a może lepiej... Deduktorko?
Teraz już zupełnie poważnie - co to za miłość, co nie zmienia swojego życia po to, by być bliżej Ciebie?
Jak niby daleko jest na co dzień? Ty mieszkasz w większej miejscowości czy on? Co ostatecznie trzyma Was w nieustannej rozłące, z "widzeniami" w weekendy? Co Ty chcesz ugrać na takim układzie?
Strony Poprzednia 1 … 6 7 8 9 10 … 16 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź