Odp: długość związku
Mężczyzna widzi kobietę w ciuchach, przecież jej rozmiar się nie zmienia kiedy je zdejmie, więc to nie ma sensu, żeby się chować.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 6 7 8 9 10 … 19 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Mężczyzna widzi kobietę w ciuchach, przecież jej rozmiar się nie zmienia kiedy je zdejmie, więc to nie ma sensu, żeby się chować.
Niektóre liczą na złudzenie optyczne:)
Czasami zdarzają się sprytni mężczyźni, taki od razu będzie wiedział co jest grane jeśli nie będzie chciała się rozebrać, zrzucić kołdry, zapalić światła albo kochać się w dzień.
E nie, pomyśli że taka cnotka nieśmiała jest:) Faceci mają tendencje do idealizacji...
Mężczyźni i sprytni? Nie zdarzają się... Zawsze ich można przechytrzyć, ma się te sposoby...
Aaa, w tym to tak...:)
We wszystkim. Inni nie stanowią dla mnie żadnego wyzwania, poza tym nudziłabym się przy takim.
z tego co pisałaś to nie było w Twoich związkach miejsca na nudę i to niekoniecznie dlatego z partnerzy byli sprytni
Ten z małym był mega sprytny. Ten obecny też jest spryciarz
Ale i tak go rozpracowałaś więc na dłuższą metę mu sie nie dało
no tego z małym:) że mały i w ogóle norm nie spełnia... A chociaż raz miałaś orgazm z nim?
Tylko raz z nim spałam i nie miałam. Ale popatrz - wszystko poza tym było fajne - mięśnie na brzuchu, wzrost, wygląd, głos, styl ubierania, poczucie humoru - ciągle droczyliśmy się złośliwie, ale spotkania były fajne, tylko pił za dużo. Nie chciałabym mimo wszystko mieć z nim więcej do czynienia, jakoś nigdy nie utrzymuję kontaktów z facetami, z którymi byłam w łóżku z jednym tylko wyjątkiem.
Pozory mylą:-) Tak na marginesie, ponoć im atrakcyjniejszy facet, tym większe prawdopodobieństwo, że bezpłodny - tak czytałam
O rety. To w sumie dobrze, bo tacy mają wzięcie, a potem nie ma kto alimentów płacić.
Mam bezpłodnego kumpla, przystojny.
No i oczywiście ci, co nie stronią od używek...
A jak myślicie, na ile bezpłodność jednego z partnerów decyduje o "być albo nie być" związku ? Znam małżeństwo, w którym było to powodem rozwodu (innych powodów ponoć nie było)
To zalezy jak duze "parcie" na macierzyństwo/tacierzyństwo ma płodny partner
Z mojej strony wydaje mi sie, że nie powinno miec w ogóle wpływu. Mimo, że potrafie zrozumiec jak bardzo może zależeć na dzieciach. Związek to związek. Trzeba się wzajemnie wspierać zwłaszcza w nieszczęściu. I chyba z tego powodu uczucia nie znikają.
Najważniejsze, żeby wiedzieć o tym, jeśli bezpłodny partner już wie. Jest dużo czasu na przemyślenia - nie goni ich termin porodu, więc nie muszą brać ślubu od razu.
Ja bym chętnie się z takim partnerem związała, mogłabym sama być bezpłodna.
Pewnie nie ma to wpływu do czasu, aż nie znajdzie się taka, co mu to dziecko urodzi... Wtedy wiadomo, że będzie chciał być przy dziecku...
No to niech powstanie forum dla bezpłodnych, tam niech się doberają w pary. tak samo ci z HIVem. I nie będzie problemu.
chyba troszkę za bardzo pojechałaś, nie można generalizować i dzielić społeczęnstwo na klasy ,podtypy czy inen cośtwa. każdy człowiek ma prawo wypowiadać się na wszystkie tematy w najdogodniejszym dla siebie miejscu. komentuje to w taki a nie inny sposób ponieważ zaleciało mi swoista odmianą apardheid'u.
Strony Poprzednia 1 … 6 7 8 9 10 … 19 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź