Temat: Depresja...
Dopiero co słyszałam, jak w tv mówili o depresji i o tym, że lepiej jej zapobiegać, czyli mieć przyjaciół, sprawiać sobie przyjemności itd. To ja muszę być silna babka, że jej jeszcze nie mam. Nie mam przyjaciela/ciółki od wielu lat, z koleżankami jakimiś tam bliższymi widziałam się chyba z rok temu,nie licząc znajomych, których poznałam przez przypadek, a którzy kompletnie do mnie nie pasują i nie bardzo czuję się w ich towarzystwie. Brak mężczyzny u boku, chociaż zdaję sobie sprawę, że to tylko jeden aspekt życia. Mam wrażenie, że każdy nowy dzień jest podobny do poprzedniego, dzień w dzień brakuje mi siły, czuję się wyczerpana. Gdzieś się zapodziało moje prawdziwe "JA". I weź tu bądź mądry i nie strać przy tym resztki poczucia własnej wartości..Kiedyś zadawałam sobie pytanie dlaczego, co ja takiego zrobiłam, teraz od jakiegoś czasu zaprzestałam. Nie umiem na to odpowiedzieć, ale zakorzeniło się we mnie myślenie, że ludzie lubią "za coś". Jak tu uwierzyć, że ktoś może polubić, czy coś więcej za to, że się "JEST".