Zamiast cukru – stewia! | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Zamiast cukru – stewia!

22 sierpnia 2017, dodał: pinkmause
Artykuł zewnętrzny

Share and Enjoy !

Shares

Jeśli siedząc w kawiarni kątem oka dojrzysz kobietę dosypującą do filiżanki zielony susz, nie zdziw się i nie myśl sobie nic złego. Nie wróży też z fusów. Bardziej prawdopodobne, że słodzi właśnie herbatę – stewią.

Stewia nieznana

Stewia to roślina, o jakiej mało kto słyszał, a szkoda, bowiem jak się okazuje drzemie w niej ogromny potencjał. Dużo wcześniej zanim hiszpańscy i portugalscy żeglarze w XVI wieku wylądowali na kontynencie południowoamerykańskim, znali ją i używali Indianie Guarani i Mato Grosso. Nazywali ją „Kaa-Hee”, co w ich języku oznacza miodowy liść. Słodzili nią potrawy i napoje np. herbatę mate, żuli liście, a także stosowali jako lekarstwo. Ojczyzną stewii jest północno-wschodni region Paragwaju oraz graniczące z nim tereny Brazylii. Tam najpierw zaczęto ją uprawiać na większą skalę.
Ponieważ zapotrzebowanie rosło, plantacje stewii pojawiły się w Chinach, Korei, Izraelu, Indiach oraz Hiszpanii. Nawet w Polsce niektóre gospodarstwa ekologiczne przymierzają się do jej uprawy. Jednak prawdziwą karierę zrobiła w Japonii, gdzie od 30 lat na stałe zadomowiła się w przemyśle spożywczym. Jest tam używana do produkcji słodyczy, lodów, gum do żucia. Słodzi się nią produkty mleczne, przyprawia tradycyjne sosy sojowe. W japońskich restauracjach i kawiarniach ma też stałe miejsce na stole, jako zdrowsza alternatywa cukru. „Kraj kwitnącej wiśni” jest swoistym rekordzistą, jeśli chodzi o produkcję i konsumpcję słodzika stewiowego, jego spożycie wynosi tam kilka tysięcy ton rocznie.
Rodzaj stewia obejmuje około 150 gatunków, ale tylko jeden z nich Stevia rebaudiana ma wyjątkowe, słodkie właściwości. Stewia jest rośliną wieloletnią. Nie wytrzymuje spadku temperatury poniżej o st. C i w zimniejszym klimacie bywa czasem uprawiana jako roślina jednoroczna. Dorasta do wysokości około 1 metra, liście mają 2-3 cm długości.

Zalety, cechy i właściwości

Choć stewia była znana Europejczykom od dawna, nauka zajęła się nią dopiero pod koniec XIX wieku. Jej klasyfikacji botanicznej podjął się szwajcarski przyrodnik Bertoni, zaś chemik dr Rebaudi jako pierwszy zbadał substancję odpowiedzialną za słodki smak liści. W publikacji z 1918 roku Bertoni podkreślił ogromne walory zdrowotne stewii oraz znaczenie jako substancji słodzącej, która – jego zdaniem – mogła zastąpić stosowaną już wtedy, szkodliwą sacharynę. Uwypuklił takie jej zalety, jak nietoksyczność, ogromny potencjał słodzący, możliwość stosowania w postaci naturalnej jako ususzone, sproszkowane liście.
Stewia intensywny słodki smak (250 razy słodszy od rafinowanego cukru) zawdzięcza stewiozydom (glikozydy-dwuterepenowe), znajdującym się w liściach, również rebaaudiozydom i dulkozydom. Zawiera więc glikozydy około 200-300 razy słodsze od sacharozy, nie mając przy tym praktycznie ani jednej kalorii. Suszone liście są 30-45 razy słodsze od sacharozy – jedna łyżeczka sproszkowanych liści odpowiada szklance cukru.
Prócz tego zawiera białka, substancje tłuszczowe, bogaty asortyment cennych minerałów i mikroelementów takich, jak: wapń, potas, magnez, żelazo, chrom, mangan, selen, krzem, kobalt, cynk. W jej skład wchodzi również szereg witamin z grupy B, witamina C, beta-karoten itp. Zdaniem naukowców, posiada jeszcze kilkaset innych substancji biologicznie czynnych, których dotąd nie udało się zidentyfikować.

Znaczenie lecznicze i kosmetyczne

Dzięki tym wszystkim składnikom znalazła bardzo szerokie zastosowanie terapeutyczne. Medycyna ludowa Indian z Paragwaju poleca ją szczególnie jako środek wzmacniający serce, układ krążenia, regulujący ciśnienie krwi. Stosuje się stewię w schorzeniach wątroby, bólach żołądka i nadkwasocie. Sprawdziła się również jako łagodny środek stymulujący układ nerwowy i naturalne „antydepresivum”. Z pewnością herbatka z dziurawca osłodzona liśćmi stewii byłaby wspaniałym antidotum na szaroburą, zapłakaną jesień.
Zasobna w witaminę C, selen i cynk stewia wzmacnia układ odpornościowy, zmniejszając tym samym częstotliwość przeziębień i grypowych infekcji. Ma również zastosowanie w medycynie dentystycznej. Nie powoduje próchnicy zębów, a wręcz przeciwnie – działa bakteriobójczo i grzybobójczo. Być może wyda się to paradoksem, ale właśnie bardzo słodka stewia okazała się skutecznym środkiem w leczeniu paradontozy i próchnicy zębów. Zaś regularne płukanie jamy ustnej naparem z jej liści zapobiega tworzeniu się kamienia i osadu na zębach. Dzięki silnym właściwościom antybakteryjnym sprawdza się też doskonale w leczeniu oparzeń, skaleczeń i trudno gojących się ran. Od dawna zalecana jest do pielęgnacji skóry.
W Paragwaju i Brazylii, gdzie medycyna ludowa nie została jeszcze tak zmarginalizowana jak w krajach „wysoko rozwiniętych”, a spora część ludności kupuje lekarstwa u zielarzy, stewię stosuje się w pierwszej kolejności jako lek na cukrzycę. Również tamtejsi lekarze pokładają w niej duże nadzieje. Na VII Kongresie Międzynarodowej Federacji Diabetycznej przedstawili wyniki badań, z jakich wynikało, że regularna konsumpcja stewii, nawet w małych ilościach, normalizuje poziom cukru we krwi. Podkreślili fakt, że w czasie terapii nie zauważono dotychczas żadnych skutków ubocznych. Wręcz przeciwnie, dr Miguel Ovidio, profesor National Universitet z Paragwaju, aplikując chorym na cukrzycę pół łyżeczki ekstraktu ze stewii dziennie, jako pierwszą reakcję zauważył ogólną poprawę samopoczucia u badanych pacjentów. Bezspornie największą zaletą stewii z punktu widzenia chorego na cukrzycę jest to, że mimo intensywnej słodkości, jest absolutnie bezkaloryczna, nie podnosi poziomu cukru we krwi. Wspomaga utratę nadwagi przez redukowanie apetytu na potrawy tłuste, a przede wszystkim na słodycze. W przeciwieństwie do cukru nie powoduje procesów fermentacyjnych w jelitach. Bardzo ważnym atutem stewii jest jej nietoksyczność, co potwierdziły badania naukowe. Z relacji chorych na cukrzycę, którzy zastąpili stewią cukier i sztuczne słodziki, a jednocześnie pili herbatę z jej liści, wynika, że poprawiło się ich samopoczucie fizyczne i psychiczne, niektórzy nawet mogli zmniejszyć dawkę insuliny.
Wiele badań udowodniło, że przy regularnym spożyciu stewii obniża się poziom cukru, radionukleinów i cholesterolu w organizmie, polepsza się regeneracja komórek i koagulacja krwi, hamowany jest wzrost nowotworów, wzmacniane są naczynia krwionośne. Zauważono również żółciopędne, przeciwzapalne i moczopędne działanie stewii.
Indiankom Guarani znane są jej walory kosmetyczne: maseczki i okłady ze sproszkowanych liści ujędrniają cerę, poprawiają jej koloryt, wygładzają zmarszczki, szczególnie w okolicach oczu. W literaturze pojawiły się wzmianki o tym, że stewia jest pomocna w ograniczeniu uzależnienia od papierosów i alkoholu.

W kuchni na codzień

Stewią, będącą produktem natury, doskonale można zastąpić cukier w jadłospisie oraz niezdrowe, sztuczne słodziki. Ze względu na to, że nie ulega rozkładowi do temp. 200 st. C można ją z powodzeniem stosować do gotowania i wypiekania ciast. Aż się prosi, by ją dodawać do potraw, napojów czy nalewek. Lody truskawkowe, keks z kaszy jaglanej, pierścień z ciasta serowego – wszystko jest możliwe.
Stewia została zaakceptowana przez FDA (Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków) jako suplement diety, nie może być jednak sprzedawana jako słodzik. Być może taki zapis został wywalczony przez producentów sztucznych słodzików, obawiających się konkurencji ze strony naturalnej i niedrogiej stewii. Jako suplement diety, stewia może być sprzedawana również w Kanadzie, Australii i Nowej Zelandii. Obecnie stewia najpowszechniej stosowana jest w Japonii, gdzie stanowi 40% rynku słodzików. W USA i Europie Zachodniej można ją nabyć w aptekach, drogeriach i sklepach z żywnością ekologiczną. Jest dostępna w postaci suszonych liści, zielonego lub białego proszku, w postaci płynu jako wodny i alkoholowy ekstrakt oraz jako białe drobne tabletki, podobnie jak sztuczny słodzik. W Polsce można kupić w sklepach zielarsko-medycznych w postaci suszonych liści. Do gotowania czy pieczenia można je lekko podsuszyć w piekarniku i zemleć na proszek w młynku do kawy. Napoje, np. herbatę możemy słodzić bezpośrednio suchymi liśćmi. Pamiętajmy o tym, że stewia jest bardzo słodka, jedną łyżeczką suszu osłodzimy 1 litr herbaty.

Podsumowanie:

1. Stewia to w pełni naturalny słodzik.
2. Ma zero kalorii.
3. Jest słodsza 250-450 razy od cukru (sacharozy).
4. Rozpuszczalna w wodzie i alkoholach.
5. Odporna na wysoką temperaturę (do 200 °C) – może być używana do pieczenia i gotowania.
6. Stabilna w kwaśnych i zasadowych płynach (pH 3-9).
7. Może być długo przechowywana.
8. Nie powoduje próchnicy zębów.
9. Jest bezpieczna dla diabetyków – nie podnosi poziomu cukru we krwi.
10. Jest bezpieczna dla osób chorych na fenyloketonurię (PKU).
11. Jest nietoksyczna – testowana na zwierzętach i stosowana przez ludzi od wielu lat bez niepożądanych efektów.
12. Słodziki ze stewii nie ulegają fermentacji.

Ustalono, że pełne bezpieczeństwo zagwarantowane jest przy codziennym spożyciu suchych liści stewii w ilości 0,5 g. na jeden kilogram wagi ciała. Spróbuj raz, a za kilka miesięcy przetrzyj zakurzoną cukierniczkę i sprzedaj ją na serwisie aukcyjnym.

Za: www.roik.pl, www.stewia.info.pl, www.stewia.skarbiecwiedzy.net, www.iwoman.pl, www.bomi-stewia.pl.

Zobacz również:

  1. Co kryje w sobie light?
  2. Czym zastąpić biały cukier
  3. Dar pszczół manuka
  4. Kosmetyczne właściwości miodu
 

Share and Enjoy !

Shares


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

3 komentarzy do Zamiast cukru – stewia!

  1. avatar agaa pisze:

    Mnie herbata ze stewią nie smakowała – skłaniam się bardziej ku ksylitolowi.. Jak dla mnie stewia miała taki gorzkawy posmak.

  2. avatar Ewelina pisze:

    „Ekstrakt z nich jest do 300 razy słodszy od sacharozy, natomiast liście suszone do 45 razy.”

    Więc pewnie w rzeczywistości wiele zależy od konkretnego preparatu. Ciekawe jak mierzą tą słodkość? Na smak? To przecież kwestia indywidualna.

  3. avatar Eduarda pisze:

    Ja tez uwielbiam i polecam stewie i nie rozumiem, dlaczego niektorym przeszkadza jej smak, gdyz dla mnie smakuje prawie identycznie do cukru bialego

Dodaj komentarz