Sztuka współczesna wyróżnia się przede wszystkim tym, że pokonuje bariery i przekracza granice sztuki. To co kiedyś wydawało się nieprawdopodobne, dziś jest możliwe do zrealizowania. Wzrastająca potrzeba artystów nawiązania kontaktu z odbiorcami, sprawia, że łamią oni nierzadko dotychczasowe konwencje obowiązujące w środowisku artystycznym. Takim twórcą jest Antony Gormley, brytyjski rzeźbiarz uznany za doskonałego Przełamuje on utarte schematy, jak na przykład lokalizację przedstawiania i funkcjonowania sztuki. Do niedawna dzieła artystyczne można było zobaczyć tylko w miejscach specjalnie do tego zaadoptowanych, takich jak galerie, czy muzea. Gormley twierdząc, że „sztuka nie potrzebuje ścian ani dachu” wychodzi z nią do ludzi, do zwykłych użytkowników przestrzeni publicznej. Swoje rzeźby instaluje zarówno w najbardziej zatłoczonych miejscach miasta, jak i na odludnych obszarach, są one nieodłącznym elementem krajobrazu na morskim wybrzeżu, czy na górskich stokach. Artysta umieszczając posągi na rozległych obszarach, pokazuje przez to relację ciała człowieka w stosunku do ogromnej przestrzeni.
Rzeźby Gormley’a to ciemne żeliwne figury, które są odlewem ciała artysty, stąd też wszystkie są identyczne. Z tego względu, że sam twórca niejako jest materiałem do powstania dzieła, proces tworzenia jest dość pracochłonny. Wymaga od niego dużej koncentracji i energii. Najpierw obkładany jest on plastikowym tworzywem, następnie musi stać w pozycji nieruchomej w mokrym gipsie przez około półtorej godziny, aż do momentu, kiedy zostanie uwolniony za pomocą żelaznych pił.
Gormley czerpie inspiracje zarówno z grafiki, techniki, jak i teatru. Jego surowe rzeźby cechujące się mechanicznym, chłodnym wyrazem twarzy i sprawiające wrażenie niedokończenia, ze względu na niedopracowaną powierzchnię, ukazują ciało jako otwartą przestrzeń możliwości.
Z jednej strony, jego prace niejednokrotnie zaskakują odbiorców, którzy niespodziewanie spotykają je w nieoczekiwanych publicznych miejscach. Z drugiej zaś, jego twórczość przyjmowana jest z ogromną aprobatą, doskonałym przykładem jest projekt „Another Place”, znajdujący się w Anglii, na Crosby Beach, Merseyside, w okolicach Liverpoolu. Przedstawia on żelazne posągi, które stanowią element otoczenia. Rzeźby te obecne są przy każdym przypływie i odpływie, na terenie wypoczynkowym, a także na obszarze ochrony ptaków. Większość użytkowników przestrzeni domagała się by nie usuwać owych rzeźb po dwóch latach, jak zakładał projekt, tylko, żeby zostały na zawsze jako stała i charakterystyczna część wybrzeża.
Nierzadko odwołuje się on też do artystycznego recyklingu, tworząc prace z przeróżnych starych przedmiotów. Przykładem tego jest projekt „Waste Man” składający się między innymi z desek klozetowych, rozpadających się foteli i szaf. Przy użyciu tych zniszczonych rzeczy upozorował ujęcie z biblijnego filmu – płonący krzew cierniowy z Księgi Wyjścia.
Obecnie na rzeźby można natknąć się podczas wędrówki po alpejskich wzgórzach w Vorarlbergu do końca kwietnia przyszłego roku. Jest to projekt „Horizon Field” składający się ze 100 żeliwnych figur, które porozstawiane są w austriackim Lesie Bregenckim, wkomponowując się w jego naturalny krajobraz.
Monumentalne rzeźby artysty znajdują się w wielu miejscach na świecie, między innymi w Vancouver, Meksyku, Sydney, czy też w Singapurze. To świadczy niewątpliwie o docenieniu jego talentu zarówno przez środowisko artystyczne, jak i samych odbiorców.
Źródło: The Red Bulletin, luty 2011, www.antonygormley.com
Zobacz również:
- Najstraszniejsze rzeczy znalezione w człowieku
- Najdziwniejsze pasje świata
- 10 najdziwniejszych potraw świata
- Najdroższe przekąski świata