Nikotyna, podobnie zresztą jak alkohol, szkodzi płodowi. Nie ma też żadnego wytłumaczenia dla kobiet, które pomimo ciąży nie chcą lub twierdzą, że nie mogą rzucić palenia. Życie i zdrowie dziecka powinno być priorytetem dla każdej matki. Skąd więc tak częsty widok kobiet z brzuszkiem i papierosem? Czy to ignorancja, lekkomyślność, głupota? Czy „tylko” słaba wola? Dlaczego przyszła mama pozwala, by papierosy były ważniejsze od jej dziecka?
Ministerstwo Zdrowia i Główny Inspektor Sanitarny przedstawili wyniki ogólnopolskiego badania kobiet ciężarnych. Zostało ono przeprowadzone w czerwcu 2009 roku na 382 oddziałach, gdzie przebywały kobiety wraz z noworodkami. W sumie przepytano ok. 3,3 tys. kobiet. Statystyki są alarmujące. Wynika z nich, że podczas ciąży 38% kobiet pali papierosy.
Naukowcy dysponują dziś licznymi dowodami na to, że palenie papierosów w ciąży może mieć zgubny wpływ na płód i przebieg ciąży. Wynika to z faktu, że podobnie jak wszelkie substancje przedostające się do krwi matki, toksyny z dymu papierosowego mogą oddziaływać na zarodek. Dym tytoniowy zawiera wiele toksycznych substancji tj. związki węgla, smołę, nikotynę, które poprzez krążenie matczyno-płodowe przenikają do dziecka i kumulują się w jego krwi. Mały bierny palacz jest nie tylko zatruwany, narażany na kontakt z rakotwórczymi substancjami, ale również otrzymuje wraz z krwią mniej składników odżywczych i o 25% mniej tlenu (tlenek węgla łączy się z hemoglobiną zawartą w czerwonych krwinkach, blokując w ten sposób transport tlenu od matki do płodu). Stan przewlekłego niedotlenienia nie pozwala rozwijać się właściwie. Gdy ciężarna zaciąga się dymem, tętno płodu natychmiast skacze ze 130 do 180 uderzeń na minutę (nikotyna powoduje przyspieszenie akcji serca płodu oraz obkurczenie naczyń krwionośnych). Noworodek bywa też niedożywiony. Waży o 200-300 g mniej niż dzieci rodziców niepalących albo przychodzi na świat jako wcześniak, a zatem jest słabszy, występują u niego zaburzenia układu sercowo-naczyniowego i przemiany materii, miewa kłopoty z oddychaniem, bo jego płuca nie są w pełni gotowe do podjęcia swej funkcji, może mieć wady wrodzone, czasami nagle umiera (tzw. nagła śmierć łóżeczkowa często wiąże się z nałogiem rodziców). Prawie 1400 niemowląt umiera każdego roku, dlatego, że ich matki paliły w czasie ciąży. Zwiększone jest również ryzyko porodu przedwczesnego, nieprawidłowego położenia płodu, przedwczesne oddzielenie łożyska i innych patologii. Nierzadko może dojść do zaburzeń łożyskowych, mogących doprowadzić do niewydolności łożyska będącego niebezpiecznym stanem zagrażającym nawet życiu płodu. U dzieci palaczek częściej obserwuje się nadpobudliwość, obniżoną odporność i zwiększone ryzyko alergii. Palenie może też spowodować poronienie lub też stać się przyczyną powstania wad rozwojowych u płodu. Najnowsze badania rodzą obawy, że palenie w ciąży może zwiększać predyspozycje potomstwa do rozwoju niektórych nowotworów.
Kobieta paląca tytoń w ciąży powoduje, że:
1) jej dziecko nie otrzymuje wystarczającej ilości tlenu, który jest potrzebny do prawidłowego wzrostu i rozwoju, 2) rozwijające się w jej łonie dziecko jest zmuszane do kontaktu z prawie 4.000 substancji chemicznych, w tym 40 rakotwórczymi, które są zawarte w dymie tytoniowym,
3) dziecko rodzi się znacznie mniejsze i podatniejsze na choroby wieku niemowlęcego i wczesnodziecięcego w porównaniu z dziećmi, których mamy nie palą,
4) zwiększa się ryzyko komplikacji w czasie ciąży: samoistnego poronienia, porodu przedwczesnego, krwawień z dróg rodnych, łożyska przodującego, przedwczesnego odklejenia łożyska lub pęknięcia błon płodowych, a także ciąży pozamacicznej.
5) palenie przez matkę w ciąży znacznie zwiększa ryzyko urodzenia martwego dziecka, wczesnej śmierci noworodka lub zespołu nagłej śmierci niemowlęcia (tzw. śmierci łóżeczkowej).
Najbardziej negatywnie na rozwój płodu wpływa zwłaszcza palenie w ostatnich 2 miesiącach ciąży. Jeśli kobieta paląca tytoń zrezygnuje z tego nałogu w pierwszej połowie ciąży, a najlepiej w pierwszym trymestrze ciąży (tzn. pierwszych 3 miesiącach), to ryzyko niskiej wagi urodzeniowej u dziecka, wcześniactwa, krwawień podczas ciąży lub martwego płodu będzie podobne jak u kobiet nigdy nie palących. Nawet jeśli rzucenie palenia przez matkę nastąpi w 30 tygodniu ciąży istnieje szansa na wyrównanie przez dziecko swojej wagi urodzeniowej.
Dziecko narażone na dym tytoniowyw czasie ciąży częściej ma problemy z nadmierną aktywnością ruchową oraz kłopoty z nauką przez obniżony wskaźnik ilorazu inteligencji (IQ) objawia się to min. utrudnionym procesem nauki pisania i czytania. Według badań wykonanych przez jedną z amerykańskich organizacji zdrowia wynika również, że dziecko kobiety palącej może przysparzać w przyszłości więcej problemów wychowawczych niż dziecko kobiety niepalącej. Dzieci palących matek są bardziej płaczliwe, niespokojne, gorzej śpią, mają zaburzenia funkcji przewodu pokarmowego. Na całe życie pozostaje u nich zwiększona tolerancja nikotyny. W przyszłości łatwiej uzależniają się od palenia papierosów – częściej niż dzieci matek niepalących stają się palaczami. Naukowcy z Finlandii wykazali też, że palenie w ciąży zwiększa ryzyko zaburzeń psychicznych u potomstwa, wymagających zastosowania leków psychiatrycznych już w okresie młodości. Ekspozycja na dym tytoniowy w życiu płodowym zwiększała głównie ryzyko zażywania leków na depresję, leków stymulujących wykorzystywanych w terapii ADHD (tj. zespół nadpobudliwości psychoruchowej z zaburzeniami koncentracji uwagi) oraz leków stosowanych w terapii uzależnień.
Ilość mleka wytwarzanego przez palącą, karmiącą piersią matkę jest o 30% mniejsza w porównaniu do kobiet niepalących. Mleko kobiet palących zawiera kadm i karmienie piersią w takich przypadkach dodatkowo naraża dziecko na toksyczne działanie. Jeśli kobieta pali po porodzie i jednocześnie karmi dziecko piersią to dochodzi do przekazywania wielu trujących substancji z dymu tytoniowego wraz z pokarmem matki. Do pokarmu przechodzi np. nikotyna, powodując u dziecka występowanie okresów niepokoju, bezsenności, wymiotów, biegunek, a także niefizjologiczne przyspieszenie pracy serca i zaburzenia krążenia. Niemowlęta wdychające dym z papierosów wypalanych przez ich matki bądź ojców, 2 razy częściej zapadają na poważne choroby układu oddechowego (zapalenia płuc, oskrzeli, górnych dróg oddechowych). Poza tym palenie papierosów przez rodziców w istotny sposób zwiększa ryzyko wystąpienia astmy oskrzelowej u dziecka, a także przewlekłego zapalenia ucha środkowego, które jest główną przyczyną głuchoty w wieku dziecięcym. Istnieją także dowody na związek palenia tytoniu z innymi poważnymi chorobami, np. białaczkami. Ponadto dzieci przebywające w środowisku dymu tytoniowego (np. z domów, gdzie palą ich rodzice lub inni domownicy) częściej chorują na nieżyty żołądkowo-jelitowe oraz gorzej rozwijają się umysłowo.
W 25 państwach członkowskich Unii Europejskiej trwa kampania „HELP – dla życia bez tytoniu” prowadzona przez Komisję Europejską, która ma przekonać przyszłe mamy, że paleniem tytoniu szkodzą nie tylko sobie, ale przede wszystkim swoim dzieciom.