Opalanie wzmaga popęd

12 czerwca 2022, dodał: Marta Dasińska
Artykuł zewnętrzny
Słońce było i zawsze będzie największym przyjacielem człowieka.

Opalanie to nie tylko brąz, który czyni ludzi bardziej atrakcyjnymi i pewnymi siebie. Opalanie, to poza procesem melanogenezy, również proces zapewniający mężczyźnie dobre samopoczucie jak i szereg pozytywnych hormonalnych przemian. Kąpiel słoneczna jest także odpowiedzialna za wzrost popędu płciowego u mężczyzn. Niemożliwe? A jednak! Austriaccy naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Grazu udowodnili, że opalanie podnosi poziom testosteronu, w miarę dostarczania organizmowi witaminy D. Ta z kolei jest wytwarzana w czasie poddawania męskiego ciała pod działanie promieni słonecznych. Zimą można ją także uzyskać poprzez spożywanie tłustych ryb i mięsa.

Naukowcy odkryli, iż panowie posiadający więcej witaminy D na mililitr krwi, mają znacznie więcej hormonu  (testosteron), niż ci z niższym stężeniem wspomnianej witaminy. Jak wiadomo testosteron, jest odpowiedzialny nie tylko za rozwój narządów płciowych, ale przede wszystkim za utrzymanie takich męskich cech płciowych jak produkcję nasienia czy kontrolę pożądania. I panowie powinni o tym pamiętać. Badania w Journal of Clinical Endocrinology objęły 2299 mężczyzn. Według badaczy, w przeciągu godziny opalania, następuje wzrost hormonu odpowiedzialnego za męskie libido aż o 69%. Co więcej, średnie ilości testosteronu w ciągu roku podlega takim samym wahaniom co witamina D. Zawartość witaminy D w męskim organizmie jest więc najwyższa latem, aby od października intensywnie spadać, do osiągnięcia najniższego poziomu w marcu.
Były także przeprowadzone badania naukowe przez australijską specjalistyczną klinikę w Sydney zajmującą się problematyką płodności i reprodukcji. Badaniem objęto grupę 800, cierpiących na bezpłodność mężczyzn, u których wykryto w ponad 30% przypadków poważne niedobory witaminy D3. Kierownictwem badań zajmowała się Anne Clark. W wyodrębnionej podczas badań 100 osobowej mężczyzn, którą poddano bardzo niecodziennej i zarazem naturalnej terapii, aż 40 % uzyskało zadowalający rezultat. Terapia polegała tylko na zmianie przebiegu trybu ich dotychczasowego codziennego życia. Większość czasu spędzali oni w swoich biurach siedząc najczęściej przed monitorami komputerów. Biurowe krzesło zamieniono na pół godziny w spacer po słonecznej plaży, co okazało się w większości przypadków wystarczającym lekarstwem na ich bezpłodność.
Recepta naukowców zajmujących się rolą witaminy D3 w naszym życiu brzmi o wielu lat tak samo: codzienny 15 minutowy kontakt naszej skóry ze słońcem stojącym wysoko na firmamencie wystarcza do tego, aby cieszyć się zdrowiem i dobrym nastojem. Co ciekawe nie ogranicza się ona tylko do bezpłodności, lecz stanowi klucz naturalnej egzystencji naszego gatunku na planecie Ziemia. Recepta, pomimo swojej łatwej realizacji w słonecznej Australii nie ma jednak powszechnego zastosowania w przypadku mieszkańców innych kontynentów, a w szczególności tych, w których panują inne uwarunkowania wynikające ze stref klimatycznych i różnej ich odległości od słońca w miesiącach jesienno-zimowych. Słońce w tych porach roku nie świeci wszystkim równo. W środkowej i północnej Europie jego moc, szczególnie w przypadku wspomnianych już i niezbędnych do produkcji witaminy D3 promieni UVB maleje w tych porach roku prawie do zera. Rozwiązaniem tego problemu mogą być cotygodniowe wizyty w profesjonalnym salonie solarium, który posiada odpowiedni rodzaj lamp i wykwalifikowany personel. Takie salony, poza oferowanym brązem, potrafią świadczyć również usługi z zakresu biopozytywnej światło terapii UV, ponieważ jedno nie wyklucza drugiego. Tu na szczególną uwagę zasługują salony wyposażone w systemy do badania skóry oraz takie, w których personel świadomie ogranicza czas opalania osób o jaśniejszej karnacji, lub odradza korzystnie z urządzeń o największej mocy lub wyposażonych w ekstremalnie silne lampy, które coraz częściej dla wymuszenia ich jeszcze większej mocy pozbawiane są świadomie niebezpiecznych, ale jakże potrzebnych nam do życia promieni z pasma UVB.
Jak powiedział Ad Brand z Sunlight Research Forum w Veldhoven w Holandii: Ludzie, którzy zapewniają swojemu organizmowi dostateczną ilość witaminy D, zapewniają sobie dobry poziom testosteronu i libido. Profesor Winfried Marz i koledzy, którzy prowadzili badania, stwierdzili natomiast, że naukowcy powinni teraz sprawdzić, czy ma taki sam wpływ na testosteron jak naturalna ekspozycja na Słońce…

Zobacz również:

  1. Zasady bezpiecznego opalania

  2. Które kremy do opalania są szkodliwe?

  3. Solarium – fakty i mity

  4. Słońce a starzenie się skóry