Gdy jesteś zmęczona albo zestresowana z przyjemnością idziesz na łąkę albo do parku, gdzie rośnie dużo kolorowych i pachnących pięknie kwiatów. Zachwycasz się ich aromatem i wyglądem. Po kilku takich minutach czujesz się lepiej. Nawet nie wiesz, że to za sprawą właśnie pachnących cudownie kwiatów. Idzie wiosna i niedługo będzie można bez ograniczeń korzystać z terapeutycznych właściwości tych małych roślin.
Od stuleci kwiaty wykorzystywane były w ziołolecznictwie. W połowie ubiegłego wieku tradycyjne formy wspomagania zdrowia stały się niestety niemodne i kwiaty jako środki terapeutyczne poszły u nas w odstawkę. A szkoda.
Właściwości energetyczne esencji z kwiatów mogą się przyczynić do uzdrowienia psychiki pacjenta, do równowagi na szczeblu emocji, uczuć, myśli i zachowań, do pozbycia się np. lęków, niepokojów, braku wiary i pewności siebie, niezdecydowania, poczucia winy, żalu, smutku, złości, zmęczenia czy apatii.
W latach trzydziestych XX wieku lekarz, bakteriolog i homeopata Edward Bach, postanowił porzucić praktykę i poświęcił się badaniu esencji kwiatowych jako nowej formie terapii.
Kiedy Edward Bach odczuwał dolegliwości, wyruszał na okoliczne łąki i zrywał z kwiatów płatki, a następnie trzymał je w dłoni lub kładł na języku.
Zastanawiając się, dlaczego przynoszą ulgę, po kilku latach mozolnych dociekań stworzył zestawy esencji kwiatowych pomocnych w uzdrawianiu siedmiu rodzajów stanów psychicznych powodujących zakłócenia emocjonalne:
- strach
- niepewność
- brak zainteresowania otoczeniem
- samotność
- nadwrażliwość
- zniechęcenie
- nadmierną troskliwość.
Co za siła jest w kwiatach?
Esencje nie są lekarstwem, są tylko nośnikiem informacji energetycznej zawartej w roślinie. Każdy żyjący organizm, także więc rośliny, otaczają wibrujące pola energii. Jeśli, np. wskutek długotrwałego stresu nie ma równowagi między emocjonalną energią wewnętrzną człowieka i światem zewnętrznym, emocje – najczęściej złe – „biorą górę”, powodując pomniejszenie życiowej energii, a w konsekwencji chorobę.
Zadaniem esencji kwiatowych jest – poprzez przenoszenie do organizmu człowieka własnych wibracji i energii – wyrównanie ubytku energetycznego, czyli powrót do emocjonalnej równowagi. A to – jak utrzymują „kwiatoterapeuci” – w dużej mierze gwarantuje zdrowie fizyczne, bo stymuluje system odpornościowy organizmu.
Na początek rozmowa
Po to, by kwiatoterapia przyniosła pożądany skutek, trzeba umiejętnie i bardzo precyzyjnie dobrać odpowiedni dla stanu emocjonalnego pacjenta zestaw esencji. Terapeuci stosujący metodę kwiatową dr. Bacha zanim zdecydują, krople z której buteleczki są wskazane dla konkretnej osoby, muszą dobrze poznać psychikę pacjenta. Właściwe więc leczenie zaczyna się zawsze od długiej rozmowy, w czasie której to pacjent sam decyduje o czym terapeucie opowie, co chciałby w sobie zmienić, co mu w jego własnej psychice stoi na drodze do osiągnięcia zadowolenia z życia, do emocjonalnej równowagi.
Bywa i tak, że często nawet nie zdajemy sobie sprawy, iż jakieś mocne przeżycie sprzed wielu lat, nawet z okresu dzieciństwa, szok o którym już nawet nie pamiętamy, jest przyczyną nieradzenia sobie z najmniejszym nawet stresem. A długotrwały stres poważnie „dziurawi” system odpornościowy, odpowiedzialny za obronę organizmu przed chorobami. Doświadczony terapeuta na podstawie „spowiedzi” pacjenta postawi diagnozę i może wskazać odpowiednią kurację.
38 kompozycji
Dr Edward Bach jest twórcą 38 esencji, z których można skomponować prawie 300 milionów mieszanek. Dla każdego pacjenta, dla każdego stanu emocjonalnego, opracowuje się inną. Właściwie można powiedzieć, że ile ludzkich charakterów, tyle mieszanek.
Stały skład i proporcje ma wyłącznie mieszanka „pierwszej pomocy” (Rescue Remedy TM), w skład której wchodzą esencje uzyskane z kwiatów posłonka pospolitego, niecierpka, śliwy, gwiazdy betlejemskiej i powojnika. Kontynuatorzy metody dr. Bacha zalecają jej przyjmowanie w stanach dużego napięcia psychicznego, ma bowiem silne i dość szybkie działanie uspokajające.
Na co kasztan, komu osika?
Dr Bach podzielił ludzi na różne typy charakterologiczne, stanowi psychiki przypisując odpowiednie rośliny. I tak np. człowiek nękany irracjonalnymi lękami, nieuzasadnionym niepokojem, lękiem nie przed konkretnym zdarzeniem, ale wynikającym wyłącznie z tzw. złych przeczuć, jest – wg dr. Bacha – w stanie osiki. I w tym przypadku zaleca się esencje z osiki, co po pierwsze pomoże sprecyzować rodzaj strachu, a następnie go zwalczyć.
Typ kasztanowca czerwonego to człowiek, którego życie zdominowane jest np. zbytnią nadopiekuńczością i nadmierną troską o zdrowie albo życie zawodowe kogoś bliskiego. Tu pomocna będzie esencja z kasztanowca czerwonego. Kasztanowiec zwyczajny natomiast pozwala pozbyć się natrętnych, dręczących myśli i spowodowanej tym np. bezsenności czy depresji. Komuś, kto odczuwa silne, paniczne wręcz lęki przed konkretnymi sytuacjami, choćby przed egzaminami czy koniecznością znalezienia się w nieznanym sobie towarzystwie, można zalecić esencję z posłonka, a osobie która wykazuje zupełny brak odporności na przeciwności losu i szybko do wszystkiego się zniechęca, bo nie wierzy w pomyślność własnych poczynań – esencję z grabu lub z janowca ciernistego. Z kolei esencja z niecierpka wyciszy pracoholików nieznających umiaru w ilości godzin poświęcanych życiu zawodowemu, a ludzi znudzonych życiem wyciągnie z depresji kuracja dzikim owsem, po której zaczną dostrzegać sens własnych poczynań. Cykoria pomoże egoistom i tym, którzy dla uzyskania współczucia u innych uciekają w chorobę, natomiast osoby pozbawione nadziei powinny sięgnąć po esencję z dzikiej róży. Gdy masz chandrę bez konkretnego powodu sięgnij po gorczycę. Modrzew europejski podniesie niskie poczucie własnej wartości. Wiąz angielski – poczucie przytłoczenia obowiązkami a sosna pomoże przy ciągłym poczuciu winy.
W jaki sposób powstają esencję?
Są dwie metody stosowane do wytwarzania esencji dr Bacha:
1.Metoda słoneczna stosowana dla 20 ekstraktów kwitnących w pełni lata kwiatów – świeżo zerwane, dojrzałe kwiaty wrzuca się do szklanego pojemnika z wodą źródlaną i wystawia się na działanie słońca przez 4,5 godziny, kwiaty oddają wodzie swoją energię.
2.Metoda termiczna – dla 18 ekstraktów z kwiatów roślin, dojrzewających wczesną wiosną, (słońce nie jest jeszcze silne) – kwiaty moczy się w wodzie i gotuje przez 0,5 godziny.
W wyniku obu metod powstaje tzw. tynktura matki. Następnie, miesza się w równych ilościach tynkturę matki z 40% brandy (konserwant), po czym dodaje się 2 kropli tej zakonserwowanej tynktury do 30 ml 20% -wej brandy. Używając metod dr Bacha można oczywiście stworzyć własne esencje.
Esencje kwiatowe dr Bacha zawierają uzdrawiającą wibrację z najbardziej rozwiniętej części rośliny – kwiatów, działają na płaszczyźnie emocjonalnej, harmonizują negatywne uczucia. Zwierzę staje się spokojne bez emocjonalnych obciążeń i ma większy potencjał do pokonywania depresji, lęków i skutków traum. Esencje używa się także profilaktycznie w chwilach stresu i niepokoju lub u zwierząt zmęczonych, które źle się czują, chociaż nie otrzymały żadnej szczegółowej diagnozy medycznej.
Esencje kwiatowe nie powodują nagłych ozdrowień, ale wywołują zmiany, które mogą poprawić jakość życia. Terapia esencjami dr Bacha może być stosowana osobno lub w połączeniu z innymi środkami i metodami terapii.
Centrum Doktora Bacha
Od wielu lat ekstrakty kwiatowe preparuje się w Centrum Doktora Edwarda Bacha TM w Mount Vernon z kwiatów rosnących na terenie Walii. I tylko esencje pochodzące z tego źródła są autentyczne. Porad w zakresie kwiatoterapii mogą udzielać wyłącznie osoby posiadające certyfikat Centrum Dr. Bacha.
W wielu krajach terapia kwiatowa jest akceptowana przez medycynę jako bezpieczny środek wspomagający leczenie i przyspieszający rekonwalescencję. Akceptowana jest jednak jako terapia wyłącznie wspomagająca i uzupełniająca leczenie zasadnicze, a nie jako alternatywa.
Dzięki nim można np. pozbyć się bólu głowy, gorączki , stresu, zmęczenia czy przyspieszyć gojenie rany. Krople działają też na przewód pokarmowy, koją nerwy, leczą stawy. Terapia jest łatwa, bezpieczna i do tego pięknie pachnie. Dlaczego więc nie spróbować? Tym, którzy chcą pójść dalej proponujemy samodzielne zbieranie kwiatów i przygotowywanie olejków i naparów.
Pozyskiwanie kwiatów traktujmy jak grzybobranie, nie wrzucamy do koszyczka nic, czego nie jesteśmy absolutnie pewni. Wprawdzie nie trafimy na muchomora sromotnikowego, jednak lepiej nie ryzykować.
Materiały: www.drbach.pl , www.ozdrowiu.info.pl , www.zdrowie.bai.com. pl, www.Poradnia.pl, www.animalia.pl
Zebrała: Emilia
Zobacz również:
- Estetoterapia: terapia poprzez kontakt z naturą
- Co nam daje las?
- Co potrzebuje mózg żeby mieć dobry humor?
- Aromaterapia: jak stosować?