No domyślam się, mam pojęcie jak mogą na to patrzeć inni ludzie, ale nie przejmuję się. Słyszałem mnóstwo niepochlebnych opinii o sobie (wydane na podstawie samego wyglądu), że bandyta, narkoman, cham, chuligan, pijak, nieuk (kiedyś jakaś babcia powiedziała do wnuka, że tacy ludzie jak ja kończą w więzieniu, bo nie chodzą do szkoły. Rozumiem, że chciała mnie użyć jako antyprzykład, ale mogła to zrobić tak, żebym nie słyszał ). Tak więc, jeśli miałbym się przejmować każdą niepochlebną opinią na mój temat albo moich bliskich, to bym dawno zwariował i siedział w Kobierzynie.