Odp: Dziwni faceci na portalach randkowych
...chyba że masz skajpa lup GG
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 9 10 11 12 13 … 33 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
...chyba że masz skajpa lup GG
On nie skopie ogródka. On wyśle swoją fotkę z ptaszkiem i zacznie go mansturbować, na koniec pokaże na ręce "śmietankę" Przerabiałam to na Skype. Facet mnie nie widział. Takim wystarczy świadomość, że kobieta patrzy. Jeden ekspresowo wysłał mi 10 fotek może z ciągu minuty na Skype.
I takich się "wykopuje" ze Skype i życia
Ptaszka można najwyżej umieścić w ogródku, niech śpiewa
Dobrze że nie mam skype'a ....
Cóż, szukając faceta niektóre i skype'a się chwytają
Czasem taki się ukrywa i dopiero jak się poczuje pewniej w znajomości to odkrywa te swoje ciemniejsze strony:) Myślę że w każdym facecie są takie ciągoty do czegoś zboczonego, tylko nie każdy sobie na to pozwala...
Poważny facet nie będzie się ukrywał w internecie tylko będzie dążył do znajomości w rzeczywistości pozawirtualnej. A jeśli chce być tylko wirtualny, to chyba pora się z tego wylogować:)
Coś w tym jest. W sieci więcej można odsłonić, ale też więcej ukryć.
Nie widzę większego sensu w szukaniu miłości w sieci, najczęściej wychodzi rozczarowanie i tylko się zrażamy do dalszych kontaktów...
W sieci szukamy rozrywki a nie poważnych związków, nawiązujemy kontakty na próbę, jest ta emocja, czy się odezwie, czy odpisze, potem - czy w realu jest równie zabawny jak w mailach...? Ale to nie ma związku z prawdziwym życiem i związkami...
A ja uważam, że sieć to miejsce takie samo jak inne, jeśli chodzi o nawiązywanie znajomości: szkoła, praca, pub, dyskoteka.
To miejsce, gdzie łapie się pierwszy kontakt z drugą osobą, a co potem się z tym zrobi, to już zależy od dwóch osób. Mam znajomych poznanych w sieci, z różnych stron Polski i utrzymujemy kontakt także poza siecią.
Za to z wieloma znajomymi poznanymi w realu, utrzymuję kontakt już tylko i wyłącznie w sieci. Chodziło się razem do szkoły, mieszkało w jednym pokoju lub w pobliżu siebie, ale dziś są daleko, często za granicą i jedynie internet pozwala nam utrzymywać kontakt. Nie wszystkich znajomych zatrzymamy w jednym mieście, żeby móc pójść razem na kawę czy zakupy. Czy relacja ma się skończyć dlatego, że zamieszkali gdzieś dalej? Nie. I tak samo może się zacząć z tymi, którzy na wstępie są daleko.
Poznałam nowego faceta. W sieci oczywiście. Pisał dość dobrze, bez błędów. Poprosił o telefon, podałam. Zapytał sms-em do której może dzwonić, odpisałam. Wkrótce zadzwonił. Miał miły głos, logicznie budował zdania, łał-iskierka, to może ten. Potem mówił o sobie,że jeździ po Polsce z wykładami na tematy duchowe i uwalniania różnymi zabiegami złą energię. Powiedział, że jest terapeutą i prowadzi różne zabiegi, rozmowy. N.p. Dzwonią do niego kobiety, które potrzebują samozadowolenia i on im pomaga przez telefon dojść do...orgazmu. Przekonywał mnie,że to jego praca i że on nie uczestniczy w tym. Jest jak aktor, grający swoją rolę. Na następny dzień napisałam sms, on natychmiast zadzwonił. Zapytał jak się czuję. Odpowiedziałam,że trochę podniecona. Zresztą tak było Zapytał czy chcę,żeby mi pomógł, zgodziłam się. No i zaczęliśmy się bawić. Nawet mnie podniecał, ale i tak potrzebowałam rozładowania, więc czy musiał być on? Ale miły męski głos, to lepiej niż sama Trwało ok. 45 min. i namiastka realnego orgazmu była. Wiem,że to szalone, ale byłam bardzo ciekawa tej terapii. Zadzwonił potem na następny dzień (czyli wczoraj) zapytał jak się czuję. Bo na początku poznania mówiłam,że jestem ciągle zmęczona i niewyspana. Odpowiedziałam bez zmian. Powiedział,że nie nadaję się do związku,że powinnam najpierw zutylizować toksyny. Podał dane swojej "partnerki z pracy" i że ona pomoże za niewielką opłatą. Kobieta wyleczy mnie przez Skype, zrobi jakiś diagram itp. A on do mnie nie przyjedzie dopóki nie zrobię z sobą porządku. Zabrzmiało groźnie-nie przyjedzie! Hmm... Doszłam do wniosku,że on nie szuka kobiety, tylko naiwnych kobiet, które zapłacą za seanse. A ta partnerka z pracy, to może być jego osobista partnerka i razem wyłudzają kasę
in-cognito gdzieś nam zniknął może zbanowany tu?
[quote=subtellna]Poznałam nowego faceta. W sieci oczywiście. Pisał dość dobrze, bez błędów. Poprosił o telefon, podałam. Zapytał sms-em do której może dzwonić, odpisałam. Wkrótce zadzwonił. Miał miły głos, logicznie budował zdania, łał-iskierka, to może ten. Potem mówił o sobie,że jeździ po Polsce z wykładami na tematy duchowe i uwalniania różnymi zabiegami złą energię. Powiedział, że jest terapeutą i prowadzi różne zabiegi, rozmowy. N.p. Dzwonią do niego kobiety, które potrzebują samozadowolenia i on im pomaga przez telefon dojść do...orgazmu[/quote]
Ciekawa ta jego "terapia"...:) Czego to ludzie nie wymyślą...?
To i tak był przyzwoity "biznesmen", bo jednak coś za tę kasę chciał wykonać, ale ilu jest takich, co to niby pożyczają od poznanych kobiet, a później szukaj wiatru (i pieniędzy) w polu?
Może i przyzwoity
Podać numer, na numerek?
Mi akurat terapia nie jest potrzebna, a nawet jakby była, to znajdzie się paru chętnych i to bez płacenia przeze mnie kasy:)
Bardzo fajne mi się to spodobało subtelna ; ) jak Ty gościa poznałaś na jakimś czacie czy po prostu na tym śmiesznym portalu fotka pl : PP ja to bym chętnie wzięła od Ciebie ten numer ale to chyba lepiej jak go tutaj nie podasz na ogólnym tylko mi wyślij w prywatnej wiadomości ok : ) ? Jeszcze mi powiedz on nie pobiera za to żadnych opłat..
To była darmowa próbka jego mocy, pewnie chciał, żebyś została jego stałą klientką. Reeety... ale miałaś przygodę hahaha
Subtellna, opowiadaj więcej o takich dziwakach Moja koleżanka umówiła się na randkę z gościem, który opowiadał jej przy kawie o nawozach na pszenicę Też doświadczyła kilku zwariowanych znajomości.
Co do terapii, to jest gdzieś babka, ucząca ich tego, czego nie potrafią nauczyć ich żony: jak dotykać, jak wykonywać pchnięcia itd. Celem jest osiągniecie udanego pożycia w ich związkach. Ona traktuje to jak pracę i są pary, które decydują się na jej pomoc! Poszła krok dalej niż ten pan, choć może cel terapii inny, to metody dziwaczne.
Zastanawiam się, jak to się stało, że taki facet, który nie potrafi zadowolić kobiety, w ogóle ma żonę? Przed ślubem w ogóle nie sprawdzała go, czy co? A może po prostu myślała, że z czasem się wyrobi..?
Męża się wybiera do życia, a nie tylko do łóżka, gdzie wystarczy kochanek:)
Czasem to jest w desperacji, bo wszyscy wokół są "sparowani" więc już nie patrzy się na to czy on/ona się podoba i nam pasuje, tylko brnie się w związek dla świętego spokoju...
Ja kiedyś na randce słuchałam o hodowli trzody chlewnej, więc przeżyłam jeszcze lepszy hardkor Nigdy więcej małorolnych!
Ostatnio edytowany przez kasia001 (2015-03-23 16:13:14)
"Rolnik szuka żony" - reality-without-tv
Co się wyprawia w tych internetach czasem to jest śmieszne a czasem przerażające jak sądzicie mam trochę racji w tym : ) jeśli o mnie chodzi to kiedyś ja właśnie widziałam to rolnik szuka żony i po prostu było to dla mnie śmieszne bo Ci aktorzy chyba amatorzy nawet nie potrafili w odpowiedni sposób i tylko udawali, że właśnie się dobrze bawią.
Nie oglądałam tego, szkoda mi czasu na takie rzeczy, ale pieniądze pewnie dobre za to dostają.
Strony Poprzednia 1 … 9 10 11 12 13 … 33 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź