Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?
Tak przed świętami? To niepraktyczne...A kto wytrzepie dywan, zawiesi firanki?
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 … 10 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tak przed świętami? To niepraktyczne...A kto wytrzepie dywan, zawiesi firanki?
hahah Do Mikołajek mógłby zostać, bo słodycze... wiadomo.
Ale później będzie też Wielkanoc i zajączek, to może jednak do kwietnia sobie go zostawisz?...
Oj nie nie... nie bo ja wiosną mam depresję zawsze, nie wytrzymałby ze mną.
A może ten by był dobrym lekiem na smutki? Znajdź sobie takiego rozśmieszacza:)
Tylko gdzie takiego szukać? Znam mało facetów z poczuciem humoru, więcej to smutasy których przytłacza życie i odpowiedzialność, której nie mogą udźwignąć...
Właśnie dlatego do 40-tki mieszkają u rodziców a potem płaczą że nikt ich nie chce
Ten z którym romansowałam przez kilka miesięcy przez net był wesoły i dużo optymizmu wniósł w moje życie, ale to był ktoś, komu można powiedzieć powiodło się, więc mógł niemal beztrosko jarać się życiem i młodością.
Zapewne poprzez jakieś kombinacje dostał dobrą pracę, bo nie wierzę, ze innym sposobem, bo jest za młody i leser z niego, robi co chce, w domu go nakarmią, pieniędzy nie wołają i jeszcze odkładają mu na mieszkanie. Kto inny musi na to naprawdę pracować i jeszcze opłacić dach nad głową i nie stać go na to, żeby sobie pojechać na drugi koniec PL na weekend ani na inne rozrywki uprzyjemniające życie, więc żyje w zgryzotach dnia codziennego.
A skąd wiesz czy nie był zadłużony i nie żył dniem dzisiejszym nie martwiąc się co będzie dalej?
E, nie sądzę. Raczej lubił wybiegać w przyszłość i miał już na nią plany.
A byłaś w nich też Ty czy raczej inne kobiety...?
Podobno nawet i ja, sugerował, żebyśmy wynajęli razem kawalerkę w Warszawie.
To były chyba tylko plany finansowe, żeby było taniej, ale nie koniecznie razem:)
[quote=niechcemisie]:D Podobno nawet i ja, sugerował, żebyśmy wynajęli razem kawalerkę w Warszawie.[/quote]
Jak dobrze zarabiał to mógł od razu kupić , po co tracić kasę na wynajem? Od razu by jego notowania wzrosły i może nawet byś się zdecydowała wprowadzić?
Ależ nie posądzajmy koleżanki o materializm...:)
Żeby kupić to trzeba bardzo dobrze zarabiać, a on miał po prostu dobrą pracę, czyli: w wieku 24 lat g. robił a dostawał więcej niż najniższa krajowa + umowa na czas nieokreślony i wszystkie świadczenia.
Są jeszcze kredyty albo pożyczki od rodziny :)Gdyby chciał się ustatkować to na pewno by pomogli.
Pomogli starszemu bratu wybudować dom, temu mieli pomóc kupić mieszkanie, a on jeszcze na nich narzekał.
Jakby kupili a nie tylko obiecywali, toby nie narzekał, pewnie uważał, że bratu dali więcej...
No skąd na dom i na mieszkanie naraz, najpierw brat dostał, bo starszy i ślub, dziecko, a ten kawaler i bezdzietny to niech czeka i odkładają mu, a narzekał, że brat nie zasłużył czy coś tam.
Zawsze byście mogli zamieszkać z jego rodzicami, pewnie szybko by się zmobilizowali żeby zaraz coś Wam kupić i mieć spokój;)
Oj nieeee.... ja nie miałam z nim związanych takich planów. To był jego pomysł. Raz nawet się podobno pokłócił z rodzicami po tym, jak powiedział, że chce zamieszkać z kobietą. Twierdzi, że miał mnie na myśli, a jego starsi szaleli, że się do niego przestaną przyznawać, jeśli zamieszka z kobietą pod jednym dachem bez ślubu, po czym on oznajmił, że nie będzie się ich o nic prosił, że go na to stać itd.
Ech... nie chciałabym z takim typkiem dachu dzielić. Mama do dziś sprząta mu pokój, więc jego współlokatorka pewnie musiałaby robić to samo.
Przecież nie mieszkałby z Tobą po to, żeby się samemu napracować... Liczyłby na to że z miłości będziesz się poświęcać..
Wolę się dokładać do opłat niż poświęcać
W praktyce to pewnie byś wolała wydać na ciuchy czy kosmetyki, ale mamy równouprawnienie i facet też lubi się stroić...:)
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 … 10 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź