Temat: jak wasze zwierzątka do was trafiły?
jak w temacie czy kupowaliście zwierzątka, dostaliście od kogoś, czy może wzięliście ze schroniska? a może się przybłąkały?
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
jak w temacie czy kupowaliście zwierzątka, dostaliście od kogoś, czy może wzięliście ze schroniska? a może się przybłąkały?
ja adoptowałam od pani, która go znalazła, a nie mogła go zatrzymać, bo już miała inne koty.
Znalazłam w malinach i przygarnęłam.
widzę, że nie tylko ja mam "znalezione" i "zagubione" zwierzaki suczka się przybłąkała, będąc już w ciąży i tym sposobem mam dwa pieski. Koty także mam "znajdy"
avianna tylko pogratulować i widać że jesteś osobą o dobrym sercu , ja mam jamniczka co prawda kupionego ale miał być utopiony dla tego został przez nas nabyty , ja sobie życia już nie wyobrażam bez mojego rudzielca , jest kochany!
My dostaliśmy od Pani - mamy koleżanki
To chyba nie ważne skąd mamy te zwierzaki najważniejsze że są przez nas kochane i nie tylko my sie nimi opiekujemy oni też nam dają ogromną radość!
nasza Neli trafiła do nas bardzo spontanicznie Pojechaliśmy do jednej babeczki (mamy męża kolegi) żeby nam namalowała jakiś fajny obraz na ścianę, a ona miała w domu piękną kotkę perską. Okazało się, że miała kiedyś hodowlę i wychwalała te koty jako idealne dla osób, których długo nie ma w domu, które bałyby się, że kot może się nudzić, tęsknić, skakać po firankach, regałach i psocić. No i się zdecydowaliśmy na persa od razu, jej koleżanka mająca hodowlę miała się zgłosić jak jakiś maluitki będzie,. I tak zamaiast obrazu mamy kotkę
nasza FIFI została zabrana ze schroniska, także jest to pies bardzo wdzięczny i radosny, cieszy się, ze znalazła przytulny domek, chociaż to zwykła kundelka jest bardzo mądra i rozkoszna, oto jej fotka:
[url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=96723eb48b3d6a2d][img]//images42.fotosik.pl/140/96723eb48b3d6a2dm.jpg[/img][/url]
Moją kotkę przyniosła znajoma - wcześniej proponowała, żebym ją wzięła, ale nie byłam zdecydowana. Kiedy jednak przyniosła do mnie prześliczną, małą, włochatą kuleczkę, ciekawą wszystkiego wokół, już nie pozwoliłam jej zabrać
dostałam od znajomego
Ja niestety mieszkam w bloku i nie mam żadnego zwierzęcia.
Kot to może jeszcze tak, ale pies się męczy w takich warunkach według mnie, bo nie ma dostatecznie wolności, tylko spacery max. 3 razy na dzień.
dostałam od znajomego kotka
My kupiliśmy naszego jamnika na giełdzie , to bardzo wstrętne miejsce i jakby nasz piesek do nas nie trafił to zostałby utopiony! nie moge tego pojąć jak ludzie tak mogą postępować!
Ja żałuję, ze nie ma zwierzęcia.
Możesz to zmienić....czy nie?
Nie mogę zmienić, bo nie a nikogo do opieki nad zwierzęciem, bo ja w tym roku już chcę iść do pracy, czy na staż, bo od początku roku z tym walczę i się prze nudzam w chacie.
Ale kot może być długo sam w mieszkaniu...
Aha, dobrze wiedzieć, by musiał być sam z pół dnia.
Jakbyś chodziła do pracy na pełen etat to myślę że by mógł być tyle sam w domu...
Moje kochanie kundelkowate słodziutkie zostało uratowane przez mojego tatę. Jego koledze oszczeniła się suka i chciał potopić, więc tato wziął jednego.
Mieliśmy też kiedyś kota. U taty w pracy się plątał, przychodził pod drzwi, chodził po całym zakładzie i jak tato zobaczył, że mu podpalają wąsy papierosami zabrał go do domu - właściwie to ją, bo to kotka była.
Słuchajcie schronisko dla zwierząt w Celestynowie potrzebuje pilnie pomocy!
Bo inaczej ich zlikwidują
U nas podono są pieniążki na schronisko, tylko nie ma się kto nim zająć i go poprowadzić, tak więc nie mamy.
Naszą kotkę adoptowaliśmy od pani, która zajmowała się bezdomnymi i chorymi kotami. Kociczka jest super i jest z nami już trzy lata.
Mój ś.p. sąsiad miał zawsze ogromne serce do zwierząt i chętnie je przygarniał. Na działce dokarmiał ok. 20 kotów i kilka psów. Uratował psa przywiązanego do drzewa i pogryzionego przez lisy.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź