Odkąd słupek rtęci szybuje ku dołowi czujesz się senna i najchętniej owinęłabyś się w koc z gorącą czekoladą w ręku i usprawiedliwiła wszystkie swoje wysokokaloryczne grzeszki? Przecież idzie zima! Pójść w ślady misia zapadającego w sen zimowy czy wręcz przeciwnie – wziąć się w garść i ograniczyć kalorie?
Prawdą jest to, że zimą potrzebujemy NIECO większej dawki kalorii bo marzniemy. Co to jednak oznacza dla naszego organizmu? Przesłanki, którymi kierowali się nasi praprzodkowie jedząc potrawy bardziej kaloryczne i tłuste zimą w dzisiejszych czasach nie mają u nas racji bytu. Nie spędzamy całych dni na zimnie polując na zwierzynę, mieszkamy i pracujemy (zazwyczaj) w cieple i ruszamy się mniej.
Wg dietetyk francuskiej, Anahity Mohtadji, jedzenie większej ilości bardziej pożywnych rzeczy jest potrzebą fizjologiczną i psychiczną. Organizm, pozbawiony codziennej dawki ciepła z otoczenia oraz naturalnego światła (najkrótszy dzień w roku, czyli początek astronomicznej zimy, liczy sobie tylko 7 godzin i 42 minuty!) domaga się bardziej pożywnych produktów by utrzymać prawidłową ciepłotę ciała.
Z drugiej strony, wszystko jest zależne od naszego stylu życia. Jeżeli styczności z chłodem mamy niewiele, niezbyt mądrym jest nagłe podwyższenie dziennej dawki kalorii. Logicznym jest więc, że jeśli nie ruszamy się wystarczająco dużo lub całe dnie spędzamy w ciepłych pomieszczeniach nie spalimy więcej kalorii, a głód nie wzrośnie. Gdy dodatkowo trenujemy sport czy sporo się ruszamy, należy wziąć to pod uwagę i zadbać o wystarczającą ilość kalorii. Zawsze warto jeść zdrowo, unikać przetworzonych produktów i stosować się do zaleceń zbilansowanej diety – a więc nie przesadzać ani w jedną, ani w drugą stronę. Powinno się również podtrzymać W ten sposób nasz organizm będzie utrzymywał równowagę cieplną.
Ważnym jest, aby potrafić także odróżnić prawdziwy głód od przemijającej potrzeby na coś słodkiego. Dobrym rozwiązaniem na to niesforne zjadłabym coś jest… nawodnienie organizmu! Które zimą często pomijamy. A więc – woda, woda i jeszcze raz woda!
Często zimą umykają z naszej diety warzywa i owoce. Różnorodność, którą oferowało lato i wczesna jesień, prysnęła jak bańka mydlana, a my skazani zostajemy na mrożonki… Warto jednak wprowadzić je do swojego jadłospisu i zamiast ciastka z kremem i zafundować sobie szejk z mrożonych truskawek, banana i jogurtu.
Mrożenie owoców i warzyw jedynie nieznacznie wpływa na utratę ich wartości odżywczych! Zdrowymi dodatkami do codziennej zimowej diety są też orzechy i cytrusy, których w sezonie jesień/zima co niemiara! W ten sposób, jeżeli nasz organizm ma taką potrzebę, dostarczymy sobie dodatkowej dawki ZDROWYCH – bo to najważniejsze – kalorii.
Przepis na rozgrzewającą zupę – kociołek meksykański
- kiełbasa wędzona – 1 laska lub pół kilograma wieprzowiny
- puszka kukurydzy
- 2 papryki czerwone
- 2 cebule
- bulion 0,75 litra
- fasolka szparagowa
- 2 marchewki
- fasola czerwona
- puszka pomidorów
- papryczka chili
- koperek lub natka pietruszki
- ząbek czosnku
- przyprawy: kmin, kurkuma, papryka ostra, pieprz
Na patelni rozgrzać olej, usmażyć cebulkę, paprykę, marchewkę, dodać kiełbasę lub pokrojone w kostkę mięso. W osobnym garnku ugotować fasolkę szparagową. Wszystko to zalać bulionem, dodać przyprawy, czosnek, na sam koniec posypać koperkiem lub natka pietruszki, gotować około 30 minut. Gorąca rozgrzewająca zupa na jesienne długie wieczory.
zobacz również:
Co jeść a czego unikać zimą – ranking rozgrzewających potraw!
Jakie warzywa należy jeść zimą?
Mrożone warzywa – Czy warto je jeść?
Co jeść, żeby wzmocnić swój organizm na jesien i zimę?