Dopalacze są już nielegalne – stanowi o tym obowiązująca od końca listopada nowelizacja ustawy antynarkotykowej. Ale pod tą całą przykrywką aż się gotuje.
Media piszą o próbach obejścia ustawy – imporcie z Czech, internetowych zamówieniach i fałszywych kurierach. Wreszcie o dopalaczomatach, które wyglądają na wyssaną z palca przykrywkę na zupełnie inną akcję. Dopalacze zeszły do podziemia, oraz sąsiednich Czech. Towar jest też dostępny u osiedlowych handlarzy.
Wchodząc na stronę Upalacze.pl, którą zakupiła spółka Spal z siedzibą w Jeseniku sprawdzamy nowy dział – ozdoby choinkowe. Saszetkę Ivory można kupić za 28 zł, czyli w podobnej cenie jak przed wypowiedzeniem wojny. Opis towaru: „Jak każda ozdoba choinkowa ten produkt nie nadaje się do spożycia przez ludzi, wisi na choince 4-6 h… potem spada”. Czyli: po zażyciu euforia utrzymuje się przez cztery-sześć godzin, a potem zaczyna się fizyczny i psychiczny zjazd. Wysyłka przez kuriera kosztuje 23 zł. Instrukcja na stronie informuje, jak można śledzić, co się dzieje z paczką – na stronie firmy kurierskiej DPD. DPD Polska w umowie z klientem zastrzega sobie prawo odmowy przyjęcia lub dostarczenia przesyłki, która zawiera narkotyki lub środki i leki psychotropowe. A jeśli coś podejrzewa, zawiadamia służby celne, choć z drugiej strony „co do zasady DPD Polska nie otwiera przesyłek powierzanych jej przez klientów”.
W wielu sklepach sprzedaje się teraz dopalacze legalnie jako ozdoby choinkowe. Wśród nich jest Speedway, który – jak zapewnia reklama na stronie internetowej – „po wysypaniu śniegu z wnętrza wystarczy na 3-6 razy do powieszenia na choince” Firma informuje zainteresowanych, że mogą zażyczyć sobie dostawy przesyłki oznaczonej kodem do jednego z samoobsługowych paczkomatów firmy InPost. Można też kupić na ulicy. Towar dzieli się w ich ofercie na trzy kategorie: ozdób choinkowych, świątecznych i akwarystycznych. Coka „wisi na choince 2 h, a potem spada”, Pluton, który utrzyma się na gałęzi już tylko godzinę, ale „W siódmym niebie” sprzedawcy radzą „podzielić na 3/4 zawieszenia na choince”, bo trzyma się nawet do 5 godzin. Jokera, można znaleźć w kategorii akwarystyka, jako „mieszankę ziół” do ozdabiania akwarium.
Jak widać Europie zagrażają substancje psychoaktywne. Potwierdza to coroczny raport Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (European Monitoring Centre for Drugs and Drug Addiction, EMCDDA) opublikowany w listopadzie 2010 r. W 2009 roku w Unii Europejskiej oficjalnie zgłoszono 24 nowe syntetyczne substancje psychoaktywne. To rekordowa liczba zgłoszeń w ciągu jednego roku, niemal dwukrotność zgłoszeń z 2008 r. Liczba dostępnych na rynku substancji nieobjętych dotychczasowymi przepisami prawnymi o przeciwdziałaniu narkomanii nadal rośnie. W 2010 r. za pośrednictwem systemu wczesnego ostrzegania w UE wykryto już 31 nowych substancji, do których należą: syntetyczne katynony, syntetyczne kannabinoidy i substancje syntetyczne przypominające kokainę i amfetaminy. Niemal niczego nie wiadomo o farmakologii tych substancji, ich toksykologii i profilu bezpieczeństwa. Niektóre z tych składników mogą być wysoce aktywne nawet w niewielkich dawkach. W rezultacie nie można wykluczyć przypadkowego przedawkowania niosącego ze sobą ryzyko poważnych komplikacji psychicznych i somatycznych. „Nie jesteśmy w stanie wykryć wszystkich nowo wprowadzanych na rynek substancji psychoaktywnych. Dlatego dopalacze, które pojawiły się w Polsce dwa lata temu w sklepach internetowych oraz w sieci sklepów stacjonarnych i szybko zdobyły popularność wśród młodych użytkowników, są zjawiskiem bardzo niebezpiecznym” – mówi Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii.
Pod obrady Komitetu Rady Ministrów skierowano też projekt Ustawy o zmianie ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Nowelizacja przewiduje znacznie rozszerzenie wykazu środków odurzających i substancji psychotropowych, których dotyczą restrykcje przewidziane w ustawie. Zmiany uzasadnia się pilną potrzebą objęcia kontrolą substancji chemicznych będących ostatnio przedmiotem obrotu handlowego w sklepach, w tym sklepach internetowych z tzw. dopalaczami – składników „dopalaczy”. Jak podkreślają projektodawcy, wszystkie nowe środki odurzające, które mają się znaleźć pod ścisłym nadzorem, mają działanie psychoaktywne, wywierają wpływ na ośrodkowy układ nerwowy. „Rosnąca w szybkim tempie liczba sklepów oferujących te substancje w czystej postaci lub jako mieszanki skłania do objęcia tych alternatywnych narkotyków kontrolą ustawową w celu przeciwdziałania zagrożeniu zdrowia publicznego”, i wydaje się to jedynym proporcjonalnym do skali tego zagrożenia działaniem– czytamy w uzasadnieniu nowelizacji ustawy.
Nie zwalczymy dopalaczy jedną ustawą, tak jak dziesiątkami ustaw i akcji nie udało się zwalczyć narkotyków. Udało się ograniczyć dostępność, zwłaszcza dla pierwszorazowych użytkowników, to jest sukces. Ale nie zapadnijmy z tego powodu w błogostan.