Arkadius – ten pseudonim elektryzował świat mody na początku 2000 roku, polski projektant był słynny nie tylko na rodzinnym rynku mody.
Zabiegały o niego największe gwiazdy muzyki, m.in. Christina Aguilera, Pink czy Björk, współpracował ze słynnym Alexandrem McQueenem, który zachwycał się jego projektami. Polskie gwiazdy rozchwytywały jego projekty, bez względu na zawrotne ceny, jakie osiągały kreacje. Miał wszystko i był królem życia.
W przeciwieństwie do innych projektantów, Arkadiusz Weremczuk (bo tak się naprawdę nazywa) ma na swoim koncie ukończone studia na najlepszej artystycznej uczelni na świecie – St. Martin’s College of Art & Design – do której dostał się za pierwszym razem. Jego kreatywność, oryginalne pomysły i świeże podejście do mody sprawiły, że już na drugim roku został zauważony przez słynną stylistkę i dyktatorkę mody Isabell Blow. Ta z kolei przedstawiła go Alexandrowi McQueenem, u którego zaczął pracować. Jego praca dyplomowa z 1999 roku sponsorowana przez „The Daily Mail” okazała się wielkim sukcesem, za którą dostał podwójne najwyższe noty. Pokaz, w którym wzięła udział m.in. modelka Magdalena Mielcarz, był pełen kontrowersji (nawiązania do Biblii, Chrystusa, Matki Boskiej), ale pokazał, że dla Arkadiusa nie ma tabu a kontrowersja to jego drugie imię.
W 2000 roku odbył się jego pierwszy pokaz w kraju – kolekcja „Paulina” inspirowana polskim folklorem okazała się wielkim sukcesem, co zaowocowało uznaniem branży, jak i nowymi klientkami. Kolejne pokazy, otwarcie butiku w centrum Londynu, przy Porchester Place 7, aż w końcu otwarcie butiku przy ulicy Mokotowskiej 49 w Warszawie – jego życie nabrało rozpędu.
Pojawiły się osoby, które chciały się grzać w blasku jego sławy, kilka nieprzemyślanych decyzji było początkiem końca Arkadiusa. Nowi menedżerowie uznali, że jego projekty można wykonywać z gorszych gatunkowo tkanin, a całość wykonania zlecić podwykonawcom! Klienci szybko zorientowali się w czym rzecz i zaczęli odchodzić, zaś kolejne kolekcje okazywały się niewypałem. W 2004 roku zniknął z Polski i słuch o nim zaginął. Aż do obecnej chwili nie wiadomo było, co się z nim dzieje, i czy w ogóle ma zamiar wrócić do projektowania. Otóż Arkadius wrócił z „wygnania” i jak sam przyznaje, jego powrót jest uzależniony od tego, czy ludzie będą zainteresowani jego osobą, jego pracą. Od niedawna wrzuca na swój profil facebookowy zdjęcia, wycinki z gazet, aktualizuje informacje….Czy Arkadius jest w stanie namieszać w polskim świecie mody? To się wkrótce okaże.
