Wysokie kary za znęcanie się nad zwierzętami – czy nasi pupile na tym skorzystają?

17 maja 2012, dodał: Marta Dasińska
Artykuł zewnętrzny

Większe kary za znęcanie się nad zwierzętami, konkretna długość łańcuchów i obowiązkowy czas, na jaki pies musi zostać z niego spuszczony. To tylko niektóre zapisy znowelizowanej ustawy dotyczącej ochrony zwierząt, która weszła w życie w tym roku. Nowe przepisy dotyczące ochrony zwierząt mają przede wszystkim na celu ograniczenie zachowań krzywdzących zwierzęta. Dlatego też m.in. rozszerzono listę czynów zabronionych i zaostrzono kary. Jak, w świetle prawa, zmieni się los naszych pupili?

W ŚWIETLE PRAWA

 
1. Większe kary. Przed wprowadzoną zmianą maksymalną karą za nielegalne zabicie zwierzęcia lub znęcanie się nad nim wynosiła do roku pozbawienia wolności. Obecnie kara ta wzrosła i może wynosić nawet 2 lata więzienia. Zabicie lub znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem jest obecnie karane karą pozbawienia wolności w wysokości nawet 3 lat. Osobom znęcającymi się nad zwierzętami będą groziły wyższe kary finansowe – nawet do 100 tysięcy złotych. Pieniądze te trzeba będzie wpłacić na cel związany z ochroną zwierząt. Komu zostanie udowodnione znęcanie się nad zwierzętami, może też dostać zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt przez 10 lat.
2. Znęcanie się nad zwierzętami jest zabronione. Nowa ustawa poszerza listę czynów uznanych za znęcanie się nad zwierzętami. Znęcaniem jest umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia, niestanowiące dozwolonego prawem zabiegu lub doświadczenia na zwierzęciu, w tym znakowanie zwierząt, a także wszelkie zabiegi mające na celu zmianę wyglądu zwierzęcia i wykonywane w celu innym niż ratowanie jego zdrowia lub życia. Również przycinanie ogona czy uszu jest czynem zabronionym. Znęcaniem jest używanie do pracy albo w celach sportowych lub rozrywkowych zwierząt chorych, zbyt młodych lub starych oraz zmuszanie ich do czynności, których wykonywanie może spowodować ból, obcowanie płciowe ze zwierzęciem (zoofilia), utrzymywanie zwierzęcia bez odpowiedniego pokarmu lub wody. Znęcanie jest także utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach czy wystawianie zwierzęcia na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu.
3. Na łańcuchu. Według nowej regulacji zabronione jest trzymanie zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub powodujący u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz niezapewniający możliwości niezbędnego ruchu. Długość uwięzi nie może być krótsza niż 3 m.
4. Zabroniony handel. Nowa ustawa wprowadziła zakaz bazarowego handlu psami i kotami. Sprzedaż taka jest zagrożona karą grzywny. Również kupujący zostanie ukarany na równi ze sprzedającym. To samo tyczy się sprzedaży psów i kotów za pośrednictwem serwisów aukcyjnych w Internecie. Rozmnażanie możliwe jest tylko w zalegalizowanych hodowlach.
5. Chronić i zgłaszać. Myśliwi nie mają już prawa strzelać do napotkanych w lesie zwierząt domowych, i są zobowiązani do zgłoszenia ich schronisku, Straży Gminnej lub policji. Każda osoba, która napotka porzuconego psa lub kota, w szczególności pozostawionego na uwięzi, ma również obowiązek powiadomić o tym pracowników wyżej wymienionych instytucji. Moralny obowiązek, od teraz usankcjonowany prawnie, maja też wszyscy, którym leży na sercu dobro czworonogów. Uratowane zwierzaki będą wtedy miały szansę na znalezienie nowych, lepszych właścicieli.

Za zabijanie, uśmiercanie zwierzę albo dokonanie uboju zwierzęcia z naruszeniem określonych przepisów ustawy grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności.

Gminy są zobowiązane do opieki nad bezpańskimi zwierzętami w szerszym zakresie: mają nie tylko zapewnić miejsce w schronisku lecz także opiekę nad wolno żyjącymi kotami, odławianie zwierząt bezdomnych, obligatoryjną ich sterylizację w schroniskach, poszukiwanie właścicieli dla bezdomnych zwierząt, usypianie ślepych miotów, zapewnienie całodobowej opieki weterynaryjnej zwierzętom, które ucierpiały w wypadkach drogowych. Do końca marca gminy miały zaprezentować swoje rozwiązania. Niestety wiele rad gminnych nie wzięło do siebie obowiązku przygotowania programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobieganiu bezdomności zwierząt. Tłumaczą się problemami finansowymi, tym samym nie są w stanie zapewnić zgodnie z ustawą obligatoryjnej sterylizacji albo kastracji zwierząt. I nie ma na to sankcji prawnych.

SKĄD TAKIE PROTESTY?

 
Mimo wielu akcji zachęcających właścicieli psów do sprzątania po swoich pupilach, „śmierdzący problem” nie znika z polskich ulic. Czy właściciele psów mają prawny obowiązek sprzątania po swoim psie i co grozi właścicielom psów, którzy nie posprzątają po swoim pupilu? Otóż to zależy od miejsca, gdyż Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach nakłada na gminy obowiązek ustalenia indywidualnych zasad na ich terenie, a więc to, czy sprzątanie po psie jest obowiązkowe czy nie, zależy od stosownej uchwały rady gminy. Udając się więc z psem do miejscowości leżącej w innej gminie, właściciel powinien dowiedzieć się, czy sprzątanie po pupilu jest tam obowiązkowe.
Wielu właścicieli psów głośno protestuje, wyśmiewa przepisy, a nawet czuje się obrażonych. Spotkać można nawet opinie, że zmuszanie właścicieli psów do sprzątania będzie przyczyną niechęci do posiadania zwierząt. O zgrozo! Czy naprawdę właściciele psów nie zdają sobie sprawy, że nie sprzątając po swoim pupilu, postępuje niewłaściwie? Mieszkańcy bloków wyprowadzają zwierzęta na ogródki i przyległe częste osiedla domków i wcale nikogo nie obchodzi, że drzewko, które kupiłam, posadziłam i pielęgnowałam uschło z powodu podsikiwania przez psy. Mało? To życzę jednemu i drugiemu właścicielowi psa przyjemności koszenia trawy, z której „nie widać” psich kup. Nie wszyscy mają kosiarki z koszami, a przecież i te trzeba opróżniać! Często słyszy się tłumaczenia, że skoro właściciele psów płacą za nie podatek, sprzątaniem powinny zająć się specjalne służby. Lekceważące podejście właścicieli do sprzątania po swoich czworonogach to przede wszystkim skutek braku powszechnie obowiązujących przepisów regulujących tę kwestię. Moim zdaniem, to także brak kultury, bowiem wychodząc ze zwierzakiem na trawkę, nie zdają sobie sprawy, że ten trawnik jest prywatną własnością. Równie dobrze można postawić psa na wycieraczce sąsiadki.
Za nieposprzątanie po swoim psie grozi mandat w wysokości ustalonej w uchwale rady gminy. Przeważnie wysokość kary wynosi od 50 nawet do 200 zł. Ale jeszcze nigdy służby nie przychyliły się do protestów właścicieli „skwerków”, które właściciele psów traktują jak publiczne WC dla zwierząt. Psią kupę należy wyrzucać do przeznaczonych do tego pojemników, torebki z odchodami można też wyrzucić do pobliskiego kosza na śmieci lub kontenera (dla pewności lepiej zapoznać się odpowiednimi przepisami w danej gminie).
Sprzątanie po psie powinno być codziennym nawykiem właścicieli, bez względu na to czy jest to prawny obowiązek czy nie. Sprzątając po swoim psie, dbamy nie tylko o estetyczny wygląd chodników i skwerków, ale także o zdrowie innych zwierząt i ludzi. Psie odchody mogą zawierać larwy pasożytów, np. glisty, które mogą przedostać się do organizmu zwierzęcia lub człowieka i wywołać groźną chorobę pasożytniczą. Z tych wszystkich powodów, warto zainwestować kilka groszy w papierową torebkę i sprzątnąć pamiątkę po swoim czworonogu. W końcu jesteśmy „cywilizowanym krajem w centrum Europy”.